Zdobywca - Brenda Joyce (Kawka)
Napisane: 28 marca 2017, o 10:16
Oto moje wrażenia po przeczytaniu "Zdobywcy" autorstwa Brendy Joyce.
Uwaga, poniżej mogą być spojlery!
Rok 1096. Rolf - jeden z najbardziej zaufanych rycerzy Wilhelma Zdobywcy obejmuje podbite ziemie w Saksonii. Aby uniemożliwić powstanie pokonanego ludu, ma zamiar poślubić Alicję, siostrę wcześniejszego właściciela – obecnie banity. Na jego drodze staje jednak piękna Ceidre – przyrodnia siostra Alicji. Dziewczyna nienawidzi go z całego serca, a on jej pożąda.
Tak zaczyna się pasjonująca powieść Brendy Joyce „Zdobywca”. Autorka wciąga czytelnika w odległe czasy średniowiecza, kreśląc na prawie czterystu stronach obraz brutalny, a zarazem fascynujący. Wprawdzie uważny czytelnik wyłapie kilka niedociągnięć, takich jak np. obecność kukurydzy w XI w., ale to drobnostki. Opisy są konkretne i obrazowe, czytając ma się wrażenie, że jest się uczestnikiem wydarzeń. Wydaje mi się, że realia epoki i tło historyczne są oddane dość wiernie, choć niektóre wydarzenia w książce wydają się nieprawdopodobne. Dużym plusem jest to, że nie ma wiele polityki, a główna akcja powieści skupia się na emocjach pomiędzy bohaterami. Nastrój powieści jest dość ponury i poważny, ale to chyba pasuje do wydarzeń, które w książce następują.
Tempo akcji jest zmienne. Początek bardzo zachęca do lektury – jest dynamiczny i ciekawy. W dalszej części następuje spowolnienie akcji, mające na celu zaznajomić czytelnika z bohaterami i ta część jest nieco nudnawa. Potem następuje kilka zwrotów akcji, scena kulminacyjna i zakończenie. Całość jest dobrze skonstruowana, widać, że było to przemyślane.
Już od pierwszych stron pojawia się napięcie seksualne pomiędzy Ceidre i Rolfem. Akcja posuwa się do przodu a napięcie rośnie. W pewnych momentach osiąga taką temperaturę, że czytelnik czeka na moment, kiedy w końcu główni bohaterowie oddadzą się cielesnym żądzom. Kiedy to następuje – sceny seksu zaczynają dominować fabułę. Liczne sceny seksu są opisane w bardzo obrazowy sposób. Seks wręcz wylewa się z tej książki. Autorka opisuje nawet masturbację głównego bohatera, co jest rzadkością w romansach.
Równocześnie z romansem rozkwita uczucie pomiędzy bohaterami. Są też intrygi zazdrosnej Alicji, oraz samej Ceidre, pragnącej dla braci odzyskania włości. To dodaje książce emocji. Walka Rolfa i Ceidre z własnymi słabościami i z rodzącym się uczuciem do wroga dodaje tylko pikanterii powieści i sprawia, że książka jest jeszcze ciekawsza.
Niestety są też minusy. Bohaterowie przechodzą transformację. Nie wiem czy do końca mi się to podoba, bo przez większość książki zastanawiałam się jak autorka wybrnie z sytuacji nie do pogodzenia. Nie do końca mnie przekonuje transformacja Ceidre, która w końcu godzi się z losem i pokornieje, oraz Rolfa, który przeistacza się z brutalnego i bezwzględnego rycerza w czułego i oddanego kochance mężczyznę. A już zakończenie kompletnie nie pasuje do całości. Moim zdaniem ich przemiana jest zbyt nagła i nieuzasadniona. To jest największy minus powieści.
Podsumowując - jest to pasjonująca i wciągająca powieść, z odważnymi scenami erotycznymi oraz dobrze skonstruowaną fabułą, która jednak ma kilka niedociągnięć. Czyta się przyjemnie i dość szybko, choć prawdopodobnie nie wrócę do tej książki, bo wątek zmiany głównych bohaterów nie przekonał mnie. Dla mnie 6/10.
Uwaga, poniżej mogą być spojlery!
Rok 1096. Rolf - jeden z najbardziej zaufanych rycerzy Wilhelma Zdobywcy obejmuje podbite ziemie w Saksonii. Aby uniemożliwić powstanie pokonanego ludu, ma zamiar poślubić Alicję, siostrę wcześniejszego właściciela – obecnie banity. Na jego drodze staje jednak piękna Ceidre – przyrodnia siostra Alicji. Dziewczyna nienawidzi go z całego serca, a on jej pożąda.
Tak zaczyna się pasjonująca powieść Brendy Joyce „Zdobywca”. Autorka wciąga czytelnika w odległe czasy średniowiecza, kreśląc na prawie czterystu stronach obraz brutalny, a zarazem fascynujący. Wprawdzie uważny czytelnik wyłapie kilka niedociągnięć, takich jak np. obecność kukurydzy w XI w., ale to drobnostki. Opisy są konkretne i obrazowe, czytając ma się wrażenie, że jest się uczestnikiem wydarzeń. Wydaje mi się, że realia epoki i tło historyczne są oddane dość wiernie, choć niektóre wydarzenia w książce wydają się nieprawdopodobne. Dużym plusem jest to, że nie ma wiele polityki, a główna akcja powieści skupia się na emocjach pomiędzy bohaterami. Nastrój powieści jest dość ponury i poważny, ale to chyba pasuje do wydarzeń, które w książce następują.
Tempo akcji jest zmienne. Początek bardzo zachęca do lektury – jest dynamiczny i ciekawy. W dalszej części następuje spowolnienie akcji, mające na celu zaznajomić czytelnika z bohaterami i ta część jest nieco nudnawa. Potem następuje kilka zwrotów akcji, scena kulminacyjna i zakończenie. Całość jest dobrze skonstruowana, widać, że było to przemyślane.
Już od pierwszych stron pojawia się napięcie seksualne pomiędzy Ceidre i Rolfem. Akcja posuwa się do przodu a napięcie rośnie. W pewnych momentach osiąga taką temperaturę, że czytelnik czeka na moment, kiedy w końcu główni bohaterowie oddadzą się cielesnym żądzom. Kiedy to następuje – sceny seksu zaczynają dominować fabułę. Liczne sceny seksu są opisane w bardzo obrazowy sposób. Seks wręcz wylewa się z tej książki. Autorka opisuje nawet masturbację głównego bohatera, co jest rzadkością w romansach.
Równocześnie z romansem rozkwita uczucie pomiędzy bohaterami. Są też intrygi zazdrosnej Alicji, oraz samej Ceidre, pragnącej dla braci odzyskania włości. To dodaje książce emocji. Walka Rolfa i Ceidre z własnymi słabościami i z rodzącym się uczuciem do wroga dodaje tylko pikanterii powieści i sprawia, że książka jest jeszcze ciekawsza.
Niestety są też minusy. Bohaterowie przechodzą transformację. Nie wiem czy do końca mi się to podoba, bo przez większość książki zastanawiałam się jak autorka wybrnie z sytuacji nie do pogodzenia. Nie do końca mnie przekonuje transformacja Ceidre, która w końcu godzi się z losem i pokornieje, oraz Rolfa, który przeistacza się z brutalnego i bezwzględnego rycerza w czułego i oddanego kochance mężczyznę. A już zakończenie kompletnie nie pasuje do całości. Moim zdaniem ich przemiana jest zbyt nagła i nieuzasadniona. To jest największy minus powieści.
Podsumowując - jest to pasjonująca i wciągająca powieść, z odważnymi scenami erotycznymi oraz dobrze skonstruowaną fabułą, która jednak ma kilka niedociągnięć. Czyta się przyjemnie i dość szybko, choć prawdopodobnie nie wrócę do tej książki, bo wątek zmiany głównych bohaterów nie przekonał mnie. Dla mnie 6/10.