Strona 1 z 1

Skandalista - Nicola Cornick (montgomerry)

PostNapisane: 19 stycznia 2016, o 23:24
przez montgomerry
Obrazek

Książki od wydawnictwa Harlequin/Mira nadeszły w odpowiednim momencie, bo po ostatnim spiętrzeniu lektur czułam ociężałość umysłu. Niedokończona książka Besali, Życie przestępcze… i nowa powieść Willett leżały osamotnione. Nie lubię nie czytać, ale nie nawiedzę też się przy czytaniu męczyć. Za to uwielbiam odpoczywać przy powieściach historycznych z romansem w tle pisanych przez współczesne Autorki. Doprowadza mnie to do prawidłowej formy myślenia. Wskutek tego zarówno książki: Skandalista jak i Intrygę i namiętność, (o czym będzie w następnym poście) pochłonęłam szybko.

Na pierwszy ogień w piątkowy wieczór poszedł Skandalista Nicoli Cornick. Jak zwykle książkę zaczęłam dopiero wieczorową porą i nie wiedzieć, czemu ocknęłam się o 2.00 w nocy. Zważywszy na to, że Młodszy budzi się po 5.00, czasu na spanie pozostało w znikomych ilościach (mój mąż ciągle się pyta, jak ja to robię, że jeszcze funkcjonuję – nie wiem, odpowiadam – ale „padam na twarz” dwa razy w miesiącu). Ale krótko do rzeczy:)

Nicola Cornick ponownie zachwyca wymyśloną, brawurową fabułą, szybką zmieniającą się jak w kalejdoskopie akcją, barwnymi charakterystykami postaci i bogatą wyobraźnią, choć w tej kwestii chyba za bardzo sobie czasami folgowała, bo niektóre wydarzenia wiązał za wielki jak dla mnie zbieg okoliczności. Oczywiście, to romans osadzony w realiach początku XIX wieku i londyńskiego środowiska. Wówczas to małżeństwa były koligacone przez rodziców, przy czym liczył się przede wszystkim tytuł, majątek i koneksje. Takim młodym hrabią pozbawionym majątku, a liczącym na małżeństwo z bogatą dziedziczką jest ujmujący, acz potępiany przez rodzinę wskutek nieodpowiednich zachowań, Benjamin Hawskmoor. Taką młodą kobietą, wplątaną przez ojca z jego czysto egoistycznych pobudek, w mało zadowalające z jej perspektywy narzeczeństwo z lordem Whitersem, jest Catherine Fenton. Catherine i Benjamin poznają się w dość nietypowych okolicznościach, a jako panna z dobrego domu zostanie uznana za kurtyzanę. Mimo to Catherine, chroniąc macochę, decyduje się podjąć grę. Świadoma, że podejmuje nierozważne i pochopne kroki pragnie także uwolnić się od niechcianego narzeczonego, choć nie będzie to łatwe. Nie należy również do kobiet, które pozwalają być nieszanowane przez mężczyzn.

Miłość, pożądanie, pościgi, potyczki, wyzwania, rodzinne niesnaski, zbrodnia, oszustwa, zdrada, karciane rozgrywki, żądza pieniądza. To mniej więcej można znaleźć w powieści, która bardziej kojarzy mi się z przygodą, a nie tylko z romansem. Imaginacja Autorki zadziwia, a styl pisania jest niezły, więc książka stanie się przyjemną i lekką lekturą dla tych, którzy szukają odpoczynku.


Nicola Cornick, Skandalista, wydawnictwo Harlequin/Mira, listopad 2012, przekład Krzysztof Mazurek, okładka twarda, stron 380.

* opinia ukazała się na blogu Słowem malowane w dniu 18 listopada 2012.

PostNapisane: 21 stycznia 2016, o 14:32
przez •Sol•
omijam Harlequiny z uporem stada osłów ale patrząc na Twoją opinię, zaczynam się zastanawiać czy aby omijanie też serii historycznej nie jest z mojej strony błędem ;)

PostNapisane: 21 stycznia 2016, o 15:57
przez montgomerry
Ale dlaczego omijasz HARLEQUINY HISTORYCZNE? Teraz to już i tak HarperCollins. Przecież te same autorki wydawane są przez BIS czy Ambrę. Nie rozumiem awersji do harlequinów :) Przecież książki pani Michalak (za którymi ja nie przepadam), gdyby nie były wydawane przez Wydawnictwo Literackie, a jakieś podrzędne wydawnictwo, nie osiągnęłyby takiej furory. Ale przecież to Wydawnictwo Literackie! Firma, szyld, szyk! A fiu bździu czasami :) Lata opiniowania książek pokazała mi jak to działa :)

PostNapisane: 21 stycznia 2016, o 16:02
przez •Sol•
omijam bo wydają mi się skrótami książek ;) ale te historyki to chyba jednak mocniej obszerne są nie?
Czytałam ostatnio takiego HQ współczesnego, seria jaka nie wiem, polecankowo, no i był taki po łebkach. Ale te historyczne to muszę poznać, chociaż na próbę ;)
Michalakowej nie mam zamiaru ruszać :P nie wiem dlaczego ona taka lubiana jest i za co...

PostNapisane: 21 stycznia 2016, o 16:21
przez montgomerry
Michalak to mi wystarczył tylko fragment do czytania :)

Te są wydawane na tańszym papierze, w mniejszym formacie, stad mniejsza cena-o skrotach z wydawnictwa nikt mnie tu nie informował nigdy.
http://www.harpercollins.pl/harlequin,2 ... yczny.html
i
http://www.harpercollins.pl/harlequin,1 ... yczna.html

Te są wydawane na lepszym papierze i w większym formacie. Stąd większe ceny.
http://www.harpercollins.pl/harpercolli ... yczna.html

Taka jest różnica. czasem te wydane taniej, wyszły potem w twardej oprawie.

Współczesnych tych krótkich Harlekinów nie tykam w ogóle :) No, ale czytałam i np. Palmer i Roberts też z HQ.

PostNapisane: 21 stycznia 2016, o 16:27
przez •Sol•
mnie opinie Dziewczyn stąd ;)

dzięki, w takim razie będę miała jeszcze co zbierać :hyhy:

właśnie mówiłam o współczesnych ;) jedynie Norkę czytałam, ale ona z zasady lepsza jest w dłuższych powieściach więc no sama wiesz ;)

PostNapisane: 21 stycznia 2016, o 18:59
przez Księżycowa Kawa
wiedzmaSol napisał(a):omijam Harlequiny z uporem stada osłów ale patrząc na Twoją opinię, zaczynam się zastanawiać czy aby omijanie też serii historycznej nie jest z mojej strony błędem ;)

W przypadku niektórych na pewno :wink:

PostNapisane: 21 stycznia 2016, o 20:05
przez klarek
Mnie lekko zniechęca fakt, że aby natrafić na te warte przeczytania, trzeba przebić się przez sterty średnich i kilka fatalnych :]

PostNapisane: 21 stycznia 2016, o 20:18
przez gonia
Za tego Skandalistę to ja już obowiązkowo muszę się wziąć :wink:

PostNapisane: 21 stycznia 2016, o 22:38
przez Księżycowa Kawa
klarek napisał(a):Mnie lekko zniechęca fakt, że aby natrafić na te warte przeczytania, trzeba przebić się przez sterty średnich i kilka fatalnych :]

No cóż, to prawda i dlatego sporadycznie czytam hq historyczne :wink:

PostNapisane: 22 stycznia 2016, o 09:25
przez montgomerry
A ja właśnie zniechęciłam się do polskich książek w ten sposób. Zasadniczo nie czytam.
Wolę tkwić w przeszłości :)))