przez Kawka » 17 lipca 2021, o 12:26
Bertrice Small "Księżna"
Allegra Morgan mimo braku wysokiego urodzenia to łakomy kąsek na matrymonialnym rynku. Dziewczyna jest mądra i piękna, jest też jedyną dziedziczką ogromnej fortuny swego ojca. Lord Quinton Hunter, książę Sedgwick to jej zupełne przeciwieństwo. Pochodzi ze starego arystokratycznego rodu ale wskutek złych decyzji przodków jest bez grosza. Postanawia poślubić bogatą pannę, a na żonę wybiera Allegrę. Oboje wiedzą, że to małżeństwo to tylko kontrakt dla obopólnych korzyści jednak z biegiem czasu małżonków zaczyna łączyć coś więcej…
Ta książka jest dziwna. Sposób opisana fabuły sprawia, że "Księżna" wydaje się być kolejną częścią większego cyklu opowiadającego losy kilkorga przyjaciół ale nigdzie nie mogłam znaleźć informacji o poprzednich książkach z serii (o ile w ogóle powstały).
To dość obszerna powieść, choć na możliwości Small, nie jest zbyt długa. Niestety, 384 strony opiewające historię księżnej Sedgwick nie są zbyt pasjonujące i zdecydowanie można było skrócić tę opowieść. Autorka za bardzo skupiła się na szczegółowych opisach jedzenia, intryg i strojów, zamiast akcji więc chwilami było naprawdę nudno. Początek jest przegadany, środek zresztą też, dopiero pod koniec akcja się nieco rozkręca ale i tak brakło pasjonujących przygód i zwrotów akcji. Dworskie intrygi i końcowa przygoda nie za bardzo porywają. Trudno było się wbić w akcję i popłynąć wraz z nią. Praktycznie wcale się to nie udało. Cały czas czekałam, aż akcja się rozwinie i książka się skończyła, a wciąż tego nie otrzymałam.
Nie zżyłam się z bohaterami, tacy nijacy byli. Bohaterka strasznie sztywna i zasadnicza ale w miarę w porządku, książę trochę zbyt arogancki ale oboje byli po prostu ok. Nic ponadto. Relacja pomiędzy główna parą była mdła. Najpierw małżeństwo z rozsądku ale nic ciekawego nie działo się między nimi podczas tego związku. Tak się plątali bez składu i ładu po książce, ani to ciekawe ani warte opisania. Aż się prosi o bliższe poznanie historii ich przyjaciół. Jeśli już powstały, to chętnie bym się dowiedziała w jakich książkach można o nich przeczytać.
Oczywiście sceny erotyczne są dobre, choć to i tak za mało, żeby uczynić tę książkę ciekawą. Zresztą, erotyka też nie była szczególnie wybitnie napisana. Ot, pikantne sceny, pełne szczegółów. Nic ponadto.
Pod względem warsztatu wszystko jest w porządku ale też nic nie zachwyca. Ot, przeciętna książka, napisana nieźle ale nie porywająca. Po prostu przeciętniak.
Zabrakło mi tego specyficznego smallowego klimatu, budowania napięcia między bohaterami, takie to skrótowe było, po łebkach, bez emocji. Jestem rozczarowana, a rzadko mi się to zdarza gdy sięgam po Small.
Skoro mnie nie porwała i czytałam znacznie lepsze powieści Small, daję 5/10. Głównie za to, że książka jest o niczym i bez pasjonujących przygód. Jakby napisał ją ktoś inny niż Small.
http://www.radiocentrum.pl"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".