przez Viperina » 21 lipca 2014, o 12:57
Poupieram się przy swoim votum separatum. Otóż pokończyli się bohaterowie (jeśli dorzucić 15 i 16 tom, to chyba nikt nie pozostanie). Cykl jest długi (16 książek to najdłuższy obecnie cykl z tego gatunku, nawet Sookie Stackhouse Charlaine Harris jest krótsza), wymyślony świat i stworzone osobowości (sympatyczni, mili i uprzejmi ludzie o wysokiej moralności i przyzwoitości, niestety nie do końca żywi albo przynajmniej zmiennokształtni, żadnej mroczności, najwyżej urocza tajemniczość, to nie są mroczni bohaterowie, tych najbardziej niebezpiecznych można co najwyżej określić mianem ponurych rozchmurzających się przy miłościach swojego kilkusetletniego życia).
To wszystko było oczywiście ożywczo nowe i sympatyczne, ale ponieważ jest w jej powieściach pewna schematyczność fabuły i charakterów, to czytelnik miło przyzwyczaja się do niej po pierwszej piątce, około dziesiątki zaczyna się nią nużyć, a po piętnastce staje się ona niestrawna. Konieczna jest zmiana dekoracji. Każdy dobry cykl powinien być zamkniętą całością, tak by czytelnik z przyjemnością do niego wracał, a nie kręcił nosem nad nowymi, mniej udanymi częściami.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.
All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.