tully napisał(a):Nie o takie zblizenie mi chodzilo ja generalnie seksu nie lubie w literaturze wiec pod tym wzgledem u Ciebie jest genialnie Nie mam tez nic do postaci Klementyny jako takiej, irytuje mnie i to bardzo, to ze wszystko zle sie dla niej uklada i to jest strasznie tendencyjne, ok mozesz ja kopnac ale nie bij lezacego a to co z nia zaczelas robic to po prostu sredniowiecne narzedzia tortur...
z tym workiem treningowym to byl taki skrot myslowy
obie wizje kuszące i nie wiem która bardziej, bo kary równie dotkliwegiovanna napisał(a):Na taczkach bym ją wywiozła, albo wydała za mąż za Adama
ewa.p napisał(a):za to ja chętnie bym poczytała o Klementynie takiej lekko utemperowanej...tzn.dostała nauczkę i wie,że powinna się lepiej zachowywać,ale natura robi swoje i wychodzą z niej niezłe różki diabelskie...Bo Klementyna raczej nie chciałaby darować upokorzenia,a ponieważ dostało się jej poniekąd od Marianny,to chciałaby się zemścić.W związku z tym pewnie będzie chciała dokuczyć jej rodzeństwu:może zagnie parol na Szymona,może będzie chciała zaszkodzić Rozalii-kto wie?I pewnie tez usilnie będzie próbowała zlapać majętnego chłopa(i koniecznie przystojnego,coby móc się przechwalać przed M.),co raczej szybko nie powinno mieć miejsca...Tak ja to widzę...Ciekawe jaki jest punkt widzenia Romy...
Roma napisał(a): Czy o to o co pytała mnie jedne z dziewczyn, że najpierw szło wolno potem szast pras i Michał zakochany. Za mało scen pomiędzy nimi było? takiego patrzenia w oczy i śpiewu słowików? Dramatyzmu? Kłótni?
Proszę wyjaśnij, bo nie rozumiem.
wiedzmaSol napisał(a):Katiu, ośmielę się dodać, że on nie chciał mieć żony nawet więc jedyne co zadziałało początkowo to fizyczne przyciąganie, potem dopiero przyciąganie charakterów.
Gdyby Michał robił podchody jak Romeo do Julii wypadłby kompletnie niewiarygodnie.
On musiał być tym słodkim gburem
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość