Teraz jest 21 listopada 2024, o 13:30

Miłosna edukacja - Bertrice Small (Kawka)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW HISTORYCZNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Miłosna edukacja - Bertrice Small (Kawka)

Post przez Kawka » 19 października 2020, o 12:08

Bertrice Small "Miłosna edukacja"

Uwaga, poniżej są spojlery!

Rhonwyn – nieślubna córka księcia Walii po śmierci matki wraz z bratem zostaje oddana na wychowanie do mrocznego zamczyska na pograniczu. Rycerze, choć mają dobre serca i wiele miłości dla dzieci, nie potrafią przekazać dziewczynce kobiecych wzorców, dlatego Rhonwyn wyrasta bardziej na chłopca. Gdy kończy 15 lat i osiąga wiek odpowiedni do zamążpójścia ojciec przypomina sobie o jej istnieniu i znajduje jej męża. Małżeństwo to ma być kontraktem, a nauczona obowiązku i honoru dziewczyna zgadza się podjąć nowe wyzwanie i spełnia życzenie ojca. Wcześniej jednak zostaje wysłana do klasztoru na naukę. Gdy kończy edukacje staje się niezwykłą młodą damą – równocześnie pełną wdzięku i czaru ale też twardą i o silnym charakterze.

Podoba mi się bohaterka to twarda, myśląca, honorowa, inteligentna dziewczyna z charakterem, nieugięta, pewna siebie i na pewno nie nudna. To ona jest siłą napędową tej historii. Reszta bohaterów to tylko tło dla niej.

Akcja jest ciekawa, książkę dobrze i sprawnie się czyta i choć pełna jest typowych dla autorki rozwiązań fabularnych, to jednak ciekawi. Bawiłam się naprawdę dobrze czytając tę historię.

Warto zwrócić uwagę na dobre opisy średniowiecza, pełne szczegółów. Można sobie z łatwością wyobrazić jak to wszystko wyglądało, są np. opisy infrastruktury zamkowej, szczegóły codziennego życia w średniowieczu. To wszystko wydaje się wiarygodnie przedstawione.

Dobre, jak zawsze u Small, są sceny erotyczne – pikantne, szczegółowe, gorące, trochę obrazoburcze i zmysłowe. To jeden z tych elementów, za które trzeba pochwalić autorkę.

Na minus mogę wskazać radykalną przemianę bohaterki z nieopierzonej chłopczycy w damę. Trochę zbyt szybko to wszystko poszło, biorąc pod uwagę jak wiele się musiała nauczyć. Nie wiem czy da się nauczyć niepiśmienną nastolatkę tak szybko (w pół roku), dwóch języków w stopniu dobrym, arytmetyki, dworskich zwyczajów, obowiązków domowych typu ziołolecznictwo, robienie zapasów i przetworów, zarządzanie majątkiem dworskim itp. Dobrze, że autorka nie zrobiła z niej cyborga, który wszystkiego nauczy się perfekcyjnie, bo bohaterka miała np. dwie lewe ręce do gotowania i szycia.

Jak to zazwyczaj u Small – bohaterka ochoczo się puszcza z kalifem, do którego haremu trafiła, choć z mężem nie miała ochoty na seks po tym jak ją praktycznie zgwałcił. Poza tym, zastanawia się dlaczego mąż się nie domyślił skąd jej lęk przed seksem (matkę zgwałcono na jej oczach). Nie bierze pod uwagę, że kalifowi powiedziała co i jak, a mężowi nie, mąż miał się domyślić. Biedak niestety nie miał szklanej kuli więc się nie domyślił, co bohaterka poczytała jako brak chęci zrozumienia jej sytuacji.

Im dalej w książkę tym bardziej lubię bohaterkę. Ma kobieta jaja. Gdy dowiedziała się, że mąż olał ją i ożenił się z kuzynką po żałobie trwającej kilka dni, uniosła się dumą i postanowiła walczyć o swoje, a nie płakać po tym palancie. Mężulek Edward wyszedł na strasznego dupka.

Nie chcę zdradzać za dużo fabuły, żeby nie psuć innym lektury, ale ta książka wzbudziła we mnie emocje, chwilami zaskoczyła i pobudziła do przemyśleń. To całkiem inna książka niż by się mogło wydawać. Nie do końca da się ją wtłoczyć w ramy typowego romansu historycznego.

Podsumowując – to kolejna pasjonująca powieść Small, pełna przygód, bezpruderyjnego seksu, z fajną bohaterką i ciekawą fabułą. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie każdemu podejdzie. Zdecydowanie dla fanek autorki godna polecenia. Według mnie zasłużoną oceną jest 8/10.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Powrót do Recenzje romansów historycznych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości