Teraz jest 21 listopada 2024, o 12:54

Uwiedziona - Jude Deveraux (Kawka)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW HISTORYCZNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Uwiedziona - Jude Deveraux (Kawka)

Post przez Kawka » 3 czerwca 2017, o 13:03

XIX w. Młoda dziewczyna – Leah, wywodząca się z biednej i patologicznej rodziny od lat podkochuje się w Wesleyu Stanfordzie, bogatym farmerze. Niestety obiekt westchnień Leah nie zwraca na nią uwagi. Cóż mogłaby ofiarować mu brudna i niewychowana biedaczka, kiedy pod ręką jest ponętna i piękna, a na dodatek dobrze urodzona Kimberly? Los jednak sprawia, że Leah i Wesley spędzają ze sobą noc, a dziewczyna zachodzi w ciążę. Wesley kierowany wyrzutami sumienia poślubia Leah.

Tak zaczyna się powieść Jude Deveraux „Uwiedziona”. Tytuł jest odrobinę przewrotny, ponieważ to bohaterka uwodzi swego wybranka. Leah to nieokrzesana, niewychowana półsierota, która ma jednak marzenia, silny charakter i determinację, żeby osiągnąć to o czym marzy. Z biegiem czasu dojrzewa i przeistacza się w dorosłą kobietę. Autorce udało się ukazać tę przemianę w sposób nie drażniący. Podobnie rzecz ma się z bohaterem – Wesley przestaje być rozpieszczonym, roszczeniowym dupkiem i dorośleje.

Jedną z najbardziej charakterystycznych postaci jest Kimberly – rozpieszczona panienka, której wydaje się, że jest pępkiem świata. Ta postać wprowadza do książki trochę humoru, choć całość utrzymana jest raczej w poważnym tonie. Kimberly napędza też pierwszą część powieści i to jej rywalizacja z Leah o względy Wesleya jest głównym nośnikiem fabuły w pierwszej części powieści. Bohaterowie (również drugoplanowi), dają się lubić mimo wad i to jeden z plusów tej powieści.

Tempo akcji jest zmienne. Początek pasjonujący, kolejne kilkadziesiąt stron również bardzo szybko się czyta, głównie dzięki postaciom drugoplanowym (Justin, Kimberly). Niestety im dalej, tym gorzej. Tempo spada, temperatura między główną parą wprawdzie rośnie, ale czegoś, według mnie, ewidentnie w tym brakuje. Zakończenie jest napisane jakby po łebkach. Nie wiem czy to wina autorki, czy tłumacz wyciął, ale wyglądało to trochę jakby się skończyły autorce pomysły i chciała jak najszybciej skończyć. Poza tym kilka wątków pozostało otwartych i aż żal, że nie zostały one wyjaśnione w tej powieści. W środku powieści również odniosłam wrażenie, że autorce się skończyły pomysły, bo wprowadziła bohaterów i przygody, które nie wydają się logiczne ani potrzebne.

Sceny erotyczne są napisane poprawnie i z sensem, choć nie zapadły mi szczególnie w pamięć. Były dobrze skonstruowane i nie raziły językowo, ale nic nie wybiło się też ponad normę. Nie miałam wypieków na twarzy czytając o łóżkowych (i nie tylko), igraszkach bohaterów.

Jeśli chodzi o realia epoki, zostały przestawione poprawnie. Nic mnie nie raziło, nie wyłapałam żadnych większych błędów ani nielogiczności.

Sama historia była ciekawa i intrygująca, czasami zabawna, zwłaszcza pierwsza część powieści mi się podobała. Druga niestety sporo odstaje poziomem i tempem akcji. Niemniej, jako całość, jest to całkiem przyjemna książka, którą czyta się szybko i bez zgrzytania zębami. Nie będzie to powieść, do której będę wracać z sentymentem, ale nie był to też stracony czas. Dla mnie 7/10.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Powrót do Recenzje romansów historycznych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości