Uwiedziona - Jude Deveraux (Kawka)
Napisane: 3 czerwca 2017, o 13:03
XIX w. Młoda dziewczyna – Leah, wywodząca się z biednej i patologicznej rodziny od lat podkochuje się w Wesleyu Stanfordzie, bogatym farmerze. Niestety obiekt westchnień Leah nie zwraca na nią uwagi. Cóż mogłaby ofiarować mu brudna i niewychowana biedaczka, kiedy pod ręką jest ponętna i piękna, a na dodatek dobrze urodzona Kimberly? Los jednak sprawia, że Leah i Wesley spędzają ze sobą noc, a dziewczyna zachodzi w ciążę. Wesley kierowany wyrzutami sumienia poślubia Leah.
Tak zaczyna się powieść Jude Deveraux „Uwiedziona”. Tytuł jest odrobinę przewrotny, ponieważ to bohaterka uwodzi swego wybranka. Leah to nieokrzesana, niewychowana półsierota, która ma jednak marzenia, silny charakter i determinację, żeby osiągnąć to o czym marzy. Z biegiem czasu dojrzewa i przeistacza się w dorosłą kobietę. Autorce udało się ukazać tę przemianę w sposób nie drażniący. Podobnie rzecz ma się z bohaterem – Wesley przestaje być rozpieszczonym, roszczeniowym dupkiem i dorośleje.
Jedną z najbardziej charakterystycznych postaci jest Kimberly – rozpieszczona panienka, której wydaje się, że jest pępkiem świata. Ta postać wprowadza do książki trochę humoru, choć całość utrzymana jest raczej w poważnym tonie. Kimberly napędza też pierwszą część powieści i to jej rywalizacja z Leah o względy Wesleya jest głównym nośnikiem fabuły w pierwszej części powieści. Bohaterowie (również drugoplanowi), dają się lubić mimo wad i to jeden z plusów tej powieści.
Tempo akcji jest zmienne. Początek pasjonujący, kolejne kilkadziesiąt stron również bardzo szybko się czyta, głównie dzięki postaciom drugoplanowym (Justin, Kimberly). Niestety im dalej, tym gorzej. Tempo spada, temperatura między główną parą wprawdzie rośnie, ale czegoś, według mnie, ewidentnie w tym brakuje. Zakończenie jest napisane jakby po łebkach. Nie wiem czy to wina autorki, czy tłumacz wyciął, ale wyglądało to trochę jakby się skończyły autorce pomysły i chciała jak najszybciej skończyć. Poza tym kilka wątków pozostało otwartych i aż żal, że nie zostały one wyjaśnione w tej powieści. W środku powieści również odniosłam wrażenie, że autorce się skończyły pomysły, bo wprowadziła bohaterów i przygody, które nie wydają się logiczne ani potrzebne.
Sceny erotyczne są napisane poprawnie i z sensem, choć nie zapadły mi szczególnie w pamięć. Były dobrze skonstruowane i nie raziły językowo, ale nic nie wybiło się też ponad normę. Nie miałam wypieków na twarzy czytając o łóżkowych (i nie tylko), igraszkach bohaterów.
Jeśli chodzi o realia epoki, zostały przestawione poprawnie. Nic mnie nie raziło, nie wyłapałam żadnych większych błędów ani nielogiczności.
Sama historia była ciekawa i intrygująca, czasami zabawna, zwłaszcza pierwsza część powieści mi się podobała. Druga niestety sporo odstaje poziomem i tempem akcji. Niemniej, jako całość, jest to całkiem przyjemna książka, którą czyta się szybko i bez zgrzytania zębami. Nie będzie to powieść, do której będę wracać z sentymentem, ale nie był to też stracony czas. Dla mnie 7/10.
Tak zaczyna się powieść Jude Deveraux „Uwiedziona”. Tytuł jest odrobinę przewrotny, ponieważ to bohaterka uwodzi swego wybranka. Leah to nieokrzesana, niewychowana półsierota, która ma jednak marzenia, silny charakter i determinację, żeby osiągnąć to o czym marzy. Z biegiem czasu dojrzewa i przeistacza się w dorosłą kobietę. Autorce udało się ukazać tę przemianę w sposób nie drażniący. Podobnie rzecz ma się z bohaterem – Wesley przestaje być rozpieszczonym, roszczeniowym dupkiem i dorośleje.
Jedną z najbardziej charakterystycznych postaci jest Kimberly – rozpieszczona panienka, której wydaje się, że jest pępkiem świata. Ta postać wprowadza do książki trochę humoru, choć całość utrzymana jest raczej w poważnym tonie. Kimberly napędza też pierwszą część powieści i to jej rywalizacja z Leah o względy Wesleya jest głównym nośnikiem fabuły w pierwszej części powieści. Bohaterowie (również drugoplanowi), dają się lubić mimo wad i to jeden z plusów tej powieści.
Tempo akcji jest zmienne. Początek pasjonujący, kolejne kilkadziesiąt stron również bardzo szybko się czyta, głównie dzięki postaciom drugoplanowym (Justin, Kimberly). Niestety im dalej, tym gorzej. Tempo spada, temperatura między główną parą wprawdzie rośnie, ale czegoś, według mnie, ewidentnie w tym brakuje. Zakończenie jest napisane jakby po łebkach. Nie wiem czy to wina autorki, czy tłumacz wyciął, ale wyglądało to trochę jakby się skończyły autorce pomysły i chciała jak najszybciej skończyć. Poza tym kilka wątków pozostało otwartych i aż żal, że nie zostały one wyjaśnione w tej powieści. W środku powieści również odniosłam wrażenie, że autorce się skończyły pomysły, bo wprowadziła bohaterów i przygody, które nie wydają się logiczne ani potrzebne.
Sceny erotyczne są napisane poprawnie i z sensem, choć nie zapadły mi szczególnie w pamięć. Były dobrze skonstruowane i nie raziły językowo, ale nic nie wybiło się też ponad normę. Nie miałam wypieków na twarzy czytając o łóżkowych (i nie tylko), igraszkach bohaterów.
Jeśli chodzi o realia epoki, zostały przestawione poprawnie. Nic mnie nie raziło, nie wyłapałam żadnych większych błędów ani nielogiczności.
Sama historia była ciekawa i intrygująca, czasami zabawna, zwłaszcza pierwsza część powieści mi się podobała. Druga niestety sporo odstaje poziomem i tempem akcji. Niemniej, jako całość, jest to całkiem przyjemna książka, którą czyta się szybko i bez zgrzytania zębami. Nie będzie to powieść, do której będę wracać z sentymentem, ale nie był to też stracony czas. Dla mnie 7/10.