Teraz jest 8 października 2024, o 14:38

Susan Elizabeth Phillips

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 29 września 2016, o 15:30

może i tak.
Tylko że odchudzanie samo w sobie nie jest czymś złym przecież ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 29 września 2016, o 15:32

Mam wrażenie, że pani SEP chodzi o to, że odchudzanie nie musiałoby być koniecznością, gdyby ktoś wcześniej pomyślał i wcale nie przytył.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 29 września 2016, o 15:38

wiesz jeśli to jest prześmiewcze na odchudzanie i tycie wcześniej to powinnam się na panią SEP obruszyć ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 29 września 2016, o 15:45

Nie powinnaś, bo ona nie była w tym tak otwarcie złośliwa jak wcześniej w obrażaniu żywych gwiazd. Nie ma na to dowodów.
Obśmiala odchudzającą się babę lub raczej nam wytknęła ją na pośmiewisko, ale na końcu pisała o niej ładnie, że poradziła sobie ze zmartwieniami itd. Może pani SEP nie chodziło wcale o ośmieszenie odchudzania, lecz o ośmieszenie nieprzyznawania się do orientacji seksualnej.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 29 września 2016, o 16:50

Mnie się wydaje, że ona miała jakaś inną wizję dla tej odchudzającej się baby, a potem zapomniała o niej, zajęła się tą dziwną, wiecznie skwaszoną kretynką, co się koło niej kręcił ten natrętny facet, który się zbyt mocno perfumował i ostatecznie wyszedł przypał Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 29 września 2016, o 17:04

Bardzo możliwe. Albo nie miała zupełnie żadnej wizji, bo SEP twierdzi, że nie kombinuje w przód, tylko pisze, co jej w danym momencie wpadnie do głowy.
A w ogóle jeszcze bardziej wydaje mi się prawdopodobne, że jej nie wpadło nic porządnego na rozwijanie wątku Lucy i Pandy i stąd ta zapchajdziura, odchudzająca się baba. Tam strasznie, strasznie brakuje czegoś fajnego między parą głównych bohaterów, a zamiast tego są jakieś durne przepychanki o chlebie czy lodówce.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 29 września 2016, o 17:08

albo był plan, jakiś potem się wątki poplątały i wyszło jak wyszło. Brakło czasu, stron, chęci ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 29 września 2016, o 17:18

Janka napisał(a):Tam strasznie, strasznie brakuje czegoś fajnego między parą głównych bohaterów, a zamiast tego są jakieś durne przepychanki o chlebie czy lodówce.

No dokładnie!
Nawet jak oni się później w romans wdali, to tak to było ujęte, że ten sam poziom ekscytacji mogę osiągnąć, oglądając reklamy środka na hemoroidy :disgust:
Odnośnie tych przepychanek też coś było z figurką świni :mysli: Ona jej chyba pętle na szyi wiązała :mysli:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 29 września 2016, o 17:21

tak i robiła jej inne rzeczy a on się irytował.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 29 września 2016, o 17:29

Skojarzyło mi się to trochę z tym, jak Theo robił różne rzeczy kukiełkom Annie ;)
Z tym, że to z kukiełkami mnie bawiło, a ze świnią w ogóle :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 29 września 2016, o 17:30

no bo kukiełki były fajniejsze no i więcej ich było ;)
i kolejny raz widać że SEP ściąga sama z siebie ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 29 września 2016, o 18:06

Wiecie co? Naprawdę, naprawdę nie chcę i nie próbuję Was namawiać do polepszenia sobie Waszego zdania o "Pierwszej Gwieździe", ale serio: popatrzcie na braki w środku w książce Lucy i Pandy i na to co uważacie za braki w "Gwieździe". No przecież tam jest przepaść. U Lucy i Pandy naprawdę jest słabiutko, a tu jednak nie aż tak.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 29 września 2016, o 18:10

Dla mnie ta Gwiazda, to tak od bidy by mogła robić za opowiadanko pomiędzy tomami, a i tak bym jej nie lubiła i omijała przy wszelkich powtórkach :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 29 września 2016, o 19:50

Ale nie mówię, że masz lubić lub szanować, tylko porównaj do odchudzającej sie baby. Widzisz, że baba gorsza?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 29 września 2016, o 20:36

Ciężko mi porównać :bezradny: Jedno i drugie mi się nie podobało. Ale jakoś tę Pannę młodą normalnym trybem udało mi się przeczytać. Wtedy chyba miałam więcej cierpliwości i szacunku do książek, które mi z jakichś powodów nie odpowiadały.
Zauważyłam u siebie, że wraz z upływem czasu mniej jestem cierpliwa i szybciej się zniechęcam. Zaczęłam też do tego podchodzić w stylu -nie wiem co będzie, więc po co tracić czas na coś marnego. A jak wiem, że muszę/wypada coś przeczytać, to zarzucam właśnie taki mało inwazyjny tryb, aby szybko mieć to za sobą.

Nie wiem czy to, co napisałam, ma jakiś sens confused1

W Panna młoda ucieka uwierała mnie nie tylko ta baba, ale także Lucy i jej przebieranki z durnymi irokezami (nie pamiętam, mogło to coś innego być), cała ta smętna i ciągnąca się akcja na wyspie, osoba Bree, czy jak tam jej było i to jej niby HEA z tym Mickiem (nie wiem czy dobrze napisałam). Panda również niczym mnie nie zaciekawił, nie przyciągał w żaden sposób, nie uważałam go za nikogo specjalnego. No ogólnie cała książka była da mnie do kitu.
A Moja pierwsza gwiazda w moim odbiorze jest takimi, nie wiem, popłuczynami? Akcja jest ciekawsza niż w wyżej wymienionej książce, ale też wtórna i przez to wszystko jakoś mało wciągająca, jakby po łebkach, 'jednym uchem wpada, a drugim wypada' . Rzeczywiście baby tam nie ma, między bohaterami na sto procent jest 'cieplej', ale to nie jest to, co być powinno :P
Czasem ciężko mi ubrać w słowa to, co myślę, dlatego tak pieprzę ... :zalamka:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 29 września 2016, o 20:45

Wydaje mi się, że zrozumiałam i nie pieprzysz ani nie solisz.
No OK, teraz już naprawdę nie będę marudzić i namawiać Cię do takich porównań.
To rzeczywiście nie ma znaczenia, bo nie podeszła Ci i już. I nie warto wnikać, czy coś było o milimetr bardziej lub inaczej.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 18 grudnia 2016, o 20:23

lubię wracać do SEP, bo jest to autorka, której książki sprawiają, że buziak mi się uśmiecha (to chyba przez kreacje bohaterów, bo jeszcze się nie zdarzyło, żeby któryś nie przypadł mi do gustu - zawsze choć jedno z dwójki głównych, albo drugoplanowi i rewela wymięka! ;) ) no i teraz wyciągnęłam pocieszajkę, bo ostatnio mi smutno i w ogóle i padło na "Nie będę damą". Przy końcówce tak się nakręciłam na Francesce i Dalliego, którzy byli taaaaacy słodcy podczas ostatecznej rozgrywki Kennego, że postanowiłam powtórzyć część pierwszą cyklu Wynette Teksas i....
wydarzyła się rzecz niesłychana! :) rewelka zakochała się w "Wymyślnych zachciankach"! :D poważnie mówię, tudzież piszę! nie spodziewałam się tego, a czytałam z wypiekami...
jak czytałam za pierwszym razem, choć było dobrze, to troszkę książkę męczyłam. Niby wiedziałam, że SEP potrafi lepiej, wiedziałam, że to jedna ze starszych i wiadomo, takie czasy i klimat taki inny, no było jak było! ...A tym razem?.. co to było za czytanie! część pierwszą łyknęłam z szybkością światła! rozkapryszona Francesca doprowadzała mnie do szału, ale nie wiem jak to się stało i z każdą chwilą lubiłam ją coraz bardziej :) w chwili, gdy dzieli się czekoladą z bezdomnym kotem, który jest brzydki jak diabli, a wiemy że dla Francie piękno jest najważniejsze, to ja już ją uwielbiam :D jestem z niej dumna jak powoli zaczyna pewne rzeczy rozumieć, (ale naprawdę powoli, bo wiele lat wmawiano jej jakim to ona cudem jest) ta kobieta absolutnie musiała dotknąć dna, żeby zacząć żyć od nowa i znów ostateczne pożegnanie z przeszłością i scena jak wyrzuca dwudziestopięciocentówkę i wiecie co? ja się popłakałam...

część druga i spotkanie po latach z Dalliem. Tu miałam większy problem, bo początkowo nie dostrzegałam między głównymi bohaterami nic głębszego niż pożądanie, ale w ostateczności, po kilku przemyśleniach i zrozumieniu, że ich romans po powrocie trwał jakieś dwa miesiące więc może coś głębszego wypłynęło ;) no i mieli Teda :D więc... tak się nakręciłam, że w czasie, gdy Dallas brał udział w turnieju to już byłam pewna, że ta dwójka się kocha :P

co podziałało na mnie tym razem? - dowcip Dalliego i Skeeta, rety z ich tekstów to rechotałam ;) maniak Gerry też był mega! i mój Teddy..bo ja mam słabość do niego, (uwielbiam go w jako dzieciaka, jako chłopaka po studiach, i niedoszłego męża Lucy ;) )
dlatego teraz czytam "Nikt mi się nie oprze"!!!! o tak!!!

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 18 grudnia 2016, o 20:47

Rewelo, bardzo Ci zazdroszczę tych powtórek, bo sama dopiero co myślałam o tych właśnie dwóch książkach, jednak kolejka jest inna i mnie taka powtórka w najbliższym czasie nie spotka.
Dlatego cieszę się Twoim szczęściem.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 18 grudnia 2016, o 20:55

Janko nawet sama sobie ogromnie zazdroszczę, że tym razem to SEP wypłynęła przy powtórkach... jest tylko jeden mały problem...tak mi z nią dobrze, że nie mam ochoty brać się za coś mi nieznanego ;) ale co tam! koniec roku, trzeba sobie sprawiać przyjemność :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 10085
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 18 grudnia 2016, o 21:03

American''s Lady można czytać nie po kolei? Czytałam tylko "Nie będę damą" i bardzo mi się podobało :)

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 18 grudnia 2016, o 21:09

American''s Lady? :) z serii Wynette Texas są Wymyślne zachcianki, Nie będę damą, Nikt mi się nie oprze, Panna młoda ucieka.. i kocham miłością wielką NMSNO :) a tym razem czytając WZ było pięknie, było cudownie...
a można nie czytać po kolei jak zawsze... krzywda się nie stanie :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 10085
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 18 grudnia 2016, o 21:12

no tak na LC cykl sie nazywa ale wlasnie sama na GR sie dopatrzyłam że to Wynette, Texas, więc sobie zmieniłam :) ok dzięki, mam dwie książeczki do przeczytania ale potem chyba wezmę się za SEP, od paru dni o niej myślę :)

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 18 grudnia 2016, o 21:16

Kejti, jasne, że można czytać nie po kolei, jak ktoś się bardzo uprze, ale jeśli istnieje taka możliwość, to naprawdę warto przeczytać według dobrej kolejności.
rewela napisał(a):Janko nawet sama sobie ogromnie zazdroszczę, że tym razem to SEP wypłynęła przy powtórkach... jest tylko jeden mały problem...tak mi z nią dobrze, że nie mam ochoty brać się za coś mi nieznanego ;) ale co tam! koniec roku, trzeba sobie sprawiać przyjemność :P

Wiem, co czujesz, bo już miałam takie fazy na powtórki SEP.
Się czyta i się wie, po co Bóg nas stworzył.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 18 grudnia 2016, o 21:30

a ja wtrącę swoje 3 grosze w sprawie kolejności :)
zastanawiałam się nad tym, czy przypadkiem tym razem WZ mnie tak nie zachwyciły dlatego, że już poznałam Francie i Dalliego w późniejszych częściach? coś w tym musi być, bo o powtórce zamarzyłam po przeczytaniu fragmentu gdzie byli oni i byli taaaaacy słodcy... a jednak to moje pierwsze spotkanie...cóż, wtedy nie chciałam książki kończyć i w ogóle chciałam porzucić SEP ( ale dobrze, że się zmotywowałam, bo skarby by mnie ominęły :P )

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 18 grudnia 2016, o 21:38

Rewelo, ale powtórki to coś innego, bo już się wie o pewnych faktach z życia bohaterów i wiadomo, że nic czytelnika nie zaskoczy. Natomiast przy pierwszym czytaniu można stracić szansę na poznawanie pewnych elementów w takiej kolejności, w jakiej autorka je opisała. A zrobiła to w jakimś celu.
Jasne, że jeśli komuś nie zależy na tym, by emocje przy czytaniu budowały się w nim dokładnie tak, jak wymyśliła to SEP, to może sobie tę możliwość popsuć. Ale równie dobrze może za pierwszym razem nie pozbawiać się tego i dopiero przy powtórkach zmieniać dowolnie kolejność czytania.
Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do P - Q

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość