Teraz jest 21 listopada 2024, o 10:52

W niewoli uczuć - Suzanne Enoch (Kawka)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW HISTORYCZNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

W niewoli uczuć - Suzanne Enoch (Kawka)

Post przez Kawka » 29 czerwca 2024, o 16:33

Suzanne Enoch "W niewoli uczuć"

Gdy Rafe Bancroft wygrywa w karty ziemską posiadłość myśli, że w końcu jego problemy finansowe się rozwiązały i będzie mógł szybko spieniężyć wygraną, po czym wyruszyć w kolejną fascynującą podróż, o której do dawna marzy. Najpierw jednak chce obejrzeć swoje nowe włości. Na miejscu okazuje się, że wygrał walącą się ruderę, na dodatek zamieszkaną przez dwie wojownicze istoty – piękną i zaradną Felicity Harrington oraz jej młodszą siostrzyczkę – wszędobylską May. Jest to komplikacja, której Rafe nie przewidział ale zawiera z pannami pewien układ.

To moje drugie spotkanie z twórczością Enoch i jest równie udane jak pierwsze. Ta książka praktycznie sama się przeczytała. Tempo akcji jest szybkie, mimo że wiele się nie dzieje i dopiero końcówka dostarcza wątku przygodowego. Konstrukcja książki jest dobra – wątek miłosny przeplata się z motywem remontu posiadłości oraz wewnętrzną przemianą bohaterów. Stopniowo uczą się i zaczynają rozumieć co tak naprawdę jest dla nich ważne. Lubię gdy postacie się rozwijają w trakcie historii.

Głowna para jest sympatyczna. Zwłaszcza bohaterka. To fajna dziewczyna z charakterem, która wie czego chce i dąży do celu. Może odrobinę za szybko uległa bohaterowi, a pod koniec bywa irytująca w swym oślim uporze i przewrażliwieniu na tle jej rodowej siedziby ale ogólnie da się lubić. Podobnie bohater – Rafe, na pierwszy rzut oka jest lekkoduchem i utracjuszem, uganiającym się po świecie bez celu. W spokojnej scenerii, z dala od wielkiego świata, ma w końcu okazję pomyśleć o co tak naprawdę mu chodzi w życiu i odkryć kim jest. Z pozoru twardy facet, w głębi serca jest wrażliwym i troskliwym człowiekiem o wielkim sercu. Mała May też jest sympatyczna. Bardzo trudno znaleźć dobrze napisane postacie dziecięce ale autorce tym razem się udało stworzyć bohaterkę dziecko, która nie jest drażniącym bachorem ale też nie jest zbyt dojrzała jak na swój wiek. Również inne postacie poboczne są dobrze napisane i każda z nich jest na tyle charakterystyczna, że bez problemu można je zapamiętać i polubić lub nie.

Dużo w tej powieści ciepła, swojskiego klimatu spokojnej wsi, humoru i lekkości. To wszystko sprawia, że czyta się ją z prawdziwą przyjemnością. Książka trzyma w napięciu do końca, mimo iż od pierwszych stron wiadomo kto jest tym złym i w tej kwestii żadnych zaskoczeń nie ma.

To bardzo dobry, uroczy romans historyczny. Czyta się świetnie i bardzo płynnie, a całość jest tak dobrze skomponowana i wykonana, że trudno znaleźć jakiekolwiek wady. Owszem, ta historia jest prosta i wręcz schematyczna ale tyle w niej wdzięku, że trudno się oderwać, dlatego moja końcowa ocena to 9/10. Zdecydowanie polecam.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 czerwca 2024, o 19:32

Hm, hojnie rozdajesz 9, czy to efekt szczęścia do ostatnich lektur? :P

A na serio to ten cykl chyba bardzo dobry był... o ile pamiętam, tyle lat...
Enoch pisała bardzo zgrabnie - tak, tempo i budowa opowieści, nawet jeśli fabuła czasem nie do końca.

Jakoś nie trafiam ostatnimi laty na autorkę, bo przyznam, że szkockie klimaty historyczne na dziś średnio w obrębie zainteresowań...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 30 czerwca 2024, o 08:13

Te 9 wynikają z moich odczuć. Przez ostatnie kilka miesięcy rzadko trafiałam na książki, które by mnie zainteresowały na tyle, żebym nie mogła się oderwać, a w tym miesiącu nagle kilka.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 czerwca 2024, o 10:34

No bywają takie miesiące ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin


Powrót do Recenzje romansów historycznych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości