Cyganka - Barbara Dawson Smith (Kawka)
Napisane: 26 marca 2019, o 10:38
Barbara Dawson Smith „Cyganka”
Vivien wychowała się wśród Romów, których uważała za swoją rodzinę. W wieku 18 lat dowiaduje się, że nie jest prawdziwą córką swoich rodziców, a nieślubnym dzieckiem pewnej guwernantki, która przed laty uczyła wnuki hrabiny Stokeford. Starsza pani zabiera dziewczynę do swej posiadłości, nie spotyka się to jednak z uznaniem jej wnuka – Michaela, który uważa Vivien za sprytną oszustkę i za wszelką cenę chce ją zdemaskować i zdyskredytować w oczach babci.
To kolejna, bardzo dobra książka Dawson Smith. Fabuła trzyma w napięciu i jest skonstruowana jest dość dobrze. Choć to przewidywalny romans, opierający się na schemacie od nienawiści do miłości, to jednak sposób poprowadzenia akcji jest na tyle interesujący, że książkę czyta się z zapartym tchem.
Pod względem warsztatu to jest naprawdę dobra powieść. Wszystko ma ręce i nogi. Wszystkie akcenty rozłożone są prawidłowo, żeby zainteresować i trzymać w napięciu aż do końca. Ta książka nie ma gorszych momentów, wszystko jest ciekawe. Tempo akcji jest stałe ale nie ma monotonii.
Bohaterowie są świetnie zarysowani. Przede wszystkim duży plus za obecność Różyczek i ich szalonych pomysłów. Vivien to postać kobieca, której nie da się nie lubić. Temperamentna dziewczyna, pełna życia, ikry i obdarzona charakterem. Michael – nieco wkurzający na początku, dostaje od niej solidną lekcję pokory. Bohater też jest dobrze skonstruowany, jednak mniej go polubiłam, głównie przez jego arogancję i głupi upór. Niemniej, w pewnym momencie nabiera rozumu i daje się poznać z lepszej strony.
Podsumowując: to bardzo przyjemny romans, osadzony w realiach XIX-wiecznej Anglii, pasjonującymi bohaterami i ciekawą akcją. Najbardziej podobała mi się wojna płci pomiędzy główną parą i wzajemne budowanie relacji między nimi. To lekka i przyjemna lektura. Dla mnie 8/10. Zdecydowanie książka godna jest polecenia.
Vivien wychowała się wśród Romów, których uważała za swoją rodzinę. W wieku 18 lat dowiaduje się, że nie jest prawdziwą córką swoich rodziców, a nieślubnym dzieckiem pewnej guwernantki, która przed laty uczyła wnuki hrabiny Stokeford. Starsza pani zabiera dziewczynę do swej posiadłości, nie spotyka się to jednak z uznaniem jej wnuka – Michaela, który uważa Vivien za sprytną oszustkę i za wszelką cenę chce ją zdemaskować i zdyskredytować w oczach babci.
To kolejna, bardzo dobra książka Dawson Smith. Fabuła trzyma w napięciu i jest skonstruowana jest dość dobrze. Choć to przewidywalny romans, opierający się na schemacie od nienawiści do miłości, to jednak sposób poprowadzenia akcji jest na tyle interesujący, że książkę czyta się z zapartym tchem.
Pod względem warsztatu to jest naprawdę dobra powieść. Wszystko ma ręce i nogi. Wszystkie akcenty rozłożone są prawidłowo, żeby zainteresować i trzymać w napięciu aż do końca. Ta książka nie ma gorszych momentów, wszystko jest ciekawe. Tempo akcji jest stałe ale nie ma monotonii.
Bohaterowie są świetnie zarysowani. Przede wszystkim duży plus za obecność Różyczek i ich szalonych pomysłów. Vivien to postać kobieca, której nie da się nie lubić. Temperamentna dziewczyna, pełna życia, ikry i obdarzona charakterem. Michael – nieco wkurzający na początku, dostaje od niej solidną lekcję pokory. Bohater też jest dobrze skonstruowany, jednak mniej go polubiłam, głównie przez jego arogancję i głupi upór. Niemniej, w pewnym momencie nabiera rozumu i daje się poznać z lepszej strony.
Podsumowując: to bardzo przyjemny romans, osadzony w realiach XIX-wiecznej Anglii, pasjonującymi bohaterami i ciekawą akcją. Najbardziej podobała mi się wojna płci pomiędzy główną parą i wzajemne budowanie relacji między nimi. To lekka i przyjemna lektura. Dla mnie 8/10. Zdecydowanie książka godna jest polecenia.