Strona 15 z 20

PostNapisane: 20 lipca 2014, o 07:47
przez Viperina
Skończyłam Księcia ciemności Stuart i mam mieszane uczucia. Książka jest oczywiście bardzo dobrze napisana, bohaterowie wyraziści, a historia ciekawa, ale nie do końca ją kupuję. Jest za bardzo. Wszystkiego za bardzo. On jest za bardzo libertynem, żeby bezkrytycznie uwierzyć w jego trwałe nawrócenie, wierność dla jednej kobiety i spokojną, małżeńską egzystencję do końca jego dni. Rohan to nie jest jakiś hulaka czy uwodziciel, on uczynił z rozpusty religię. Autorka co prawda sygnalizuje, że on jest znudzony tymi całymi Zastępami Niebieskimi, no ale nuda nie przeszkadza mu posuwać ladacznice z różnych sfer już nawet wtedy, kiedy wie, że jest nią zauroczony, a nawet w niej zadurzony.

Ona z kolei jest dotknięta syndromem sztokholmskim, owszem, bardzo mocno utrwalonym już przez postępowanie jej matki. W zasadzie gdyby nie matka, to trudno byłoby uwierzyć w jej miłość do Rohana. Matka czyni ją mniej nieprawdopodobną.

Niewykluczone jednak, że patrzę sceptycznie, bo libertyn i hulaka to nie jest mój ulubiony typ bohatera. Pociągnę jednak ciąg dalszy serii, bo jestem ciekawa.

PostNapisane: 20 lipca 2014, o 08:23
przez szuwarek
A wiesz Vip, mnie też coś w tej historii zgrzytało. Było za bardzo - trafne. Hulaka hulaką, a on był znacznie znacznie ponad tym. Nie przekonał mnie do swojej poprawy.

PostNapisane: 20 lipca 2014, o 12:28
przez Lilia ❀
Czytałam prolog do tej serii i doszłam do wniosku, że poszła cenzura u nas.
Poza tym dalsze części wydają mi się lepsze.

PostNapisane: 20 lipca 2014, o 14:16
przez Fringilla
o, to ta "wszyscy w sumie mają depresję"? mnie bawiła, nie to, że maksymalnie, ale jednak milutko się czytało ^_^ jak te bajki dla dzieci z motywem "znudzony diabeł" ;) równie słodko.

PostNapisane: 31 lipca 2014, o 14:30
przez Lilia ❀
Z wczoraj:

Anne Stuart: Plus, wrote 2700 words on the new ICE book yesterday amidst chaos. Oh, joy, oh rapture!

Serio??? Kolejna część? :shock:

PostNapisane: 31 lipca 2014, o 15:32
przez Fringilla
super! nigdy dość, tym bardziej, że i kenyon, i cole i palmer produkują mniej :hyhy:

PostNapisane: 31 lipca 2014, o 19:35
przez Lilia ❀
mam do przeczytania trzy wcześniejsze (muszę wyciągnąć z dna szafy trzy pierwsze do powtórki), ale w sumie też się cieszę :)

PostNapisane: 18 sierpnia 2014, o 18:48
przez Duzzz
Księżycowa Kawa napisał(a):
wiedzmaSol napisał(a):mnie się okładka podoba ;)

A mi wręcz przeciwnie.

Pewnie byłabym za okładką gdyby nie dziwna twarz modelki.

PostNapisane: 20 sierpnia 2014, o 12:12
przez Janka
duzzza22 napisał(a):Pewnie byłabym za okładką gdyby nie dziwna twarz modelki.

Z ust mi to wyjęłaś.
Ona ma minę, jakby nie była pewna, czy nie będzie zaraz bita. Ale nie przez Grey'a.

PostNapisane: 20 sierpnia 2014, o 16:39
przez Księżycowa Kawa
Ach, te skojarzenia :evillaugh:

PostNapisane: 21 sierpnia 2014, o 14:21
przez Duzzz
Janka napisał(a):
duzzza22 napisał(a):Pewnie byłabym za okładką gdyby nie dziwna twarz modelki.

Z ust mi to wyjęłaś.
Ona ma minę, jakby nie była pewna, czy nie będzie zaraz bita. Ale nie przez Grey'a.

Dobrze, ze nie tylko ja to zauważam ;)

Albo jakby za długo płakała. :mysli:
Chyba to wina makijażu jaki jej dobrali, a może za mocno grafika poniosło :mysli:

PostNapisane: 21 sierpnia 2014, o 15:37
przez Janka
Pewnie wszystko razem, makijaż, grafik i nieprzemyślana mina.
Albo modelce przebijała wrodzona bezmyślność.

PostNapisane: 22 sierpnia 2014, o 19:12
przez Duzzz
Janka napisał(a):Pewnie wszystko razem, makijaż, grafik i nieprzemyślana mina.

Racja.
Szkoda, bo potencjał był.

PostNapisane: 22 sierpnia 2014, o 22:42
przez Księżycowa Kawa
A bo to pierwsza okładka tak została potraktowana?

PostNapisane: 25 sierpnia 2014, o 20:15
przez Duzzz
Tylko jakoś częściej wydaje się, że polskie wersje są szkaradne :P A nie zagraniczne, oryginalne. :wink:

PostNapisane: 25 sierpnia 2014, o 22:58
przez Księżycowa Kawa
O tak, polskie w pierwszej kolejności – na ten temat można mnóstwo powiedzieć.

PostNapisane: 10 września 2014, o 08:24
przez Viperina
Skończyłam Lord of Danger.

Bardzo mi się podobało, przede wszystkim z uwagi na głównych bohaterów: Simon był taki cudownie snejpowaty (ponury, mroczny, pozornie niemoralny, zimny, opanowany, no mrau jednym słowem). Alys pogodna, odważna, spokojna, szlachetna. Thomas pozornie obojętny na wdzięki Claire, Claire niby egoistyczna i postrzelona, narcystyczna, ale w głębi duszy szlachetna. Richard zły i głupi, niebezpieczny. Jeśli już miałabym się czegoś doczepić, to tylko zbyt szybkiej końcówki (powinna była dopisać do tego epilog). Ale w ogóle to pierwsza książka Stuart, która naprawdę mi się podobała i pierwsza historia, którą kupuję. Teraz sobie przeczytam Dumę i Honor, a potem może wrócę do Rohanów.

PostNapisane: 10 września 2014, o 12:36
przez Alias
Co do końcówki, to odczucia miałam zbliżone. W Dumie i honorze niestety jest podobnie. Za szybko, za krótko. Ale ogólnie tę pozycję również bardzo lubię (chociaż znowu są tacy, co mieli nie najlepsze wrażenia po lekturze).

PostNapisane: 10 września 2014, o 13:54
przez Viperina
Przeczytam, bo z blurba wynika mi, że bohater też będzie mroczny (naszło mnie na mrocznych) i nie będzie libertynem. Libertynom z gatunku największy je..aka we wsi mówimy zdecydowane nie.

PostNapisane: 10 września 2014, o 14:09
przez Alias
Libertynem, zdecydowanie nie.
Raczej abstynentem ;) w tych sprawach...

PostNapisane: 13 września 2014, o 09:41
przez Viperina
No i znowu to samo, wszystko pięknie ładnie, akcja poprowadzona sensownie, bohaterowie prawdopodobni, a na koniec... kicha. Odnoszę wrażenie, że pani Stuart nie radzi sobie z dedlajnem. Pisze sobie nieśpiesznie książkę, a potem nagle przypomina sobie, że miała oddać już nazajutrz i końcówkę pisze na kolanie, między telefonem do przyjaciółki a wyjęciem ciasta z piekarnika.

W Dumie i honorze dała do wiwatu.

Spoiler:

PostNapisane: 13 września 2014, o 09:56
przez szuwarek
ooo ja to czytałam tzn Duma i honor... rany zapomniałam całkiem.
Zniechęciła mnie do autorki seria Czarny lód, potem mieszane uczucia przy Księciu ciemności (nie lubię tego typu bohaterów), ale to było całkiem całkiem...
a jak jest z resztą Rohanów?

PostNapisane: 13 września 2014, o 14:41
przez Viperina
Nie czytałam jeszcze reszty (tylko Księcia ciemności), ale zamierzam do tego podejść. Tak, Duma i honor była całkiem w porządku (ciekawi bohaterowie), tylko ta końcówka, naprawdę napisana na kolanie. Tak się nie robi, ale to już co najmniej druga powieść Stuart, w której obserwuję coś takiego. To nieprofesjonalne :foch:

PostNapisane: 13 września 2014, o 15:01
przez szuwarek
wiem co czujesz.. czytasz na wdechu iiii.... :czeka: oklapnięty suflet.

PostNapisane: 18 września 2014, o 14:13
przez Janka
szuwarek napisał(a):Zniechęciła mnie do autorki seria Czarny lód

Ojej, a ja myślałam, że to dobra seria. Raczej jest tu chwalona, albo tak mi się wydawało.
To teraz już nie wiem, czy nie skreślić jej z listy.