Mary Jo Putney "Wygrane szczęście"
Lady Alexandra po śmierci męża wraz z córką decyduje się wrócić do rodzinnej Anglii, jednak w trakcie podróży po Indonezji, statek na którym przebywała zostaje napadnięty. Kobieta i dziecko zostają rozdzielone. Alexandra trafia do niewoli, gdzie musi mierzyć się z koszmarem bycia czyjąś własnością. W końcu trafia na publiczny targ niewolników na indonezyjskiej wysepce – Maduri. Przypadkiem jest tam kapitan Gavin Elliott, właściciel prężnej kompanii handlowej, którego władca Maduri – bezwzględny Kasan, chce zachęcić do współpracy w interesach. Niechętny temu Gavin odmawia, jednak gdy dostrzega piękną białą niewolnice, zdjęty litością, postanawia jej pomóc. Kasan dostrzega w tym swoją szansę. Aby Alexandra mogła odzyskać wolność, Gabin będzie musiał stoczyć niezwykły pojedynek z władcą…
Putney to pewna marka na rynku romansów. Wychodzą jej dobrze zarówno te współczesne, jak i historyczne. "Wygrane szczęście" jest w moim odczuciu jedną z lepszych powieści. To klasyczny romans, napisany ze smakiem i rozmachem, łączący w sobie wątek miłosny, przygodowy. Rozgrywający się w fascynującej scenerii indonezyjskiej wyspy, jak również salonów londyńskiej arystokracji.
Powieść zaczyna się od trzęsienia ziemi a potem jest jeszcze lepiej. Najciekawsza jest według mnie część pierwsza, czyli przygody na wyspie Maduri, "Lwia gra" i powoli rodząca się relacja między Alexandrą i Gavinem. Połączenie egzotyki, emocji i przygody sprawdza się bardzo dobrze. Druga cześć, rozgrywająca się w Londynie jest trochę bardziej schematyczna ale też dobra, choć już nie tak pasjonująca. Owszem, są zwroty akcji, ale miałam wrażenie, że ta część trochę straciła na dynamice. Jest standardowo prawie do samego końca, gdzie autorka serwuje dość przewidywalną ale przygodową końcówkę. Na uwagę zasługuje również zastosowanie retrospekcji, co podbija ciekawość czytelnika.
Bohaterowie są pełni wad i zalet, wyraziści, prawdziwi i bardzo interesujący. Przede wszystkim Alexandra i Gavin. Ich miłość rozwija się powoli ale ani na moment Nie jest nudno i przewidywalnie. Jednym z ciekawszych wątków jest trauma Alexandry po pobycie w niewoli, która zostawia ślad w jej psychice. Tu należą się autorce wielkie brawa, że nie poszła na łatwiznę i nie rozwiązała problemu za pomocą typowego banału, tylko podeszła do tego nieco inaczej. Nie mogę więcej napisać, nie zdradzając kluczowych dla fabuły szczegółów.
Przez większość książki przewija się lekki erotyzm i mimo iż scen nie ma zbyt wiele, to jednak czuć napięcie między główną parą. Sceny seksu są dość dobre, odrobinę perwersyjne ale nie przekraczają granicy dobrego smaku. Jest to kolejny z plusów tej powieści.
Historia jest dość ciekawa i choć książka ma gorsze momenty, to jednak całość prezentuje się dobrze. Pod względem warsztatu jest bardzo dobrze. Opisy są szczegółowe i plastyczne, konstrukcja fabuły interesująca, sama opowieść ciekawa, bohaterowie fajni i dający się lubić, a egzotyczna sceneria dodaje uroku. Według mnie zasłużone 8/10. Ta powieść powinna się podobać większości romansoholiczek.