Strona 1 z 2

Niecne zamiary - Elizabeth Hoyt (duzzza22)

PostNapisane: 7 grudnia 2017, o 14:15
przez Duzzz
Obrazek

Niecne zamiary - Elizabeth Hoyt

Tyle o książkach tej autorki było, że w końcu i ja musiałam spróbować.
Nabrałam jeszcze większej ochoty po porównaniu bohatera głównego Lazarusa do Lucjusza Malfoya :evillaugh: Oj musiałam przeczytać romans z takim bohaterem! A tym bardziej zaciekawiłam się jak zobaczyłam imię bohaterki głównej, Temperance. Zabijcie, ale miałam przed oczami Bones :evillaugh:
Taki duet to duet iście wybuchowy :mrgreen:

Od pierwszych stron czułam się zainteresowana historią. Nie było tak jak u Loretty Chase gdzie musiałam się zmuszać i wręcz popychać te strony do przodu. Zupełnie inny styl, zupełnie inny odbiór. Hoyt czytała mi się sama. Jak usiadłam i zaczęłam czytać tak czytałam póki nie skończyłam. :mrgreen:

Podobała mi się zarówno postać bohatera głównego jak i bohaterki :-D Oboje byli ciekawie rozpisani. Ona, niczym zakonnica, hmm w przebraniu :hihi: Inteligentna, temperamentna i dobra. Lazarus jako mroczny, nieprzystępny i z pewnymi 'upodobaniami' skradł moje serce.
Chodź nie powiem, żeby te upodobania z początku mnie nie odstraszyły :P Ale im dalej tym jednak było lepiej :P Wszystko miało w sobie odpowiednią ilość i dzięki temu czytało się samo.
Sama historia zabójstw mnie zaskoczyła :P i te okropne niczym z horroru morderstwa :shock: Zupełnie nie podobne do historyków mi znanych.

Przeszkadzała mi jednak ta młodsza siostra bohaterki, wolałabym nie czytać jej POV. Raczej widzieć jej historię z punktu widzenia innych niż jej samej. Nie zapałałam jakoś zbytnią sympatią do niej, co poradzę :P

Tak po przeczytaniu i po zerknięciu na zapowiedzi kolejnych tomów stwierdzam, że Hoyt chyba lubi wdowy i wdowców :P
Spoiler:

Co do Ducha to
Spoiler:

Jednak pomimo jednego małego minusu książka była dla mnie strzałem w dziesiątkę. Te ich przekomarzanki, te iskry, ta chemia między bohaterami, tak tego potrzebowałam :-D Dla mnie to 5 na 5 na GR. I na pewno to nie jest moja pierwsza i ostatnia książka tej autorki.

PostNapisane: 7 grudnia 2017, o 15:35
przez Księżycowa Kawa
U mnie w tym przypadku wyszło podobnie. Czytałaś następny?

PostNapisane: 7 grudnia 2017, o 15:41
przez Duzzz
Próbowałam, ale porzuciłam. Jeszcze do niego wrócę :P

PostNapisane: 7 grudnia 2017, o 15:52
przez Księżycowa Kawa
Na razie czekam, aby dorwać w swoje ręce.

PostNapisane: 7 grudnia 2017, o 17:01
przez klarek
Ja dzisiaj zaczęłam i choć nie wiem co będzie dalej, na teraz powiem, że jest dobrze. Zaskakująco dobrze :)

PostNapisane: 7 grudnia 2017, o 18:27
przez giovanna
Jak dla mnie na razie najlepsza cyklu.

PostNapisane: 9 grudnia 2017, o 00:57
przez Ancymonek
Ja teraz myśląc o Lazarusie mam przez Very też obraz Lucjusza przed oczami :hyhy:

Duzz, a ta tajemnica
Spoiler:

PostNapisane: 9 grudnia 2017, o 16:35
przez Duzzz
Chodzi o
Spoiler:

PostNapisane: 9 grudnia 2017, o 18:35
przez Ancymonek
Tak ;) i nawet nie chodzi o sam
Spoiler:

PostNapisane: 9 grudnia 2017, o 19:39
przez Księżycowa Kawa
Trochę to dziwnie zostało ujęte.

PostNapisane: 9 grudnia 2017, o 20:50
przez klarek
W sumie, czy ja wiem? Młoda dziewczyna z mężem starszym o wiele lat, poważnym, statecznym. Dla mnie to wcale nie było nieprawdopodobne. A pamiętajcie, że poznajemy ją kilka lat po tym, nie wiemy jaka była wcześniej. Może to co widzimy teraz jest właśnie skutkiem tej
Spoiler:
.

PostNapisane: 9 grudnia 2017, o 20:59
przez Ancymonek
Klarku, bynajmniej nie potępiam bohaterki.
Spoiler:


Niemniej sposób w jaki potem się karała - jak dla mnie odpokutowała z nawiązką, czuła się winna tak bardzo, że zamknęła się na emocje i uczucia ;)

PostNapisane: 9 grudnia 2017, o 21:05
przez klarek
Ależ uchowaj abym ja potępiała. Każdy ma prawo do popełniania błędów i to on nosi je potem ze sobą przez całe życie. Te błędy, a raczej konsekwencje, które powstały w jej głowie, moim zdaniem u Temperance widać. I to moim zdaniem brzmi dobrze i wiarygodnie. Jedyne co, to skumulowanie w czasie tych dwóch wydarzeń. Można przyczepić się, że za dużo grzybów w tym barszczu. Z drugiej strony, gdyby śmierć męża nastąpiła później, to w sumie nie wiadomo jak potoczyłyby się ich losy. Ich jako rodziny i jej jako kobiety poszukującej... miłości, emocji, szczęścia hmmm

PostNapisane: 9 grudnia 2017, o 21:17
przez Księżycowa Kawa
klarek napisał(a):W sumie, czy ja wiem? Młoda dziewczyna z mężem starszym o wiele lat, poważnym, statecznym. Dla mnie to wcale nie było nieprawdopodobne. A pamiętajcie, że poznajemy ją kilka lat po tym, nie wiemy jaka była wcześniej. Może to co widzimy teraz jest właśnie skutkiem tej
Spoiler:
.

On był starszy? Wydawało mi się, że byli w podobnym wieku.
Nie chodziło mi o
Spoiler:
, raczej o jej reakcje na to, co się stało później, jak to zostało przestawione.

PostNapisane: 9 grudnia 2017, o 21:29
przez Ancymonek
Kurcze, sama już nie pamiętam czy ten jej mąż był dużo starszy czy nie :mysli:

Kawo, w sensie? hmmm
Spoiler:


Klarku, autorka trochę przekombinowała jak dla mnie. Jednak fakt, że nie tego się spodziewałam, świadczy pewnie o tym, jak Temperance się zmieniła ;)

PostNapisane: 9 grudnia 2017, o 21:35
przez Duzzz
Dziewczynki pamiętajcie o spoilerach ;)

Tak, on był znacznie starszy i właśnie jak pisała Aralk stateczny, poważny.
Nie mogła liczyć na porywy namiętności z jego strony więc gdzieś
Spoiler:


Mnie chyba bardziej dziwiło te jej pokutowanie niż sam fakt
Spoiler:

Jak nie akceptuję takich czynów u bohaterów tak ją jakoś potrafiłam zrozumieć i w pewien sposób usprawiedliwić. Tylko potem troszkę za mocno chciała te swoje grzechy odpokutować. ;)

PostNapisane: 9 grudnia 2017, o 21:53
przez Ancymonek
Duzz jej kara była totalnie nie adekwatna do winy. Sama nie przepadam za takimi wątkami, jakkolwiek jestem w stanie ja zrozumieć, ale tym swoim umartwieniem się i zamknięciem w sobie odpokutowała w zupełności ;)

PostNapisane: 9 grudnia 2017, o 21:54
przez Księżycowa Kawa
Spoiler:


Ancymmonnekk napisał(a):Kawo, w sensie? hmmm
Spoiler:


Coś w tym jest :mysli:

PostNapisane: 9 grudnia 2017, o 22:02
przez Ancymonek
Kawo :rotfl: ale tak trochę wyszło. Pytanie,
Spoiler:


Takie miałam wrażenie ;) ogólnie chyba dawniejszej Temperance nie polubiłabym do końca ;)

PostNapisane: 9 grudnia 2017, o 22:22
przez klarek
Duzzz, przepraszam, ale w pewnym momencie miałam wrażenie, że piszę o tym samym w trzech różnych tematach i chyba się pogubiłam :wryyy:

Monku, wcale nie jestem przekonana czy ona by to dalej robiła.
Spoiler:

PostNapisane: 9 grudnia 2017, o 22:27
przez Księżycowa Kawa
Całkiem możliwe.
Nie pasowali do siebie, a Temperance za bardzo chciała się wpasować w określoną ramę; dopasować się do oczekiwań zamiast być sobą; resztą chyba dopiero odkrywała siebie.

PostNapisane: 9 grudnia 2017, o 22:37
przez Ancymonek
Ja już wszędzie wszytsko grzecznie pospojlerowałam :hyhy:

Dziewczyny ja już sama nie wiem. Temperance z przeszłości i teraźniejsza Temperance tak się w moim mniemaniu różniły, że nie umiałam tego sobie ułożyć w głowie. Coś mi zgrzytało i sama nie wiem co ;)

Dla mnie autorka za bardzo to rozdmuchała, za dużo w tym dramatyzmu ulokowała ;)

PostNapisane: 9 grudnia 2017, o 23:42
przez Księżycowa Kawa
Na szczęście nie rzucało się zbyt mocno w oczy.

PostNapisane: 30 grudnia 2017, o 03:00
przez Lucy
duzzza22 napisał(a):Mnie chyba bardziej dziwiło te jej pokutowanie niż sam fakt
Spoiler:


Ja ci powiem,że byłam mocno zaskoczona. W takich historiach babki są strasznie cnotliwe :hyhy:
Nie pamiętam teraz żadnej książki w której
Spoiler:
:-D

PostNapisane: 30 grudnia 2017, o 15:52
przez Duzzz
Kobiety, mężatki, miewają
Spoiler: