Strona 1 z 1

Kocham cię z dziesięciu powodów - Julia Quinn (obession)

PostNapisane: 30 czerwca 2014, o 13:49
przez obession
Kocham cię z dziesięciu powodów to już ostatnia książka z cyklu Bevelstoke, doszłam do wniosku, że skoro dzieliłam się z wami wrażeniami z pierwszych dwóch tomów, to i z tomu o Sebastianie muszę. Pominąć go milczeniem – toż to byłaby zbrodnia. Dobra koniec żartów. Po Co słychać w Londynie, spodziewałam się czegoś gorszego, ale przyjemnie się zawiodłam… Bardzo dobrze się czytało o przygodach Annabel i Sebastiana.

Annabel jest ostatnią deską ratunku dla swoich najbliższych, jej bogate zamążpójście może wyciągnąć rodzinę z dołka finansowego. Dlatego też dziewczyna pod opieką dziadków debiutuje w Londynie. Jej figura, wręcz stworzona do rodzenia dzieci, od razu przykuwa uwagę hrabiego Newbury, który na gwałt (wiem, że ta gra słów jest trochę nie na miejscu) potrzebuje małżonki, która to z kolei urodzi mu dziedzica. Jest jednak jeden mały problem, hrabia to mężczyzna sędziwy z wyraźną nadwagą, poszukuję, żony bo nie chce, żeby jego znienawidzony bratanek Sebastian Grey dostał tytuł i majątek po jego śmierci. Sam Sebastian jest raczej średnio tym zainteresowany, jego życie upływa na uwodzeniu mężatek i pisaniu powieści. I to wcale nie byle jakich powieści! Jednak pewnego razu przypadkiem panna Winslow i pan Grey spotykają się…

Tak w skrócie można przedstawić zarys fabuły. Sama fabułą nie powiem dość ciekawa, chwilami można to było lepiej rozegrać, ale w ogólności bardzo mi się podobało. Książka w przeciwieństwie do Co słychać w Londynie, wciągnęła mnie od razu, czytało się lekko i przyjemnie. Co ważne, ta powieść moim zdaniem jest o wiele bardziej zabawna od drugiego tomu cyklu Bevelstoke, dialogi między Annabel a Sebastianem i Olivią a Sebastianem, chwilami doprowadzały mnie do łez, oczywiście ze śmiechu. I na wyróżnienie zasługuje tu zwłaszcza, postać Olivii, tej samej Olivii która moim zdaniem nie była jakąś wybijająca się postacią w tomie drugim. Ale tutaj pokazała pazur, umiała tupnąć nogą i świetnie wiedziała jak postępować z Sebastianem.

Na Sebastiana, który ukradł show Olivii i Harry’emu w części o nich, czekałam z niecierpliwością i nie zawiodłam się muszę przyznać. Bohater jest zabawny i wciąż zachowuje się jakby w ogóle niczym się nie przejmował, no może do czasu bo kiedy na jego drodze pojawia się panna Winslow wtedy zaczynają się kłopoty i to nie tylko sercowe. O Annabel może by mówić dużo, ale warto tu wspomnieć o jej rozłożystych biodrach i pełnych piersiach, na wprost idealna klacz rozpłodowa… Dla dziewczyny wychowanej na wsi Londyn to całkiem nowa, nieznana rzeczywistość, dodatkowo jest przytłoczona zalotami starego hrabiego, ale nie może się przeciwstawić w końcu jej rodzina potrzebuje pieniędzy.

Bardzo fajnym wątkiem moim zdaniem były książki Sebastiana, ta jego tajemnica dodawała smaku całej historii. I tak zabawnie się irytował kiedy ktoś je krytykował. Miedzy bohaterami od razu iskrzy a to jest bardzo ważne, kiedy widać, że ich do siebie ciągnie. Nie ma tu zbyt wielu scen miłosnych, ale wyczuwa się chemię miedzy Sebastianem a Annabel. Chwilami denerwowało mnie zachowanie Sebastiana, a w zasadzie jego niezdecydowanie, najpierw nie chce
Spoiler:
, za kilka godzin już chce, trochę naciągane to było moim zdaniem.

Autorka i tu podtrzymała konwencje, Miranda pisała pamiętnik, Olivia robiła listy, a Annabel wyliczała do dziesięciu, na szczęście nie przewija się to w książce zbyt często i nie jest tak irytujące jak te listy Olivii.

Podsumowując jest to lekka i przyjemna opowieść, obfitująca w zabawne dialogi i wydarzenia. Oczywiście zdarzają się też sceny poważne, można nawet powiedzieć, że odrobinę dramatyczne, ale moim zdaniem przeważa humor i dobra zabawa. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że polecam tę książkę, zwłaszcza tym z was lubiącym się pośmiać. :)

PostNapisane: 30 czerwca 2014, o 14:35
przez Dorotka
Mam tę książkę od dawna na swoich półkach, ale jakoś nie mogłam się do niej zabrać, bo przeczytałam gdzieś, kiedyś, że jest taka sobie. Ale skoro twierdzisz, że dobrze ci się czytało, to po nią sięgnę. W sumie najwyższa pora, bo ileż można to odwlekać.

PostNapisane: 1 lipca 2014, o 23:46
przez Księżycowa Kawa
Na nią jeszcze nie trafiłam.

PostNapisane: 2 lipca 2014, o 11:55
przez emily temple
ja ja nic z niej nie pamiętam :smarkam: , tylko wrażenie że Sebastian świetny bohater 2 planowy dostał nie wystarczająca dobrej historie

I wg mojej kartki z ocenami dostało 2.5 na 5 , na lc mam 6/10 .. Wypada mi dac jej szanse