Teraz jest 2 lipca 2024, o 17:44

Anne Stuart

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 4 stycznia 2012, o 00:06

A nie mówiłam?!!!!
wina dla kasiek!
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 4 stycznia 2012, o 00:08

kasiek napisał(a):pnks a Ty żeś nie zaliczyła tych jej straśnych przestepców co potrzebowlai tłumacza symultanicznego

a książe ciemności to pupa a nie książę, toż ja jestem bardziej wyuzdna i rozpustna niż on....

ZALICZYŁAM!!!

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 4 stycznia 2012, o 00:09

Lilia napisał(a):A nie mówiłam?!!!!
wina dla kasiek!



tak wina dajcie, tylko słodkiego, się schlałam byłam na sylwestra Dorato i w nowy rok wkraczałam pijana, w celu przeżycia tego 2012 roku intensywnie i z szumem w głowie :)
więc wino tak :)
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 4 stycznia 2012, o 00:11

zaliczyłam ale wcale mi się ten stosunek nie podobał :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 4 stycznia 2012, o 00:13

nie każdy stosunek musi być udany, tyle romansów pinks za Tobą i Michalina a Ty tego nie wiesz....
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 4 stycznia 2012, o 00:14

wiem ale na starość coraz bardziej grymaśna jestem ...

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 4 stycznia 2012, o 00:17

na starość to powinnaś brać, co leci, bo się już może żadna okazja nie trafić.... :P
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 4 stycznia 2012, o 00:26

toż biorę ale nie musi mi się podobać :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 4 stycznia 2012, o 00:27

ale jak już zaliczyłaś, to nie wypada krytykować, toż darowanemu koniowi się w zęby nie zagląda
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 4 stycznia 2012, o 00:29

przecież ich kupuję! mam prawo do krytyki! :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28473
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 4 stycznia 2012, o 00:42

mówiłam, że diaboł o ciepłej pierzynie tylko marzy, żeby nie powiedzieć - miejscu na wygrzanym piecu :]
Wiedźma Ple Ple napisał(a):aj, to daj tytuły tych starszych - mam w perspektywie trochę czasu :P
na pewno już rekomendowałaś ale skleroza postępuje .... korzeni chcę ;)

"Pan Andrzej robi remake własnego filmu"- tego zjawiska nie chcę :hyhy:

bez przesadyzmu, ani to Andrzej, ani Lech po latach (chyba że w Danutowym wydanie, to ja proszę :heh:
A Rose at Midnight :]
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 4 stycznia 2012, o 00:48

A Rose at Midnight
Oj taak :sweet_kiss:

Avatar użytkownika
 
Posty: 10852
Dołączył(a): 18 października 2011, o 17:09
Ulubiona autorka/autor: Dżuli Stefa Dżulja MeryDżoł Gejlen Maja Kristin...

Post przez tajemna » 4 stycznia 2012, o 00:53

Coś mi się zdaje, że będę musiała tego Księcia ciemności liznąć... Autorki wcale jeszcze nie liznęłam ;) ale tyle o tym tutaj piszecie, że chyba sprawdzę.
"uderz w Garwood a Tajemna się odezwie"
Sol


"Cierpię na wrodzoną wadę dysfunkcji systemu motywacji."
Wilczyca Karolina Kaim

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 4 stycznia 2012, o 01:05

musical o Wałęsie :hyhy: i żeby choć Machulski tego 10 lat temu nie przewidział :hyhy:

dzięki Frin- tym razem zaliczę :padam:

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 9 stycznia 2012, o 23:39

Jestem po lekturze Księcia po naszemu i nie da się zaprzeczyc że to nie do końca Ruthless. Niby aż tak dużo nie wycieli, ale to co zrobiono ze sceną miłosno-łóżkową: pyk i po sprawie na pól strony, trochę mnie rozwaliło :suprised: :shock:
Gdzie te emocje i uczucia z oryginału?

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 9 stycznia 2012, o 23:53

też szukałam tej namiętności i... nic.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 10 stycznia 2012, o 00:03

czytałam to dzisiaj w autobusie i miałam wrażenie, że mi stronę ucięło ^_^

Avatar użytkownika
 
Posty: 20909
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 10 stycznia 2012, o 18:54

Kurde, to mnie zmartwiłyście, bo już nabyłam "Księcia". Cholera, jak ja nie lubię jak tłumacze wycinają całą sferę emocjonalno-erotyczną z romansów. Za karę kazałabym takiemu tłumaczowi żyć bez seksu przez rok. Może wtedy przestałby jeden z drugim ignorować w książkach te momenty. :evil:
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 10 stycznia 2012, o 19:14

może już żyje, stąd te zabiegi ...
dobra książka obroni się sama :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 20909
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 10 stycznia 2012, o 19:20

Mam nadzieję, właśnie się za nią zabieram.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 28473
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 10 stycznia 2012, o 19:36

Wiedźma Ple Ple napisał(a):może już żyje, stąd te zabiegi ...
dobra książka obroni się sama :wink:

pół książki nie bardzo da radę :hyhy: zależy, kto tnie... ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 10 stycznia 2012, o 19:41

i co tnie, jak były tylko sceny i wytnie to niedobrze :czeka:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28473
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 10 stycznia 2012, o 19:45

no zabierasz ludziom możliwość legalnego zakupienia czystego emocjonalnego erotyku na poziomie jednak wyższym od Meyer w grzecznej okładce :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 10 stycznia 2012, o 20:17

to dopisze rozmowę przy herbatce :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 20909
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 15 stycznia 2012, o 11:39

Lilia napisał(a):Czytać na własną odpowiedzialność!

Książę ciemności - teoretycznie pierwszy tom z serii House of Rohan. Warto zacząć od nietłumaczonego w Polsce prologu do cyklu, by przekonać się jak wybrakowany dostajemy twór. Nie ma w nim porywów namiętności, niewysłowionych rozkoszy, scen przyprawiających o rumieńce.
Hrabia Rohan prowadzi rozpustne życie, jest utracjuszem i hulaką pierwszej wody, tytułowym księciem ciemności (tytuł całkiem zasłużony), tylko że podczas czytania nie odczuwamy tego. Są opisy, co się dzieje na balach przez niego wydawanych, ale są to opisy bardzo skąpe, które ni ziębią, ni grzeją. Czytelnik nie ma szans poczuć tej atmosfery kompletnego zepsucia. Prawie przez całą książkę próbuje zaciągnąć do łóżka dziewicę(?), ale jak przychodzi co do czego od razu widać użycie nożyczek przez tłumacza (Wojciech Usakiewicz) - ta scena w ogóle się nie klei, serce nam nie drgnie, ledwie się zacznie, już jest po wszystkim. Niecała strona.
Jedyne co ratuje tę książkę to dialogi między bohaterami. Bez przerwy dochodzi między nimi do utarczek słownych. Właśnie cięty język jest przyczyną fascynacji hrabiego Elinor. Jej wieczne sprzeciwianie się mu, nie uleganie jego urokowi, brak lęku przed nim jest dla niego powiewem świeżego powietrza, ponieważ zaczął się poważnie nudzić.
Siostrzyczka Elinor i Charles Reading, najlepszy przyjaciel Rohana są dodatkowymi ozdobami tej powieści. Za to matka panien... poszła do piekła, gdzie jej miejsce.
Zastanowię się nad kupnem następnej części (choć pewnie tak będzie), ale kto może niech czyta w oryginale. W tłumaczeniu tracimy praktycznie cały sens książki. Dla niewprawnych w angielskim polecam prolog, ma raptem 36 stron, ale jakże iskrzący. Przynajmniej dowiecie się, co tracicie.



W pełnej rozciągłości zgadzam sie z Lilią. Mam takie same odczucia, mimo że prologu w oryginale nie czytałam. Gdzie to rozpasanie? Hrabia jest grzeczny jak dziecko. To już matka głównej bohaterki jest większą królową ciemności. :-P
Od siebie dodałabym jeszcze, że wątek utraty cnoty przez Elinor potraktowano strasznie płytko i totalnie źle wyszedł.
Dziewczyna przeżyła traumę, a potem ochoczo rzuca się w ramiona innemu, bez żadnych emocjonalnych ubytków. Nie gra tu coś i to bardzo, na poziomie emocji. Człowiek po czymś takim, jeśli go to obeszło, to raczej nie staje się otwarty na nowe doznania seksualne. A bohaterka parzy się ochoczo jak kot w marcu i to z mężczyzną, który przynajmniej z pozoru bardzo przypomina jej oprawcę. Czasem autorki wciskają wątek gwałtu/traumy itp. kompletnie bez sensu. Poza tym w ogóle mnie to nie obeszło, tak kiepskoi napisany wątek. Więcej współczucia budził we mnie hrabia niż złe przezycia Elinor. Po Stuart można się było więcej spodziewać.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do S

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości