Strona 1 z 1

Roma 40 d.C.- Destino d'amore - Adele Vieri Castellano (Viperina)

PostNapisane: 2 maja 2014, o 20:55
przez Viperina
Właśnie skończyłam książkę Adele Vieri Castellano "Roma 40 d.C. - Destino d'amore" (w wolnym tłumaczeniu: "Rzym 40 r.n.e. - Sobie przeznaczeni"). Szukałam, ale niestety jest to dostępne w tej chwili tylko po włosku. Akcja dzieje się w starożytnym Rzymie, w 40 roku n.e., za czasów panowania Kaliguli. On: Marek Kwintus Rufus, legat, dowódca, urodzony w Rzymie, ale wychowywany od lat nastoletnich w Germanii, uratował życie topiącemu się Kaliguli i "w nagrodę" został ściągnięty do Rzymu, obdarzony tytułami i zaszczytami itd. I przypadkowo, w dzielnicy Suburra (dzielnica plebsu, bardzo niebezpieczna), spotyka ją. Ona zresztą równie przypadkowo komplikuje mu zadanie, które on właśnie wykonuje. Ona z kolei: Livia Urgulanilla, jest córką pierwszej żony Klaudiusza. Klaudiusz przez pierwsze dwanaście lat jej życia sądził, że jest jego córką, po czym dowiedział się, że małżonka zdradziła go z wyzwoleńcem i Livia jest owocem tego związku. W zemście kazał przywiązać nagą, dwunastoletnią dziewczynkę do drzwi domostwa, tak by, wystawiona na publiczny widok, świadczyła o swojej (?) hańbie. Livia nienawidzi Klaudiusza i ciągle przeżywa ten swój straszny wstyd, który bardzo skomplikował jej życie, praktycznie uniemożliwiając jakiekolwiek małżeństwo z patrycjuszem.

Właściwa akcja powieści dzieje się 7 lat po hańbie Livii. Aha, Livia ma narzeczonego, syna handlarza opium, który przez małżeństwo z nią chce wejść do klasy patrycjuszy. Narzeczony jest słodkim, delikatnym blondynem. Z wierzchu. Pod spodem jest paskudnym zboczeńcem, znęcającym się nad kupowanymi w burdelach dziewiczymi niewolnicami. Ale Livia o tym nie wie, Livia jest zakochana w obrazie narzeczonego, który sobie stworzyła.

No i dzieje się akcja. Dzięki poparciu Kaliguli Marek Rufus jest jednym z najpotężniejszych ludzi w Rzymie. Jest też wojownikiem: surowym, zdecydowanym, niespecjalnie delikatnym, zaprawionym w boju. Do szaleństwa zakochuje się w Livii, choć oczywiście na początku uważa, że to tylko pożądanie. Aczkolwiek powinno mu dać do myślenia, że rezygnuje z niej, gdy ona mu odmawia. Rzecz ciekawa: powieść niesie w sobie bardzo mocny ładunek erotyczny, choć do zbliżenia między głównymi bohaterami dochodzi dopiero pod koniec. Akcji jest dużo: porwanie, wypuszczenie, dworskie intrygi, spiski, udawane małżeństwo, płatni zabójcy, zdrady małżeńskie w pobocznych wątkach. Jest też bardzo ciekawy wątek miłosnej "drugiej szansy" siostry Marka Rufusa, Turii i jej młodzieńczej miłości, czyli prefekta Lucjusza Stelli, najlepszego przyjaciela Marka Rufusa. Jest Klaudiusz, jest Messalina. Jest Kaligula i są jego szaleństwa. Trochę zazgrzytał mi ten Klaudiusz, niezbyt spójny z wdrukowanym w moją głowę Derekiem Jacobim (ok, zachowano błyskotliwą inteligencję Klaudiusza, ale to na tyle).

A co do wątku miłosnego: otóż jest świetny. On za nią szaleje, ale odpuszcza. Chce wszystko albo nic. A ona niby kocha tego świra od opium, oczywiście w końcu przekonuje się, że nie wszystko złoto, co się świeci w ufryzowanych kędziorach, ale on jej zostawia wybór (tak, tak, on, ten dziki potwór, brudna bestia z germańskich puszczy, jak ona go w gniewie nazywa). Bardzo ładnie poprowadzony wątek, z prawdopodobieństwem psychologicznym, bez głupot, wszystko ma sens, wynika jasno z przeszłości bohaterów i ich charakterów. No i bohater, który nie stroi fochów. Pełnokrwisty, twardy facet z głową na karku. Miła odmiana :)

Rozpisałam się, ale to jest książka, którą chciałabym zobaczyć wydaną w Polsce, bo naprawdę jest dobrze napisana.

Zaraz będę czytać drugi tom :) "Wrogie serce".
Recenzja tu.

PostNapisane: 2 maja 2014, o 22:29
przez Dorotka
Zaciekawiła mnie twoja recenzja, chętnie przeczytałabym tę książkę, pytanie tylko czy kiedykolwiek ją u nas wydadzą.
I od razu przypomniała mi się powieść "Bursztynowa panna" napisana przez jedną z naszych forumowiczek - Romę, bo opowiedziana była w podobnym klimacie. Szkoda, że nie udało jej się tej powieści wydać, bo była naprawdę świetna.

PostNapisane: 2 maja 2014, o 22:54
przez Księżycowa Kawa
hmmm też mogłabym zajrzeć, zwłaszcza że niewiele o tych czasach czytałam.

PostNapisane: 3 maja 2014, o 13:00
przez Desdemona
byłoby genialnie to poczytać.... :bigeyes: ubóstwiam tę czasy....

Roma 42 d.C. - Cuore nemico

PostNapisane: 11 maja 2014, o 12:40
przez Viperina
Przeczytałam "Roma 42 d.C. - Cuore nemico"

Bardzo dobrze napisane, znowu ciekawa historia. Ona, Isholt jest celtycką księżniczką, on, Kwintus Decjusz Akwilatus Germanem wychowanym przez Rzymian, legionistą, przyjacielem Marka Kwintusa Rufusa. Ona jest jego branką, podobnie jak jej brat Raganhar. Marek Rufus zabił w walce ich ojca i pojmał Raganhara. Isholt udało się uciec, ale ściga i znajduje ją Akwilatus, na marginesie ratując ją przed gwałtem i śmiercią ze strony przygodnie napotkanych bandytów. Ona się podaje za chłopca, ale on szybko odkrywa, że jest kobietą. No i potem się dzieje, doprowadza ją, z przygodami, ofkors, do zamku Rufusa, na germańskich rubieżach, gdzie ona i brat spędzają zimowe miesiące w charakterze zakładników. Isholt i Akwilatus ścierają się z sobą, ale też i zaprzyjaźniają, on ją uczy czytać, staje w jej obronie, kiedy ona, broniąc małego niewolnika, rani legata Gnejusza Korneliusza Fuskę. Rufus postanawia wysłać ją i brata do Rzymu. Akwilatus zawozi ich do Rzymu, gdzie mieszkają w domu senatora Gajusza Waleriusza Messali, któremu w zamian za gościnę dla rzymskich zakładników Rufus obiecał, że zajmie się jego nurzającym się w rozpuście synem.

Masa ciekawych postaci drugoplanowych - właśnie wspomniany syn senatora, Maksimus Waleriusz Messala, książę Raganhar, płatny zabójca Tassus, cesarz Klaudiusz. Messalę i Raganhara, IMHO, autorka zostawiła na ewentualne następne tomy, bardzo na nie liczę, bo to ciekawe postaci, a ona faktycznie dobrze pisze. Znowu jest emocjonalnie prawdziwie, bez idiotycznych zachowań, kretyńskich obaw i wydumanych problemów. Podoba mi się też to, że bohaterowie bronią się przed uczuciem niemożliwym, ale we właściwym momencie odpuszczają, stawiając bezbłędnie na rzeczy ważne i dokonując właściwych wyborów.

No i wieczne miasto będące kolejnym, równie istotnym bohaterem powieści. Naprawdę przyjemnie się to czyta.

W sferze erotycznej też jest dobrze, jest parę mocnych opisów (np. trójkąt kurtyzany Kalpurnii z Messalą i Raganharem), ale między głównymi bohaterami jest raczej napięcie niż przewracanie się po prześcieradłach w różnych pozach, właściwie zbliżenie jest tylko jedno.

Szkoda, że raczej tego u nas nie wydadzą, bo to dobre książki, z ciekawej i nieoklepanej epoki, z niegłupio zarysowaną fabułą i bez głupot.

PostNapisane: 5 lipca 2015, o 12:36
przez Viperina
Z kronikarskiego obowiązku, przeczytałam:

Obrazek

Czyli trzecią (a jeśli liczyć prequel, to czwartą) część cyklu. Tak jakby trochę na kolanie napisana. Pomysł dobry, wątek sensacyjny poprowadzony dość ciekawie, nie licząc pewnych potknięć narracyjnych, ale romansowo słabo. Nie przekonała mnie nowa para bohaterów, łucznik Arash Tahmurat i jego wybranka Mirta.

Za całość 7/10, ale głównie dlatego, że wróciła para z pierwszej części.

Za to bardzo obiecująco zabrzmiał epilog, w którym powrót do Rzymu (z lwiątkiem) zapowiedzieli Maksimus Waleriusz Messala i książę Raganhar.