Teraz jest 21 listopada 2024, o 13:55

Wyniosły lord - Gaelen Foley (Kawka)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW HISTORYCZNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Wyniosły lord - Gaelen Foley (Kawka)

Post przez Kawka » 24 lutego 2020, o 13:24

Gaelen Foley "Wyniosły lord"

Miranda jest nieślubnym dzieckiem lorda i jego kochanki – słynnej aktorki. Wiodła radosne życie, do momentu, gdy jej rodzice zginęli tragicznie. Sama cudem uniknęła wtedy śmierci. Brat ojca, wojskowy, odesłał dziewczynkę do szkoły z internatem i całkiem o niej zapomniał, pochłonięty własnymi problemami. Po latach opiekun Mirandy zostaje zamordowany w tajemniczych okolicznościach, a pieczę nad dziewczyną obejmuje jego przyjaciel – bohater wojenny Damien Knight.

Jest to trzecia część cyklu "Książę" ale bez znajomości poprzednich, można czytać bez większych problemów.

Historia jest dość przewidywalna, praktycznie od samego początku wiadomo jak się to skończy i kto jest czarnym charakterem w tej historii. Można na podobnej zasadzie opisać większość romansów ale ostatecznie liczy się sposób, w jaki autorka poprowadzi fabułę. W tym przypadku naprawdę nic nie zaskakuje, a chwilami wręcz wieje nudą. Wprawdzie warsztat literacki Foley jest na tyle dobry, że nie jest to zła książka, jednak daleko jej do innych powieści autorki. To bardzo poprawny pod względem konstrukcji romans, z odpowiednio rozłożonymi akcentami, poprowadzonymi wątkami, dobrymi scenami erotycznymi i opisami ale jednak typowy do bólu. Nic się w tej książce nie wybija szczególnie ani na plus, ani na minus. Na tle innych pozycji z serii Książę i innych książek Foley, wypada dość blado.

Najlepszym elementem powieści jest postać Damiena, który cierpi na zespół stresu pourazowego jako weteran wojenny, jednak pomysł, że długotrwałą traumę może uleczyć seks i miłość, jest dość karkołomny. Miranda jest w porządku, choć nie zżyłam się z nią jakoś szczególnie. Postacie poboczne też są w porządku.

Jest to jedna z tych książek, które szczególnie trudno mi zrecenzować, bo nie ma w nich żadnego punktu zaczepienia. Nic nie jest spartaczone ale też nic nie zachwyca. To po prostu typowy romans historyczny, który ginie w tłumie podobnych. Dla mnie 7/10.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Powrót do Recenzje romansów historycznych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 58 gości