Strona 1 z 5

Maiden Lane (cykl; 1-5) Elizabeth Hoyt (Ancymonek)

PostNapisane: 7 grudnia 2017, o 17:54
przez Ancymonek
Obrazek

******

Naprawdę dobrze czytało mi się tą książkę :)

Główni bohaterowie - Lazarus i Temperance tworzyli ciekawą parę. Pierwsze spotkanie z panią Hoyt uważam za bardzo udane. Od jakiegoś czasu zauważyłam, że historyki które czytam cechuje schematyczność, jakaś powtarzalność i nie umiałam w nich spotkać tego czegoś, co by sprawiało, że historie przeze mnie czytane zapadały mi w pamięć i serce. Tym bardziej cieszę się, że w Polsce zaczęli wydawać dzieła Chase i E. Hoyt. Nie umiem nawet określić co to jest, ale te autorki mają w sobie jakiś urok, coś co sprawia, że czytam i myślę sobie "ooooo tego jeszcze nie było" ;)

Wracając do Niecnych zamiarów to czytało się szybko, lekko, dobrze. Bohaterowie z przeszłością plus motyw "odnaleźć mordercę". Fabuła trzymała się kupy, pomimo wielu bohaterów pobocznych, autorka nie namieszała w głowie, ale zaciekawiła co się chwali. Sceny miłosne są dosyć mocne :heat: , ale nie wulgarne (jak dla mnie). Imiona nietuzinkowe u wszystkich, Gerwazek i Marcelinka L. Chase wymiękają :evillaugh:

Jeśli chodzi o tajemnice głównej bohaterki to
Spoiler:


A Lazarus...mrhooooczny, walczący z własnymi demonami i przeszłością. Zdecydowany, dominujący, z własnymi upodobaniami. Trochę Greyem zajeżdżało, ale bynajmniej mi to nie przeszkadzało, bo więcej było gadania o tym, niż realności.

Podsumowując - polecam :) myślę, że warto a czas spedzony na czytaniu tej książki nie będzie czasem straconym :)

Dla mnie takie solidne 8/10.

PostNapisane: 7 grudnia 2017, o 18:14
przez Ancymonek
Obrazek

*********

Część pierwsza cyklu bardzo mi się podobała. Byłam bardzo ciekawa historii Hero, którą poznałam i polubiłam w pierwszej części. Jednak poczułam się dosyć mocno rozczarowana. Jak dla mnie ta część jest słabsza od części pierwszej.

Początek był fajny, fabuła i bohaterowie wciągnęli mnie w swoją historię od razu (pierwsze spotkanie Griffina i Hero - czad :hyhy:). Myślę sobie "będzie dobrze", byleby autorka nie ciągnęła pewnego wątku za długo. Niestety (duże spojlery)
Spoiler:


Nie przepadam za motywem narzeczonych, których wodzi się za nos. Obojętnie, czy na to zasługują, czy nie. Ani Hero, ani jej narzeczony nie byli względem siebie uczciwi i nie przeszkadzałoby mi to aż tak, gdyby nie trwałoby to tak długo. Coś mi totalnie nie zagrało u głównej bohaterki. Myślałam, że będzie mniej uparta, bo właśnie ta jej upartość totalnie popsuła mi całą historię.

Griffin skradł jakąś część mojego serca, to na pewno. Ja lubię takich łobuzów, ale jego "nieuczciwość" wobec brata też działała mi na nerwy. Podsumowując - jego bym chętnie poddusiła, a Hero - udusiła. Dobrze, że bohaterka na końcu wreszcie odważyła się walczyć o miłość, bo miałam już nerwy w strzępach :evillaugh:

Klimatem ta część była lżejsza nic poprzednia. Tutaj mamy więcej przyjęć, potajemnych schadzek, balów itp. Chociaż jest tutaj też trochę akcji, dramatów, pojedynków, to zdecydowanie ta część ma bardziej stonowany, królewski klimat ;)

Nie czytało mi się źle, naprawdę. Nie straciłam czasu. Ale mam duży żal za zmarnowanie i samych bohaterów i potencjału zawartego w tej historii :bezradny:

O innych absurdach, które nie trzymały się kupy, napisałam w spojlerze ;)

Taka 6+/10.

PostNapisane: 7 grudnia 2017, o 18:19
przez Ancymonek
Obrazek

********

Przede wszystkim powiem szczerze, że podobała mi się ta książka. To jest bardzo przyjemny romans historyczny. Czyta się szybko, jest trochę akcji (zwłaszcza na końcu), jest ten "zły i niedobry", humoru trochę też się znajdzie. Jest też coś dla miłośników zwierząt (leciutki akcent, ale miły). Bohaterowie byli autentyczni, dobrze dobrani, nie miałam ochoty ich udusić (jak w przypadku Hero) albo poddusić (jak w przypadku Griffina).

Silence pokazuje, że nie jest pierdołą. Może próżno w niej znaleźć jakąś dużą zadziorność itp, ale babka się nie daje i ma wrażliwe, waleczne serce. Akcja książki rozpoczyna się od tego, że Mick zwabia Silence do swojego pałacu, uprowadzając Mary Darling
Spoiler:

Jak twierdzi pirat - grozi im niebezpieczeństwo. Mick ma wielu wrogów, ale jeden z nich jest wyjątkowo okrutny. Oczywiście Silence zostaje, bo nie wyobraża sobie rozdzielenia z małą Mary.

Mick, który ma słabość do naszej bohaterki chce ją chronić. Jest władczy, stanowczy (a w głębi duszy łagodny jak baranek), a traumatyczne dzieciństwo i dawne życie w biedzie sprawia, że pieniądze są dla niego najważniejsze, dzięki nimi czuje się bezpiecznie. Lecz w skrycie ducha to łagodny i dobry człowiek, który troszczy się o swoich ludzi i swoje kobiety.

To co mi się nie podobało to to, że Silence
Spoiler:


Plusem są bohaterowie, także drugoplanowi. Wzbudzają sympatię, emocje i człowiek jest ciekawy, co będzie działo się dalej. Pojawiają się Temperance, oraz reszta rodzeństwa Silence, poznajemy także ciut bliżej Wintera
Spoiler:


I dowiadujemy się w tej części, że uwaga duży spojler
Spoiler:


Brakowało mi tego, co z piractwem zwykle się kojarzy, czyli mórz, oceanów, wody, kałuży, czegoś więcej, prócz Tamizy. Jakiegoś statku, rejsu, czegokolwiek. Ale to już chyba się czepiam :P


Podsumowując, było przyjemnie, ale bez fajerwerków.
Jak dla mnie 7/10.

PostNapisane: 7 grudnia 2017, o 19:20
przez giovanna
A mnie akurat cieszyło, że nie było wody, rejsów, statków i napadów na nie, bo nie lubię tego. W ogóle nie lubię w romansach historycznych bohaterów wyjętych spod prawa i jestem zdziwiona, że Grzeszne pragnienia mi się spodobały :hihi:

PostNapisane: 7 grudnia 2017, o 19:35
przez Ancymonek
Gio, wiesz co. Ja też nie lubię bohaterów, którzy prowadzą jakieś nielegalne interesy itp.

Ale jakiegoś ciutkę małego stateczku w trójce, takiego tyci, no czegoś nie zabrakło :evillaugh:

Bo Mick taki w opisie był zły i niedobry, a ja tego nie widziałam kompletnie :D nie chodzi mi o to, że od razu mieli wyruszyć w rejs i bohater miał zabić tuzin osób, ale jakiejś wyprawy, czegoś mi po prostu zabrakło :D

PostNapisane: 7 grudnia 2017, o 21:13
przez giovanna
Za bardzo się nastawiłaś na złego Czarującego Mickeya, a dostałaś mafioza ściągającego haracze ... :hyhy:

PostNapisane: 7 grudnia 2017, o 21:19
przez Ancymonek
Dokładnie! Lepiej bym mojego rozczarowania nie ujęła :hyhy:

PostNapisane: 8 grudnia 2017, o 13:52
przez Szczypta_Kasi
Ja się ciągle waham. Czytać Hoyt, czy nie czytać? Muszę choć pierwszą spróbować i sprawdzić czy mnie porwie.

PostNapisane: 8 grudnia 2017, o 18:35
przez Ancymonek
Kasiu, myślę że warto dać szansę. Seria ma gorsze i lepsze tomy (też zależy dużo od osobistych preferencji i oczekiwań ;) )

Jedynka akurat z tego co kojarzę większości Dziewczynom się podobała. Jak dla mnie jest to do tej pory najlepsza część ;)

PostNapisane: 8 grudnia 2017, o 20:40
przez giovanna
Tak jest, jedynka jest najlepsza :yes:

PostNapisane: 8 grudnia 2017, o 23:41
przez Duzzz
Dziękuję za podrzucenie recenzji do działu :padam:

Z dwójką mam problemy jakoś nie pałam sympatią do bohaterów i na razie książkę odłożyłam :bezradny:

PostNapisane: 9 grudnia 2017, o 00:51
przez Ancymonek
Wcale Ci się nie dziwię. Historia i potencjał był, ale Hero uparta jak osioł i Griffin, który byłby całkiem fajny, gdyby nie jego podwójna moralność nie nastrajają zbytnio pozytywnie.

Druga część najmniej mi się podobała :ermm:

Chociaż przyznam, że nie czytało mi się źle. Ale w porównaniu do jedynki, czy nawet do trójki to dwójka wypada w moim odczuciu najsłabiej ;)

PostNapisane: 9 grudnia 2017, o 16:38
przez Duzzz
Hero, w pierwszej części właśnie dobrze się zapowiadała. Spore nadzieje z nią wiązałam, a tu wychodzi co wychodzi :bezradny:
Trójkę sobie zamówiłam, jak przyjdzie to wrócę do dwójki i postaram się dalej pociągnąć cykl :)

PostNapisane: 9 grudnia 2017, o 19:32
przez Ancymonek
Spróbuj. Może akurat Ci się spodoba. Z tą serią są tak różne opinie, że może być totalny rozłam pomiędzy naszymi faworytami i tym, co nam podpasuje a co nie :mrgreen:

PostNapisane: 2 lutego 2018, o 02:08
przez Cissie
O rany, przeczytałam jednym tchem "Niecne zamiary" i zdecydowanie się Ancymonku z Tobą zgadzam, że pomimo sporej ilości postaci drugoplanowych, akcja toczy się z sensem. Historia Temperance i Lazarusa była bardzo ciekawa, ale jednak zostałam trochę przygnieciona ich bagażem doświadczeń, a już zdecydowanie nie spodziewałabym się po bohaterce takiego wyczynu. Tak samo postać, którą autorka wybrała na mordercę, była dla mnie trochę rozczarowująca.
Niemniej muszę przyznać, że teraz mam gigantyczną wręcz ochotę zacząć od razu "Grzeszne pragnienia". Historia Silence była bardzo przejmująca, no i liczę na rozwiązanie zagadki z Arlekinem. :evillaugh: Mam tylko nadzieję, że w drugiej części nie ma nic, co wpływa na czytanie trzeciej, bo to jedna z tych serii, których zdecydowanie nie zamierzam czytać po kolei :)

EDIT: 1 część była wciągająca, 3 troszkę mniej, ale teraz jedyne na co czekam, to część 4 :smarkam: Oby nie trzymali mnie za długo w niepewności, bo w przeciwnym razie będę zmuszona sięgnąć po angielską wersję :giveup:

PostNapisane: 2 lutego 2018, o 23:43
przez Ancymonek
Też czekamy na część 4 :wryyy:

Mi część druga najmniej przypadła do gustu. Jedynka była jednak najbardziej klimatyczna i miała w sobie "to coś" ;)

Co do Arlekina itp, to przejdź sobie do autorskiego pani Hoyt i tam trochę ostatnich stron jest dyskusja na temat tej serii, bohaterów, arlekina itp :D

Jak Ci zazdroszczę, że czytasz po angielsku. Ja nadal się nie zabrałam za szlifowanie tego języka :czeka:

PostNapisane: 3 lutego 2018, o 19:04
przez Cissie
Też uważam jedynkę za najlepszą część dotychczas. W sumie trójka trochę mnie rozczarowała, mam wrażenie, że autorka nie wykorzystała całego potencjału historii. Może oprócz końcówki, która teraz spędza mi sen z powiek.
Sprawdzę ten dział koniecznie :evillaugh:
Właśnie z tym czytaniem po angielsku u mnie też jest problem :cry: ale jak dalej nie będzie żadnej informacji co do daty wydania kolejnej części, to w akcie desperacji wezmę się za słownik i w końcu to przeczytam :P

PostNapisane: 4 lutego 2018, o 19:49
przez Księżycowa Kawa
A ja może rozejrzę się za audiobookiem, jeśli nie pospieszą się z wydawaniem.

PostNapisane: 4 lutego 2018, o 20:25
przez giovanna
Mam nadzieję, ze nie zrezygnują z wydawania, na stronie wydawnictwa na razie nic nie ma o czwartej części

PostNapisane: 4 lutego 2018, o 20:37
przez Księżycowa Kawa
A mogłaby już być; nie ma co zwlekać z wydawaniem.

PostNapisane: 4 lutego 2018, o 21:47
przez giovanna
Teraz wydali ostatnią część Stylistek to może się sprężą z Maiden Lane

PostNapisane: 5 lutego 2018, o 09:57
przez Ancymonek
Gio, ja też mam taką nadzieję :D

Cissie jak dla mnie trójka też miała duży potencjał, ale autorka go zmarnowała. Miałam nadzieję, że Mick trochę bardziej podręczy bohaterkę, a on zbyt szybko na mój gust odpuścił :evillaugh: a co do czytania po angielsku to rozumiem jak najbardziej :hyhy:

PostNapisane: 5 lutego 2018, o 23:13
przez Księżycowa Kawa
Co za dużo, to niezdrowo. Mick po prostu nie był bohaterem tępym jak but, jak to się zdarza z wieloma :roll:

PostNapisane: 6 lutego 2018, o 01:09
przez Cissie
Jak dla mnie to przejście Silence z jedynki było ogromną hańbą, o której ona bardzo szybko zapomniała. W ogóle jej pamięć w trzeciej części była dosyć krótka, bo
Spoiler:
Cała jej postać była dla mnie lekkim rozczarowaniem i teraz głownie kojarzy mi się z
Spoiler:
Co zaś się tyczy Micka, to najbardziej mi się podobało, gdy
Spoiler:
Poza tym to faktycznie, raczej lichy złoczyńca z niego.

PostNapisane: 6 lutego 2018, o 01:20
przez Ancymonek
Tak! Dokładnie tak. Taką niby krzywdę wielką jej zrobił a w trójce w sumie wszystko już cacy, gites majonez, było niefajnie, ale minęło. Ogólnie totalnie niewykorzystany potencjał niewyrównanych rachunków między nimi.

Tak. To było kochane ze strony Micka i to było mega fajne :bigeyes:

Kawo, jeśli chcesz tępych bohaterów, to ja Ci na pewno jeden przykład mogę podrzucić :hyhy: