Walc o północy - Jennifer Blake (Kawka)
Napisane: 26 sierpnia 2018, o 16:51
Jennifer Blake "Walc o północy".
To moje pierwsze spotkanie z tą autorką więc biorąc do ręki "Walc o północy" zupełnie nie wiedziałam, czego się mogę spodziewać.
Akcja powieści rozgrywa się w Nowym Orleanie w XIX w., wśród właścicieli ziemskich. Młoda i piękna Amelia po utracie ukochanego, który zmarł na malarię wiedzie spokojne życie starej panny. Po latach żałoby, za namową ciotecznej babki decyduje się poślubić zupełnie obcego mężczyznę - Juliana. Mąż, choć przystojny i pełen ogłady, zupełnie nie wykazuje zainteresowania świeżo poślubioną żoną. Amelia, która czuje się ignorowana przez Juliana, powoli zaczyna tracić wiarę we własną wartość. Wtedy na plantacji pojawia się kuzyn męża - charyzmatyczny Robert.
Najpierw kilka słów o plusach.
Powieść liczy 447 stron. Akcja jest liniowa i rozwija się powoli, dając czytelnikowi możliwość dokładnego zapoznania się z klimatem Luizjany drugiej połowy XIX w., bohaterami i ich charakterem. Piękne i dokładne opisy pozwalają wczuć się w klimat. Mimo że całość jest nieco rozwleczona, to specyficzny nastrój powieści uważam za dużą zaletę. Plastyczność opisów i ich dokładność dodaje wartości tej książce. Realia epoki, według mnie, zostały dobrze oddane.
Bohaterowie są dobrze rozpisani, wielowymiarowi i ciekawi. Bez problemu można się z nimi utożsamić i polubić, choć nie zawsze się z nimi zgadzać. Emocje pomiędzy całą trójką głównych bohaterów aż kipią. Dużo jest ciekawych wątków i zwrotów akcji, choć niektórych rzeczy można się domyślić od początku. Dodatkową zaletą są dobre i nie przesadzone sceny erotyczne.
Niestety, są też minusy.
Główną wadą tej książki jest wątek zdrady, czego osobiście nie potrafię zaakceptować, choć przyznaję, że w tym przypadku zostało to zgrabnie wytłumaczone przez autorkę. Kolejny minus to rozwleczenie akcji. Można było nieco skrócić ilość stron i przez to skondensować akcję, ale z drugiej strony zachować klimat powieści. W książce wiele się dzieje, niekoniecznie interesujących rzeczy, liczne opisy działań bohaterów pobocznych i mało ważnych dla głównej trójki wydarzeń, sprawiają, że miejscami akcja się dłuży.
Podsumowując - całość składa się na dość interesującą książkę o miłości, zdradzie, zaufaniu i emocjach temu towarzyszących. Dla mnie było to ciekawe doświadczenie. Mam dość mieszane uczucia, bo z jednej strony książka pod względem warsztatu literackiego i fabuły mi się podobała, a z drugiej, są w niej elementy dla mnie nieakceptowalne. Ta powieść pozostawiła mnie w uczuciu lekkiego niedosytu, ale równocześnie nie przeszłam wobec niej obojętnie, a to spora zaleta. Myślę, że sprawiedliwą oceną ode mnie będzie 8/10.
To moje pierwsze spotkanie z tą autorką więc biorąc do ręki "Walc o północy" zupełnie nie wiedziałam, czego się mogę spodziewać.
Akcja powieści rozgrywa się w Nowym Orleanie w XIX w., wśród właścicieli ziemskich. Młoda i piękna Amelia po utracie ukochanego, który zmarł na malarię wiedzie spokojne życie starej panny. Po latach żałoby, za namową ciotecznej babki decyduje się poślubić zupełnie obcego mężczyznę - Juliana. Mąż, choć przystojny i pełen ogłady, zupełnie nie wykazuje zainteresowania świeżo poślubioną żoną. Amelia, która czuje się ignorowana przez Juliana, powoli zaczyna tracić wiarę we własną wartość. Wtedy na plantacji pojawia się kuzyn męża - charyzmatyczny Robert.
Najpierw kilka słów o plusach.
Powieść liczy 447 stron. Akcja jest liniowa i rozwija się powoli, dając czytelnikowi możliwość dokładnego zapoznania się z klimatem Luizjany drugiej połowy XIX w., bohaterami i ich charakterem. Piękne i dokładne opisy pozwalają wczuć się w klimat. Mimo że całość jest nieco rozwleczona, to specyficzny nastrój powieści uważam za dużą zaletę. Plastyczność opisów i ich dokładność dodaje wartości tej książce. Realia epoki, według mnie, zostały dobrze oddane.
Bohaterowie są dobrze rozpisani, wielowymiarowi i ciekawi. Bez problemu można się z nimi utożsamić i polubić, choć nie zawsze się z nimi zgadzać. Emocje pomiędzy całą trójką głównych bohaterów aż kipią. Dużo jest ciekawych wątków i zwrotów akcji, choć niektórych rzeczy można się domyślić od początku. Dodatkową zaletą są dobre i nie przesadzone sceny erotyczne.
Niestety, są też minusy.
Główną wadą tej książki jest wątek zdrady, czego osobiście nie potrafię zaakceptować, choć przyznaję, że w tym przypadku zostało to zgrabnie wytłumaczone przez autorkę. Kolejny minus to rozwleczenie akcji. Można było nieco skrócić ilość stron i przez to skondensować akcję, ale z drugiej strony zachować klimat powieści. W książce wiele się dzieje, niekoniecznie interesujących rzeczy, liczne opisy działań bohaterów pobocznych i mało ważnych dla głównej trójki wydarzeń, sprawiają, że miejscami akcja się dłuży.
Podsumowując - całość składa się na dość interesującą książkę o miłości, zdradzie, zaufaniu i emocjach temu towarzyszących. Dla mnie było to ciekawe doświadczenie. Mam dość mieszane uczucia, bo z jednej strony książka pod względem warsztatu literackiego i fabuły mi się podobała, a z drugiej, są w niej elementy dla mnie nieakceptowalne. Ta powieść pozostawiła mnie w uczuciu lekkiego niedosytu, ale równocześnie nie przeszłam wobec niej obojętnie, a to spora zaleta. Myślę, że sprawiedliwą oceną ode mnie będzie 8/10.