Za to teraz Cam dał popis, jak spotkał swoją byłą i zaczął się zachowywać, jakby Jo nie stała obok. Miałam ochotę mu przylać. Że utrzymuje z nią kontakt - nie mogę go za to potępiać, mogą sobie być przyjaciółmi, poza tym Jo wymienia smski z Malcolmem. Niemniej jak wypalił do Jo, że Blair zeszłego wieczoru zostawiła u niego kindla i on nie widzi problemu w tym, że jego była przesiaduje u niego w mieszkaniu wieczorami i Jo o to szlag trafia (wszystko spotęgowane jej niewiarą w siebie, ok, ale mimo wszystko rozumiem jej nerwy!), to gotowałam się ze złości. Cam jest interesującą mieszanką gorącego faceta i durnia. Robi mnóstwo dobrego dla Jo (choć przed Jo dłuuuuuuga jeszcze droga do pełnej wiary w siebie), ale czasem wywija wszystko na lewą stronę i dziwi się, że dziewczyna wychodzi z lunchu wściekła. Eeeech...
wiedzmaSol napisał(a):Jo się bała że z racji kiepskich zarobków nie przyznają jej opieki no i że mamunia nawywija i coś przedstawi nie tak. W sumie to by było możliwe, że Cole by został z matką.
Jest jeszcze coś takiego jak opieka społeczna, która pomaga kiepsko zarabiającym. Inna sprawa, że tyle Jo mówi jak to zbiera każdy grosz, nie zarabia dużo, ale z drugiej strony ma bardzo ładne,
modne (nie jakieś sprzed 2-3 sezonów) ubrania (i to nie po facetach, bo te sprzedaje), a nawet pobiegła z Camem kupować nową kieckę i o ile się zorientowałam, to ona płaciła, telewizor, komputer itp. itd. Radzi też sobie sama, nie potrzebuje wspomagania od państwa ani nic. Z tego co zrozumiałam to to, co sprzeda po swoich byłych, odkłada na studia dla brata.
Regularnie też robi sobie remonty w mieszkaniu - niby tylko kładzenie tapet, malowanie i dokupowanie poduszeczek i kap, ale jak się tak podsumuje, to jednak jest to spory wydatek, więc nie wiem, jak to do końca jest.
Może ja mam za bardzo porównania z taką prawdziwą biedą, gdzie na nowe buty się oszczędzało miesiącami i nie pomagała żadna wyprzedaż, bo to wciąż zbyt drogie, o komputerze można pomarzyć, a telewizor? Zapomnij.
Jeszcze 100 stron. Zobaczymy, co będzie i jak się nasze gołąbki pogodzą.
Aha, pytanie - czy we wszystkich książkach w serii jedno lub dwójka bohaterów jest po jakichś traumach? Czy są też bohaterowie, którzy nie stracili najważniejszych osób w swym życiu, nie pochodzą z rodziny patologicznej, nie mają za sobą epizodów z używkami, policją czy czymś?