to ja ci radzę jeszcze Koliberka,Na jedna kartę,Dwie miłości,Przebaczenie(choć to jest trochę ciężkie ze względu na niektóre motywy) i Przyrzeczenia
________________***________________
Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.
Zgadzam się z Ewą najbardziej polecam Koliberka i Przyrzeczenia
Każdy jest jaki jest. Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować. Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.
Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli.
Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.
złe nie jest.Choć ja się akurat tą książka nie zachwyciłam.Nie polecam ci natomiast Przebaczenia
Spoiler:
bo tam jest motyw seksualnego wykorzystywania córki przez ojca,a ty zdaje sie za takim motywem nie przepadasz
Ale Na jedna kartę,czy Dwie miłości ci polecam,świetne są
________________***________________
Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.
Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.
Skonczylam ,,Przebaczenie'', trudny temat i smutny. W tej powiesci raczej nie bylo jednego glownego bohatera, chociaz na poczatku myslalam, ze to bedzie Sarah, ale jednak nie. Podoba mi sie u tej autorki jej kreacja meskich bohaterow, sa inni niz w wiekszosci romansow, tacy zyciowi i sympatyczni. Niby nic takiego sie nie dzieje w tych powiesciach, nawet mozna nazwac je obyczajowymi, a przyciagaja. Przeczytam jej wspolczesne tez, zwlaszcza ta z biustem, jestem jej ciekawa.
''Life was not perfect. Except when it was.''Mary Balogh 'At last comes love'
Zapisze sie do grona wielbicielek tej autorki, bardzo fajnie pisze o rozwijajacej sie milosci. Nic tam u niej nie dzieje sie nagle, a wszystko rozwija powoli i jeszcze ma dobrze opracowane miejsca wydarzen. Szczesliwe wspomnienia zwykle nie czytam wspolczesnych jednak ta powiesc przeczytalam z przyjemnoscia. I dopiero co jestem po Na jedna karte uwielbiam takie opowiesci ktore wiaza sie ze zmiana miejsca i takie dziejace sie na poludniu Ameryki i takie domy tez A co najlepsze to milosc dojrzalych ludzi.
Spoiler:
Motyw ducha troche niepotrzebny. W mojej ksiazce byl tez blad w postaci wygladu Justine raz miala wlosy brazowe, raz blad...
Ta autorka chyba lubi wyznaczac swoim bochaterom spotkania w srodku drogi i ma sentyment do zolnierzy:)
Ostatnio edytowano 27 lipca 2011, o 14:57 przez Katarzyna888, łącznie edytowano 1 raz
''Life was not perfect. Except when it was.''Mary Balogh 'At last comes love'
dobrze się ją czyta,mimo tego,że to nie typowy romans,tylko raczej obyczajówka
________________***________________
Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.
Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.
Każdy jest jaki jest. Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować. Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.
Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli.
Każdy jest jaki jest. Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować. Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.
Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli.
w latach 80-tych autorki zwykle lubiły wąsatych bohaterów.A Jessie-słodki jest
________________***________________
Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.
Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.
"Powój" też czytałam. Mniej mnie zachwycił niż pozostałe, ale nadal trzyma poziom. Gdzieś mi się po głowie kołacze bardzo dobra powieść Spencer osadzona w latach 20-tych XX w. Ona wyjeżdża na głeboką prowincję i podejmuje tam posadę pomocy domowej. Jej szef jest strasznym gburem, człowiekiem oschłym i surowym. Wychowuje sam syna. Powoli początkowa wzajemna niechęć zamienia się w uczucie. Opisy trudów życia codziennego na farmie są bardzo realne, aż czuć ich pot i kurz. Tylko tytułu nie pamiętam. Okładaka taka w pastelowych kolorach, chyba wydanie Bis.
"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".
"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".
Kolejna powieść tej autorki za mną. Jestem świeżo po przeczytaniu Przebaczenia Jak to u Spencer, wiele się dzieje, głównie w sferze emocjonalnej; poznajemy każdą z głównych postaci powieści bardzo dogłębnie, przez co ich postępowanie staje się zrozumiałe, nawet jeśli czasem jest wkurzające
Spoiler:
(np. kilkumiesięczne rozstanie Sarah i Noaha. )
W Przebaczeniu są dwie pary i w obydwu przypadkach nie jest to miłość łatwa; po drodze przychodzi im się uporać z własnymi słabościami charakteru, następuje bolesne rozliczenie z przeszłością. I tutaj ostrzegam -
Spoiler:
nieprzyjemny motyw molestowania córki przez ojca; ja również przeżyłam niemiłe zaskoczenie, bo za tym motywem zdecydowanie nie przepadam, ale jakoś zmogłam. Nie ukrywam, że głównie dlatego, że Spencer jak zwykle bardzo umiejętnie zbudowała całą opowieść - tak, że wątek ten był tam w pewien sposób może nie tyle konieczny, ale w jakiś sposób zrozumiały.
W każdym razie mam po lekturze Przebaczenia same dobre wrażenia; wszystko kończy się dobrze, przeszłość zostaje rozliczona, stare rany się zabliźniają, a miłość po raz kolejny okazuje się najlepszym na świecie lekiem na wszystko. Lubię Spencer za to, że potrafi we mnie podtrzymywać wiarę w szczęśliwe zakończenia, i robi to bez zbędnego patosu czy nadmiaru lukru.
Całe życie jest jak oglądanie migawki, pomyślał. Tylko zawsze wygląda tak, jakby człowiek przyszedł o dziesięć minut spóźniony i nikt nie chce mu opowiedzieć, o co chodzi, więc musi sam się wszystkiego domyślać. I nigdy, ale to nigdy nie zdarza się okazja, żeby zostać na drugi pokaz. Ruchome obrazki Terry Pratchett