wiedzmaSol napisał(a):a dziękuję jak się wciągnę w książki angielskie to przepadła, umarła w butach i poszła z torbami
Agrest napisał(a):wiedzmaSol napisał(a):tak jednego. Właśnie znalazłam go w sklepie brytyjskim poleconym przez Agrest. Kosztuje 5 euro z hakiem. http://www.bookdepository.co.uk/Forbidd ... 0062128782
Tutaj jest odrobinę (kilkanaście centów) taniej: http://www.bookdepository.com/Forbidden ... 0062128782 (i to dotyczny większości książek). To jest ten sam sklep, nie pytajcie mnie czemu ceny są na tej stronie niższe niż na tej z końcówką uk, bo nie wiem, ale tak jest od dawnaDla mnie to kopanie grobu książką
Tylko wiesz Aniołku, dla wielu książek rozwój czytelnictwa elektronicznego to drugie życie, a nie grób. Wiele książek zostało ponownie wydanych w ten sposób, często przez same autorki, a nie zostałaby wydane na papierze, bo a to moda się zmieniła i przy mniejszym popycie nie warto ponosić kosztów wznowienia, a to rynek nasycony i nie można zawalić bibliografią jedną autorki...
O tym że kilka klików i mogę się delektować pensjonarskimi starociami sprzed stu lat z gutenberga to już nawet nie wspomnę.
Agrest napisał(a):Rozumiem, ale prawdę mówiąc mam wrażenie, że piszemy o różnych sprawach Bo ja w ogóle nie myślałam o nt pisząc swój post, jakoś pominęłam ten aspekt dyskusji, a skupiłam się tylko na formie. A więc tym razem o nt - czy nt kopią grób dla oficjalnego wydania książki? Nie wiem. Ale nie ma nt historyków, a wielu popularnych i/lub dobrych książek z tego też nigdy u nas nie wydano... Być może należy zapytać fanów mangi i anime, jak u nich to funkcjonuje, bo tam amatorskie tłumaczenia z japońskiego na angielski są robione od dawna i na dużą skalę.
Nie mam potrzeby czytania nt, ale gdybym nie znała języka, to wątpię żebym umiała się powstrzymać od ich czytania w imię wyższego dobra
joakar4 napisał(a):Aniołku, gdyby książki wydawano to nie byłoby potrzeby zamieszczać w sieci nt. Zgadzam się z Agrest, wielu świetnych autorek u nas nie wydają albo wydają pojedynczy tytuł mimo braku nt.
Dobra, żeby nie robić offa, powiem, że skończyłam wczoraj część o Greogrim. I się zawiodłam, jakieś takie dziwne to było.Spoiler:
Wzięłam się od razu za historię Phina.
Agrest napisał(a):Nie mam potrzeby czytania nt, ale gdybym nie znała języka, to wątpię żebym umiała się powstrzymać od ich czytania w imię wyższego dobra
Nocny Anioł napisał(a):Taka płacząca była ta cześć, wszystko było jej winą, takiej siły bohaterów mi brakowało. Humoru było jak na lekarstwo
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości