Strona 1 z 1

His at Night - Thomas Sherry (Agaton)

PostNapisane: 3 kwietnia 2011, o 00:38
przez Agaton
"His at Night" - Thomas Sherry

Kolejna książka z serii inna inność. Nie dałam rady przeczytać jej na raz. Zaczęłam, w połowie odłożyłam, by zerknąć do fragmentów czegoś innego, wróciłam następnego dnia. Wrażenia z pierwszej połowy były różne. Raz się śmiałam, za chwilę złościłam, by po chwili wpaść w zachwyt. Musiałam sobie zrobić przerwę po takim koktajlu, bo bałam się czytać dalej. Gdzieś po 48% treści wszystko zaczęło nabierać sensu, a ja, choć miałam iść wcześniej spać, nie mogłam się oderwać. Wewnętrzny przymus dokończenia tej historii był silniejszy niż poczucie rozsądku.

Moim zdaniem blurb po raz kolejny trochę naciąga z jednej strony, by z drugiej uciąć. Ma się wrażenie, że opowieść zawiera więcej książkowej namiętności. I tu się można pomylić. To było takie trochę zmrożone, by nieco odtajać, po czym znowu zamarznąć. Osmalonych stron nie widziałam, choćbym nie wiem jak szukała.

O czym to? Istotne pytanie.
Bohaterka pragnie za wszelką cenę opuścić dom swego wuja. Człowieka okrutnego, ukrywającego swoje prawdziwe ja. Nie widzimy tutaj znęcania się fizycznego, choć zdecydowanie można to podejrzewać w przypadku jego żony, a w końcu, gdy maska na moment opada, także wobec bratanicy. Czy przemoc psychiczna nie bolesna jest równie przerażająca? Ciągłe życie w niepewności i strachu. Jak kiedyś usłyszałam: "Sama obawa może być równie bolesna, jak prawdziwe rany". Bohater jest tajnym agentem rządowym, który udaje nieszkodliwego idiotę. Sam również ukrywa niejedną tajemnicę. Staranne działania zdeterminowanej dziewczyny, prowadzą tych dwoje do ołtarza. O ile ona dosyć szybko ujawnia prawdę, on niemal do końca obstaje przy swoim. Zaufanie? Niespecjalnie. Sytuacja nie jest łatwa, a ma okazję skomplikować się jeszcze bardziej.

Wracając do czytania, byłam nastawiona na kolejne skoki ciśnienia i zastanawiania się nad poczytalnością bohaterów, a może nawet i moją własną. Jak miło jest się pomylić. Im dalej w las, tym jaśniej. Odkładając tę książkę, byłam zdecydowanie zadowolona, a w pewnych momentach zachwycona. Stwierdzam, że autorka chyba naprawdę myśli o tym, o czym pisze. Wycinanie z szablonu to to nie jest.

Ten tytuł jest inny, zarówno od pozostałych romansów, jak i poprzedniej czytanej przeze mnie książki Thomas. Czy przez to lepszy? Nie wiem. Na pewno stanowi zupełnie inne doświadczenie. Wielka szkoda, że u nas raczej nie zapowiada się na jej wydanie, przynajmniej na razie. Taki jakby nowy wymiar romansidła, jak dla mnie.

PostNapisane: 25 kwietnia 2012, o 09:56
przez Alias
Zastanawiałam się właśnie nad tą pozycją od pewnego czasu, bo blurb zachęcający...

PostNapisane: 30 kwietnia 2012, o 22:48
przez Agaton
Moim zdaniem, warte uwagi :) Chwilami miałam wrażenie, że niektóre elementy tej historii są wyjątkowo 'odświeżające', szczególnie w porównaniu z licznymi książkami z podobnym motywem/motywami ^_^

PostNapisane: 1 maja 2012, o 22:41
przez Alias
Chyba będzie druga w kolejce, bo ostatecznie na pierwszy ogień pójdzie Not quite a husband (właśnie trzymam w łapkach, dzisiaj dotarła). Nie wiem tylko, czy czytać teraz czy zostawić sobie na później...

PostNapisane: 3 maja 2012, o 14:26
przez Agaton
A tę książkę - Not Quite a Husband - też jako pierwszą czytałam :D Kolejna cudna historia. Nawet krótką notkę napisałam, nie wiem czy zauważyłaś :) Nie wiem czy tam bohater nie był przypadkiem lepszy, a obaj są świetni :want:
Kurczę, nabrałam ochotę na powtórkę, a to nie zdarza mi się często ^_^

PostNapisane: 3 maja 2012, o 16:51
przez Alias
Faktycznie, nie zauważyłam że i o tym napisałaś recenzję. Zaraz sobie ją przeczytam :)

PostNapisane: 15 listopada 2016, o 08:23
przez Viperina
Obrazek

Miałam sama napisać recenzję, ale okazało się, że Agaton zaczęła ;)

Właśnie skończyłam. Podobało mi się, chociaż po lekturze Private Arrangements raczej nie zanosiło się, że Thomas będzie moją ulubioną autorką. I na razie nie jest, aczkolwiek niewątpliwie nabrałam ochoty na inne jej pozycje.

Podobnie jak Agaton ujęła mnie inność tej historii. Karkołomny pomysł uczynienia głównego bohatera z nieszkodliwego idioty mógł się nie udać. Mógł skończyć się nawarstwieniem niedorzeczności, w najlepszym razie książką zabawną, lekką, może nawet irytująco śmieszną. A jednak nie. Powstała historia wiarygodna, owszem z pewnymi niedociągnięciami scenariuszowymi (mogą wynikać z faktu, że czytałam wersję włoską, ponoć mocno pokrojoną w stosunku do angielskiego oryginału), z lekkim nieprawdopodobieństwem charakterologicznym i pewną niekonsekwencją w stosunku do cyklu (w poprzedniej części, czyli w Private Arrangements, Freddy przedstawiany jest jako, delikatnie mówiąc, niezbyt lotny intelektualnie, a w tej części brat podziwia go właśnie za mądrość życiową). Ale kupiłam tę historię, włącznie z diabolicznym i chyba niezrównoważonym umysłowo wujem głównej bohaterki. Udana była także wolta z rodzinną roszadą (nie będę spojlerować), ładnie poprowadzona historia między Angeliką a Freddym. Ewolucja głównego bohatera w kierunku dojrzałości emocjonalnej pokazana wiarygodnie, ze wszystkimi koniecznymi etapami, bez żadnych psychicznych królików z kapelusza ani Deus ex machina.

Ciekawe, warte przeczytania, w sumie miła odtrutka po słodkiej do zemdlenia Quinn, którą czytałam chwilę wcześniej. Chyba wolę takie historie.

7/10.