Wiecie co skończyłam
Wampirka z tatuażem i kurcze podobało mi się, pojawili się poprzedni bohaterowie i wiadomo Szkoci
cala historia spójna, momentami zabawnie, laszlo jest kochany i ta lisiczka
Ale stwierdzam, że pierwsze części były dużoooo lepsze...
Tak bym powiedziała ze pierwsze pięć i Carlos którego uwielbiam
Autorka wprowadza coraz więcej innych fantastycznych postaci, w tym tez hm Bożych wojowników? Nie mam nic do religii absolutnie, ale już jak czytałam historię Connora to średnio mi się ten pomysł podobał..
Te strażniczki z historii Misia to jeszcze uznaje ale to sama nie wiem. Grunt że wszystko dobrze się skończyło, musiało
I wiecie co zdałam sobie sprawę że już nie ma tego
wampirzego seksu dlaczego?