Teraz jest 6 października 2024, o 16:19

Susan Elizabeth Phillips

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 6 grudnia 2015, o 23:43

Każdy dojrzały.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 6 grudnia 2015, o 23:49

Dojrzaly owszem ale Dan dojrzal dopiero w trakcie ksiazki
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 6 grudnia 2015, o 23:50

Niby seks to seks, ale nie sądzę, że jako wolny facet chciał seksu akurat z nią. On nawet jej nie lubił i z jakichś powodów się z nią rozstał. Seks z nią też chyba go aż tak nie kręcił skoro czuł się tymi jej dziwactwami przytłoczony. Nie wiem z jakiej okazji pod tym jej pantoflem późnej siedział. Dzieci nie mieli i ona chyba go nie szantażowała ani nie zagrażała w żaden sposób mu. Chyba, że było coś czego ja nie pamiętam :mysli: Jeśli nie, to zgadzam się z Janką, że SEP początkowo nie wszystko miała przemyślane ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 6 grudnia 2015, o 23:57

Ona go grzecznie poprosiła, z tego co pamiętam. A on się zgodził.
Ona była politykiem i nie mogła sobie pozwolić na skandale. Jakimś cudem doszła do wniosku, że dziwny seks z eks mężem, w razie czego, jeśli nawet ktoś się o tym dowie, nie wywoła skandalu.
Ona go przekonała do tego faktem, że tylko jemu ufa.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 7 grudnia 2015, o 00:01

Ten watek byl potrzebny SEP tylko do tego by Dan przestraszyl Phoebe. I tyle. Ale to tez bylo dziwne bo przeciez chyba nie tak latwo pomylic dwie kobiety. Inny wzrost zapach inne dzwieki. Ale Phoebe wtedy glos chyba odebralo... sama nie wiem juz
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 7 grudnia 2015, o 00:03

Tak, ona całkowicie spanikowała i była w prawdziwym szoku.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 7 grudnia 2015, o 00:06

I to mu tez nie dalo do myslenia. Dziwne. Przeciez ta psychozonka sie szamotala i piszczala w takich sytuacja h
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 7 grudnia 2015, o 00:08

Janka napisał(a):Tak, ona całkowicie spanikowała i była w prawdziwym szoku.

Wcale się nie dziwię. Nie codziennie wyskakuje na człowieka z krzaków jakiś zbok :P

Dan mnie jeszcze denerwował tym, że jednocześnie miał coś wspólnego z trzema babami. Z eksicą robił dziwne rzeczy po krzakach, Phoebe niby nie lubił, ale pociągała go, a z przedszkolanką chciał zakładać rodzinę. Dlatego odczuwam do niego niechęć ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 7 grudnia 2015, o 00:10

Jeszcze ta Sharon tak? Przedszkolanka znaczy... ona to juz w ogole na doczepke. Lepiej to bylo zrobione w Idealnej parze
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 7 grudnia 2015, o 00:13

Zgadza się, u Heatha miało to ręce i nogi. On sam nie szukał żony, tylko wynajęte swatki organizowały mu randki. Dan natomiast się szamotał bez sensu między swoimi paniami.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 7 grudnia 2015, o 00:50

Tu tez się muszę zgodzić, bo Heath nie wyciągał tych bab z kapelusza, tylko te, które mu podetkały pod nos koło niego były. A Dan właśnie sam się wplątywał w jakieś dziwne sytuacje. Wkurzało mnie zarówno to z ex-żoną jak i z przedszkolanką. Ona się go bała, w sensie czuła przytłoczona jego posturą i w ogóle nim, a on taki ślepy na wszystko coś sobie roił, że ona taką dobrą żonka będzie. Troszkę to było straszne i fanatyczne :P

Janko, Ty będziesz na forum pojawiać się jakoś w okresie przedświątecznym, świątecznym i dalej?
Tak pytam, bo może bym w końcu coś sobie powtórzyła z SEP i chcę się zorientować czy miałabym towarzystwo do gadania ;)
Na pewno chcę zrealizować maraton powtórzeniowy Pottera, bo tutaj już mnóstwo czasu minęło od mojego czytania, ale o kilku SEP też pomyślałam :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 7 grudnia 2015, o 00:55

Teoretycznie będę. Chyba że mi nagle strzeli do głowy, żeby nie być.
A co dokładnie chcesz powtarzać?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 7 grudnia 2015, o 00:58

No właśnie najintensywniej myślę nad "To musiałeś być ty". Czytałam to ponad dwa lata temu na kompie w jakiejś kulawej wersji ;)
Może jeszcze "Kandydata na ojca", "Natchnienie" i "Idealną parę". Tylko nie wiem czy zdołam te wszystkie, ale chciałabym ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 7 grudnia 2015, o 01:08

"To musiałeś być ty" czytałam 8 lat temu i chyba nigdy nie powtórzyłam.
Pozostałe trzy niedawno zaliczałam.
Mnie trochę korciła powtórka "Podróży do nieba".
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 7 grudnia 2015, o 01:22

Oj, ja tego nie. Mimo, że czytałam zaraz po "To musiałeś być ty" aż za dobrze mam w pamięci jak mnie nudziło i irytowało. Wolę to zostawić w spokoju :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 7 grudnia 2015, o 01:27

Od razu wiedziałam, że tak powiesz. Moglam sama napisać Twój post.
Do gadania o SEP jestem zawsze chętna, a jeśli czegoś nie będę pamiętać, to sobie na szybko wyszukam w ksiażkach lub zapytam.
A w ogóle narobiłaś mi strasznej ochoty na powtórki tych książek. Najbardziej na trzy ostatnie Starsy.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 7 grudnia 2015, o 01:35

Ja ostatnią w tamtym roku powtarzałam, a że znowu miałam to samo, co przy pierwszym czytaniu - jakiś zonk w pewnym momencie, to jej też dam spokój ;) No i "Odrobina marzeń" została jeszcze, ale ją w tamtym roku czytałam po raz pierwszy, więc raczej nie muszę już teraz powtarzać. Choć bardzo ją lubię :D A jak się zabierałam, spodziewałam się strasznych okropieństw do płakania. Nie było jednak źle :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 7 grudnia 2015, o 01:41

Zonk w "Uwodzicielu" ma coś wspólnego z testem ciążowym, prawda?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 7 grudnia 2015, o 01:58

Na pewno ma. Tylko ja właśnie nie umiem wyłapać tego momentu, kiedy zaczyna się to dla mnie sypać.
Nie podobało mi się jak ci znajomi przyjechali, a ona ich tam obsługiwała. No i właśnie z tym testem, kiedy on tam zaczął latać, trząść się, kazał jej go robić i sobie w głowie układał, że gdzieś ją ukryje z dzieckiem i będzie kasę dawał. Nie spodziewałam się po nim takich rozważań, zwłaszcza że sam miał, to co miał w dzieciństwie. Pewnie rozum by mu wrócił i nic takiego by nie zrobił, gdyby ona rzeczywiście dziecko urodziła, ale zdenerwował mnie :P
Przy końcu też mi się coś nie podobało, że on wyjechał, ona została i potem on wrócił i myślał, że ona jednak uciekła. Do niej ja też takiego zaufania do końca nie miałam.
A to się dla mnie bardzo dobrze zapowiadało i do tego zonka było naprawdę fajne w odbiorze. Ostatecznie jednak skończyło się tak, że z ledwością doczytałam :|

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 7 grudnia 2015, o 02:21

To wszystko, o czym piszesz, bardzo mi się podobało. W znaczeniu prowadzenia wątku przez autorkę.
Deanowi zaczęła palma odbijać. Nie radził sobie ze swoimi uczuciami, coś mu się poprzestawiało i sam nie wiedział, co. No i się zaczął gubić i miotać. Przestał być niezawodnym supermanem i to dla mnie było bardzo fajne. Zszedł z Olimpu i stał się ludzki.
Bardzo mi się podobały te sceny w książce. I ta scena z jego przyjaciółmi, i to, że początkowo miał te obleśne plany na temat chowania ewentualnego potomka przed światem i to z testem i nawet to, że wyjechał, a jej kazał zostać. To wszystko było potrzebne, żeby na zawsze wiedzieli, jak bardzo są dla siebie ważni, niezastąpieni i potrzebni.
A zonka mam małego, gdzieś tam w okolicach testu. Któreś z nich mówi lub robi coś przeciwnego, niż powino. Jest tam jakiś zgrzyt i wyczuwam go przy każdym czytaniu (i w każdym języku) a jeszcze nie wpadłam na to, co powinno być inaczej, żeby było lepiej.

A Dean mnie niczym nie denerwuje, bo go kocham. Jego i Kevina. To są bardzo fajni faceci.
Bogowie dosłownie.
Dean, Bóg Słońca i Kevin, Bóg Księżyca.

Jakbym była niegrzeczna, to bym napisała
Spoiler:
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 7 grudnia 2015, o 02:28

Możliwe, że było potrzebne, ale mnie się wydało głupkowate i efekt jest taki, że nie przepadam za tą książką ;)
Deana bardziej lubię w "Idealnej parze", później on mi się taki śliski wydaje. Kevina lubiłam bardzo i dlatego myślę o powtórce, bo teraz to nie wiem w sumie dlaczego go lubiłam :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 7 grudnia 2015, o 02:36

Ja go lubię za całokształt. Za kręgosłup moralny. A najbardziej chyba za to, że nie dał Danowi po ryju, jak mógł.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 7 grudnia 2015, o 02:41

Nie pamiętam. Wiem, że Dan tam wrzeszczał na niego, ale co konkretnie wrzeszczał, to już nie :zalamka: Dlatego też nie pamiętam za co Kevina lubiłam. W sumie "Natchnienie" było fajne, ale jakoś tak mnie wtedy nie powaliło :bezradny:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 7 grudnia 2015, o 02:53

Mnie ta książka zauroczyła wszystkimi odnośnikami do książeczek pisanych przez Molly.
Pierwsza scena seksu mi się bardzo nie podobała. Nienawidzę każdego rodzaju zgwałceń. Ale książkowe zwierzaki mi to z nawiązką wynagrodziły.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 7 grudnia 2015, o 03:14

Przepraszam, ale nie mogę z tych zgwałceń :rotfl: Ale fakt, ja też ich nie lubię i to mi nie pasowało, ale później jakoś wywaliłam to z pamięci ;) Ci bzykający się małolaci mnie bardzo denerwowali z tego co pamiętam i para drugoplanowa nieszczególnie mi się podobała. W sensie opisy ich poczynań :P

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do P - Q

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość