Miłosne podchody nie są źle B. lubię Penelope i Colina, ale trze przyznać Anthony i Katie lepsza chemia była.. i jak bym miała wybrać kandydata na męże ....to Anthoniego bez dwóch zdań bym brała jak bym miała wybór miedzy tymi twoma Bridgerton'ami ( nie padną na mnie gromy z nieba za To)
Agrest napisał(a):Jest dziura, bo Amber nie wydawał po kolei, do wznowień Pol-Nordiki wrócili po zakończeniu serii dopiero... Choć najpierw się cofnęli i uzupełnili Grzesznika nawróconego.Miłosne podchody nie są źle B. lubię Penelope i Colina, ale trze przyznać Anthony i Katie lepsza chemia była.. i jak bym miała wybrać kandydata na męże ....to Anthoniego bez dwóch zdań bym brała jak bym miała wybór miedzy tymi twoma Bridgerton'ami ( nie padną na mnie gromy z nieba za To)
Ja bym jednak wybrała Colina ze względu na jego, hm, zwyczajność. Anthony jest jednak bardziej typowym bohaterem romansu (aczkolwiek jak to czytałam, to tego nie wiedziałam, bo to był mój drugi romans, a Miłosne podchody czwarty).
Choć moim zdaniem popularność MP nie bierze się z Colina, i nie bierze się z akcji (jak napisała już Emily), za to bierze się z Penelopy. Z tego, że wiele osób... nie powiem, że się z nią utożsamia, ale że współodczuwa. (I z tego, że to czwarta książka z jej udziałem i mamy czas jej pokibicować).
I z ogólnego klimatu - tej właśnie zwyczajności, przyjaźni, niskiego poziomu dramatozy.
Tak czy owak, moim zdaniem w tej książce rządzi Penelopa.
Papaveryna napisał(a):Tak,tylko że ja mam upatrzone kilka książeczek i jeśli zdecyduję się sprzedać to chciałabym ją sprzedać wystarczająco drogo żeby mi na nie wystarczyło
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość