Wenus - Barbara Dawson Smith (Kawka)
Napisane: 27 stycznia 2019, o 18:28
Barbara Dawson Smith „Wenus”.
Isabel - młoda dziewczyna z nizin, córka słynnej kurtyzany, pragnie odszukać mordercę swej matki, który, jak przypuszcza dziewczyna, jest dżentelmenem. Podstępem i szantażem zdobywa dostęp do najlepszych domów Londynu. Udając kuzynkę jednej z szanowanych dam – Helen Hathaway, próbuje zdobyć potrzebne jej informacje. Nie jest to jednak łatwe zadanie, bo narzeczony Helen, lord Lynwood nie ufa Isabel i czyha na jej najdrobniejsze potknięcie.
Z tą autorką miałam już wcześniej do czynienia i jej książki mi się podobały. W przypadku „Wenus” jest podobnie. Styl jest bardzo dobry. Akcja wartka, konstrukcja fabuły również bez zarzutu. Na przemian występują sceny spokojne, spowolniające akcje, sceny opisowe, sceny emocjonalne pomiędzy główną parą oraz te bardziej dynamiczne. Wszystko płynnie przechodzi, więc nie czuć żadnego zgrzytu. Fabuła idzie gładko, książka jest na tyle dobra, że nie było żadnego momentu, kiedy bym się nudziła. Praktycznie każdy rozdział trzyma poziom. Główną osią fabuły, oprócz wątku romansowego, jest zagadka śmierci matki głównej bohaterki. Wątek ten jest poprowadzony odrobinę nieudolnie, bo bohaterka wypytuje bez ogródek podejrzanych, no ale to nie jest błąd, który by całkowicie dyskwalifikował powieść i tak naprawdę to chyba jedyna rzecz, do której się można przyczepić. Trzeba też przyznać, że ostateczne rozwiązanie kryminalnego wątku mnie zaskoczyło, co rzadko się zdarza.
Na szczególną uwagę zasługują bohaterowie – fajni, barwni, pełni werwy, energiczni, charakterystyczni. Nawet ci mniej sympatyczni są dobrze skonstruowani i ciekawi, a ich motywacje mają sens. Fajnie oddane emocje wszystkich, nie tylko głównej pary, dobrze umotywowane działania postaci.
Relacja pomiędzy główną falą rozwija się stopniowo i naturalną tego konsekwencją są sceny erotyczne. Są one na tyle gorące i niesztampowe, żeby nie nudziły ale też nie nachalne i nie wybijają się na pierwszy plan. Nie ma ani przesytu ani niedosytu. W ogóle w tej książce wszystko jest zrównoważone w idealnych proporcjach.
Ta książka jest fajna. Przyjemny nastrój, interesująca fabuła, ciekawa intryga, dobre wykonanie, wysokie umiejętności warsztatowe składają się na ogólnie bardzo przyjemną książkę. Całość 8/10, bo choć nie jest to arcydzieło, to naprawdę miło spędziłam z nią czas.
Isabel - młoda dziewczyna z nizin, córka słynnej kurtyzany, pragnie odszukać mordercę swej matki, który, jak przypuszcza dziewczyna, jest dżentelmenem. Podstępem i szantażem zdobywa dostęp do najlepszych domów Londynu. Udając kuzynkę jednej z szanowanych dam – Helen Hathaway, próbuje zdobyć potrzebne jej informacje. Nie jest to jednak łatwe zadanie, bo narzeczony Helen, lord Lynwood nie ufa Isabel i czyha na jej najdrobniejsze potknięcie.
Z tą autorką miałam już wcześniej do czynienia i jej książki mi się podobały. W przypadku „Wenus” jest podobnie. Styl jest bardzo dobry. Akcja wartka, konstrukcja fabuły również bez zarzutu. Na przemian występują sceny spokojne, spowolniające akcje, sceny opisowe, sceny emocjonalne pomiędzy główną parą oraz te bardziej dynamiczne. Wszystko płynnie przechodzi, więc nie czuć żadnego zgrzytu. Fabuła idzie gładko, książka jest na tyle dobra, że nie było żadnego momentu, kiedy bym się nudziła. Praktycznie każdy rozdział trzyma poziom. Główną osią fabuły, oprócz wątku romansowego, jest zagadka śmierci matki głównej bohaterki. Wątek ten jest poprowadzony odrobinę nieudolnie, bo bohaterka wypytuje bez ogródek podejrzanych, no ale to nie jest błąd, który by całkowicie dyskwalifikował powieść i tak naprawdę to chyba jedyna rzecz, do której się można przyczepić. Trzeba też przyznać, że ostateczne rozwiązanie kryminalnego wątku mnie zaskoczyło, co rzadko się zdarza.
Na szczególną uwagę zasługują bohaterowie – fajni, barwni, pełni werwy, energiczni, charakterystyczni. Nawet ci mniej sympatyczni są dobrze skonstruowani i ciekawi, a ich motywacje mają sens. Fajnie oddane emocje wszystkich, nie tylko głównej pary, dobrze umotywowane działania postaci.
Relacja pomiędzy główną falą rozwija się stopniowo i naturalną tego konsekwencją są sceny erotyczne. Są one na tyle gorące i niesztampowe, żeby nie nudziły ale też nie nachalne i nie wybijają się na pierwszy plan. Nie ma ani przesytu ani niedosytu. W ogóle w tej książce wszystko jest zrównoważone w idealnych proporcjach.
Ta książka jest fajna. Przyjemny nastrój, interesująca fabuła, ciekawa intryga, dobre wykonanie, wysokie umiejętności warsztatowe składają się na ogólnie bardzo przyjemną książkę. Całość 8/10, bo choć nie jest to arcydzieło, to naprawdę miło spędziłam z nią czas.