Strona 6 z 7

PostNapisane: 16 stycznia 2017, o 12:23
przez •Sol•
jak na złość poprzekładałam sobie ostatnio książki i nic znaleźć nie mogę.
Tak samo schowałam kabel do czytnika, a Wy tak nęcicie...

PostNapisane: 30 kwietnia 2018, o 21:01
przez Kawka
Przeczytałam ostatnio "Maskę" i muszę stwierdzić, że to naprawdę dobra książka. Niestety, recenzji nie będzie, bo jak nie zabiorę się za nią tuż po przeczytaniu, to potem za dużo mi umyka szczegółów, żeby rzetelnie opisać wszystkie wrażenia. Powieść oceniam jednak na mocne 8/10. Polecam, zwłaszcza lubiącym dramatozy.

PostNapisane: 1 maja 2018, o 19:56
przez LiaMort
Lubię wielce. :bigeyes:

PostNapisane: 1 maja 2018, o 20:02
przez rewela
kurcze a ja nie znam Maski, ale mając na uwadze fakt, że Kopciuszek i Kasyno mi się podobały to może i Maska przypadłaby mi do gustu.. kurcze, jak tylko będzie książka dla mnie dostępna z miła chęcią przeczytam... :)
edit, no i przecież seria o Różyczkach :P przecież Cyganka była cudna i pozostałe książki serii też fajne :D

PostNapisane: 1 maja 2018, o 20:27
przez LiaMort
to musisz nadrobić.. dla mnie to jedna z najlepszych. ;)

PostNapisane: 1 maja 2018, o 21:07
przez Księżycowa Kawa
Mam wrażenie, że to czytałam i że mi się podobała, ale nie pamiętam, o czym to było.

PostNapisane: 3 maja 2018, o 09:47
przez Kawka
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/72905/maska Trudno coś więcej napisać niż jest w blurbie bez robienia spojlerów, ale książkę gorąco polecam.

Żar

PostNapisane: 21 lipca 2018, o 13:29
przez Kasiag
Różyczki.
Lucy, Olivia i Enid, to trzy nobliwe damy, które stanowią niejako oś tej historii, jak zresztą każdej z cyklu nazwanego ich mianem. Nazwano je Różyczkami w czasach młodości, kiedy budowała się ich przyjaźń, która przetrwała całe życie.
Teraz stanowią jedną wielką rodzinę, wraz ze swoimi dziećmi i wnukami.
Są opoką dla młodszych pokoleń, a jednocześnie skarbem, o który wszyscy się troszczą. Nic więc dziwnego, że poważny wypadek, któremu ulegają przejmuje całą rodzinę zgrozą. Najbliżsi organizują opiekę nad Różyczkami, tak by nie musiały się rozdzielać w trakcie rekonwalescencji. Trafiają do Faversham House, pod opiekę Brandona, wnuka lady Oliwii. Brand ma, oględnie mówiąc, niezbyt dobrą reputację, hulaki i hazardzisty, ale babcię (i pozostałe Różyczki zresztą także), kocha i szanuje, więc zrobi dla nich wszystko.
Do Faversham House przybywa również Charlotta, wnuczka lady Enid, która od pięciu lat przebywa na wygnaniu w Yorku. Rodzina umieściła ją tam po występku, którego się dopuściła. Charlotta, jak dotąd, nie potrafiła się pogodzić że swoją innością. Ciężko poparzona w dzieciństwie ręka ujmuje jej wiele w oczach tzw. towarzystwa, a ona sama, ukryta za maską obojętności, popadła w zgorzknienie, które wypaczało jej charakter.
Tak więc, oględnie mówiąc, Charlotta i Brand, nie są zbyt zadowoleni, kiedy muszą czasowo zamieszkać pod jednym dachem, ponieważ nie mają o sobie nawzajem najlepszej opinii.
Gdy jednak Brand odkrywa, że wypadek Różyczek, to nie był do końca wypadek, jest zmuszony (chcąc, a raczej nie chcąc) wtajemniczyć Charlottę w szczegóły.

Tyle o fabule. Mniej lub bardziej oryginalna, jak kto woli, ale dla mnie liczy się przede wszystkim wykonanie. A temu nie mogę nic zarzucić. Nastawiłam się na lekki romans historyczny, z kryminalną historią w tle i to właśnie dostałam.
Postacie zostały dobrze nakreślone, ich emocje były dla mnie zrozumiałe, budzili sympatię lub niechęć, zgodnie z założeniami autorki. Dialogi nie brzmiały sztucznie, a opisy nie nudziły. Dzięki temu czytaniu towarzyszyło odczucie lekkości, a po skończeniu zostało mi w głowie przyjemne wrażenie o całości, jako bardzo udanej odskoczni od rzeczywistości.
Autorkę kojarzyłam od lat, jako niezawodną. Nie irytuje, jak to w niektórych romansach historycznych bywa, nielogicznością czy głupotą bohaterów. Sprawnie konstruuje intrygę i z łatwością wciąga w wykreowany przez siebie świat.
Ta książka tę opinię jak najbardziej potwierdza tja

PostNapisane: 21 lipca 2018, o 23:16
przez Lilia ❀
Poproszę do działu recenzji :thankyou:

PostNapisane: 22 lipca 2018, o 19:16
przez Kasiag
Zrobione tja

PostNapisane: 28 lipca 2018, o 21:25
przez Księżycowa Kawa
Mam wrażenie, że kiedyś to czytałam, tylko jakoś trudno to sobie przypomnieć.

PostNapisane: 26 stycznia 2019, o 19:34
przez Kawka
Barbara Dawson Smith „Wenus”.

Isabel - młoda dziewczyna z nizin, córka słynnej kurtyzany, pragnie odszukać mordercę swej matki, który, jak przypuszcza dziewczyna, jest dżentelmenem. Podstępem i szantażem zdobywa dostęp do najlepszych domów Londynu. Udając kuzynkę jednej z szanowanych dam – Helen Hathaway, próbuje zdobyć potrzebne jej informacje. Nie jest to jednak łatwe zadanie, bo narzeczony Helen, lord Lynwood nie ufa Isabel i czyha na jej najdrobniejsze potknięcie.

Z tą autorką miałam już wcześniej do czynienia i jej książki mi się podobały. W przypadku „Wenus” jest podobnie. Styl jest bardzo dobry. Akcja wartka, konstrukcja fabuły również bez zarzutu. Na przemian występują sceny spokojne, spowolniające akcje, sceny opisowe, sceny emocjonalne pomiędzy główną parą oraz te bardziej dynamiczne. Wszystko płynnie przechodzi, więc nie czuć żadnego zgrzytu. Fabuła idzie gładko, książka jest na tyle dobra, że nie było żadnego momentu, kiedy bym się nudziła. Praktycznie każdy rozdział trzyma poziom. Główną osią fabuły, oprócz wątku romansowego, jest zagadka śmierci matki głównej bohaterki. Wątek ten jest poprowadzony odrobinę nieudolnie, bo bohaterka wypytuje bez ogródek podejrzanych, no ale to nie jest błąd, który by całkowicie dyskwalifikował powieść i tak naprawdę to chyba jedyna rzecz, do której się można przyczepić. Trzeba też przyznać, że ostateczne rozwiązanie kryminalnego wątku mnie zaskoczyło, co rzadko się zdarza.

Na szczególną uwagę zasługują bohaterowie – fajni, barwni, pełni werwy, energiczni, charakterystyczni. Nawet ci mniej sympatyczni są dobrze skonstruowani i ciekawi, a ich motywacje mają sens. Fajnie oddane emocje wszystkich, nie tylko głównej pary, dobrze umotywowane działania postaci.

Relacja pomiędzy główną falą rozwija się stopniowo i naturalną tego konsekwencją są sceny erotyczne. Są one na tyle gorące i niesztampowe, żeby nie nudziły ale też nie nachalne i nie wybijają się na pierwszy plan. Nie ma ani przesytu ani niedosytu. W ogóle w tej książce wszystko jest zrównoważone w idealnych proporcjach.

Ta książka jest fajna. Przyjemny nastrój, interesująca fabuła, ciekawa intryga, dobre wykonanie, wysokie umiejętności warsztatowe składają się na ogólnie bardzo przyjemną książkę. Całość 8/10, bo choć nie jest to arcydzieło, to naprawdę miło spędziłam z nią czas.

PostNapisane: 26 stycznia 2019, o 20:19
przez Lilia ❀
Poproszę do działu Recenzji :thankyou:

PostNapisane: 27 stycznia 2019, o 18:29
przez Kawka
Załatwione. :P

PostNapisane: 28 lutego 2019, o 21:30
przez Kawka
Barbara Dawson Smith „Kasyno”

Alicja Pemberton nigdy nie miała lekkiego życia. Najpierw choroba psychiczna matki, a potem samobójcza śmierć ojca, który doprowadził rodzinę do finansowej ruiny. Dziewczyna radzi sobie z życiowymi problemami całkiem nieźle, dopóki młodszy brat nie trafia w sidła przebiegłego właściciela kasyna – Drake’a Wildera i nie traci resztek ich marnego majątku podczas gry w karty. Alicja staje więc przed trudnym zadaniem, musi zdobyć pieniądze w krótkim czasie. Jedynym wyjściem wydaje jej się zostanie kochanką człowieka, który przyczynił się do tej sytuacji czyli Wildera. Nie wie jednak, że Drake Wilder ma swój ukryty cel w usidleniu rodziny Pembertonów.

Książki Smith poniżej pewnego poziomu nie schodzą. Autorka ma tak dobry warsztat, że trudno znaleźć w jej twórczości coś gorszego. Tak samo jest z „Kasynem”. Ta książka jest po prostu fajna. Wszystkie elementy składowe są na miejscu, całość jest przemyślana i ma sens, zarówno pod względem konstrukcji fabuły, tempa akcji, opisów, dialogów, bohaterów i ich motywacji. Naprawdę trudno znaleźć jakiś mankament. Podobało mi się praktycznie wszystko.

Język powieści jest dość obrazowy i przyjemny. Raczej nie ma wielkich przygód i awantur ale całość czyta się bardzo sprawnie i płynnie. To zasługa gładkiego stylu Dawson Smith. Wykreowane postacie wydają się prawdziwymi ludźmi, z którymi można się utożsamić. Bardzo łatwo się wczuć w klimat tej książki.

Bohaterka ma charakter. Jest żywiołową, zaradną, sympatyczną osobą. Bohater trochę mroczny i udający twardziela ale tak naprawdę obdarzony jest gołębim sercem. Inni bohaterowie też są ciekawi, charakterystyczni i sympatyczni. Nie jest ich na tyle dużo, żeby przysłonili główną parę ale stanowią ciekawe jej uzupełnienie.

Na początku relacja między Drake’em i Alicją fajnie napędza akcję. Ich wzajemne animozje i równoczesne przyciągnie cielesne, opisane są w dobry sposób. Później ich relacja się zmienia, bo pojawiają się uczucia. Nic nie jest przegięte albo przesłodzone, wszystko na poziomie uczuć ma sens. Sceny seksu pojawiają się w drugiej połowie książki, niejako naturalnie. Są dość dokładne ale nie przesadzone. Potrzebne, choć nie dominują fabuły.

Sama historia jest dość ciekawa, choć nie za bardzo odkrywcza. Mimo uciekania się autorki do utartych romansowych schematów, książkę czyta się szybko i przyjemnie. W zasadzie trudno mi wymienić jakąś większą wadę. Powieść ogólnie mi się podobała, choć nie zachwyciła i nie rzuciła mnie na kolana. Według mojej opinii zasłużona ocena to 8/10. To dobry, klasyczny pod względem konstrukcji romans, który może się podobać.

PostNapisane: 20 marca 2019, o 16:41
przez Kawka
Barbara Dawson Smith „Cyganka”

Vivien wychowała się wśród Romów, których uważała za swoją rodzinę. W wieku 18 lat dowiaduje się, że nie jest prawdziwą córką swoich rodziców, a nieślubnym dzieckiem pewnej guwernantki, która przed laty uczyła wnuki hrabiny Stokeford. Starsza pani zabiera dziewczynę do swej posiadłości, nie spotyka się to jednak z uznaniem jej wnuka – Michaela, który uważa Vivien za sprytną oszustkę i za wszelką cenę chce ją zdemaskować i zdyskredytować w oczach babci.

To kolejna, bardzo dobra książka Dawson Smith. Fabuła trzyma w napięciu i jest skonstruowana jest dość dobrze. Choć to przewidywalny romans, opierający się na schemacie od nienawiści do miłości, to jednak sposób poprowadzenia akcji jest na tyle interesujący, że książkę czyta się z zapartym tchem.

Pod względem warsztatu to jest naprawdę dobra powieść. Wszystko ma ręce i nogi. Wszystkie akcenty rozłożone są prawidłowo, żeby zainteresować i trzymać w napięciu aż do końca. Ta książka nie ma gorszych momentów, wszystko jest ciekawe. Tempo akcji jest stałe ale nie ma monotonii.

Bohaterowie są świetnie zarysowani. Przede wszystkim duży plus za obecność Różyczek i ich szalonych pomysłów. Vivien to postać kobieca, której nie da się nie lubić. Temperamentna dziewczyna, pełna życia, ikry i obdarzona charakterem. Michael – nieco wkurzający na początku, dostaje od niej solidną lekcję pokory. Bohater też jest dobrze skonstruowany, jednak mniej go polubiłam, głównie przez jego arogancję i głupi upór. Niemniej, w pewnym momencie nabiera rozumu i daje się poznać z lepszej strony.

Podsumowując: to bardzo przyjemny romans, osadzony w realiach XIX-wiecznej Anglii, pasjonującymi bohaterami i ciekawą akcją. Najbardziej podobała mi się wojna płci pomiędzy główną parą i wzajemne budowanie relacji między nimi. To lekka i przyjemna lektura. Dla mnie 8/10. Zdecydowanie książka godna jest polecenia.

PostNapisane: 24 marca 2019, o 20:52
przez Duzzz
Kawko, podrzucisz opinię o Kasynie i Cygance do działu z recenzjami?

PostNapisane: 26 marca 2019, o 10:34
przez Kawka
Oczywiście.Nie było mnie chwilkę ale już nadrabiam.

PostNapisane: 22 sierpnia 2021, o 11:14
przez Kawka
Barbara Dawson Smith "Kurier towarzyski"

Lady Julia Corwyn przed ośmiu lat skompromitowała się w towarzystwie. Teraz wychowuje samotnie nieślubnego syna, prowadzi szkołę dla dzieci z biednych rodzin i potajemnie wydaje "Kurier towarzyski", gazetkę, w której opisywane są wszystkie niecne postępki dżentelmenów. Jack Mansfield – tonący w długach hrabia Rutledge staje się bohaterem jednego z numerów pisemka. Gdy narzeczona przeczytawszy o jego karcianych długach zrywa zaręczyny, Jack postanawia się zemścić na twórcy kuriera. Udaje mu się odkryć, że za gazetką stoi Julia i zatrudnia się w jej szkole jako nauczyciel matematyki.

Czytałam tę książkę dawno temu więc to była dla mnie powtórka. Bardzo przyjemna. Barbara Dawson Smith pisze w taki sposób, ze zawsze jej książki potrafią mnie czymś urzec. "Kurier towarzyski" nie jest wyjątkiem.

To ciepła, lekka, przyjemna i chwilami zabawna opowieść. Jest romantycznie, ciekawie i przygodowo. Autorka umiejętnie wymieszała wszystkie elementy dobrej historii. Kiedy trzeba, umie spowolnić akcję, tylko po to, żeby za chwilę przyśpieszyć. Pod względem konstrukcji fabuły jest naprawdę dobrze. Wszystko ma swój czas i odpowiednie tempo. Niczego nie jest ani za dużo, ani za mało.

Pomysł na fabułę jest dobry. Sama historyjka jest ciekawa i chwilami zaskakująca. Wymieszanie romansu z przygotówką i odrobiną zagadki to dobre rozwiązanie. Nie jest to wprawdzie intryga rodem z kryminału ale jest mimo to ciekawie.

Podoba mi się Julia. To fajna kobieta z charakterem, wie czego chce od życia, twardo stąpa po ziemi i nie poddaje się w dążeniu do celu. Również Jack da się lubić, mimo iż ma niecne zamiary. W trakcie książki jego plany ulegają jednak zmianie i stopniowo zmienia się on sam. Razem z Julią stanowią fajną, sympatyczną parę, której można kibicować.

Podoba mi się lekkość stylu autorki. To bardzo ułatwia czytanie. Książkę czyta się płynnie i bardzo gładko. To jest jedna z tych powieści, w które można się zanurzyć i bardzo szybko stopić z fabułą. Umiejętność pisania w ten sposób uważam za jeden z największych plusów u autorów.

Ta powieść jest po prostu fajna. Godna polecenia każdej romansoholiczce, podobnie jak inne książki tej autorki. Bardzo dobrze się bawiłam, czytając "Kurier towarzyski" dlatego moja ocena to 9/10.

PostNapisane: 22 sierpnia 2021, o 12:30
przez gosiurka
I następna książka do przeczytania :wink:

Dzięki Kawko :smile:

PostNapisane: 22 sierpnia 2021, o 14:57
przez Irka1987
A ja czytałam tylko "Kasyno" tej autorki. Lub tylko ta książka mi utkwiła w pamięci.

PostNapisane: 22 sierpnia 2021, o 17:47
przez Kawka
Gosiurko - czytaj, bo warto tylko nie zrażaj się fatalnym blurbem. Ja się nim zasugerowałam i przez długi czas myślałam, że to będzie historia opowiedziana w pierwszej osobie (nie przepadam za tym), a dopiero jak kilka dni temu wzięłam do ręki i otworzyłam, to się przekonałam, że jednak nie. A kołatało mi się, że kiedyś ta książka bardzo mi się podobała. :P

Irko - myślę, że jej książki raczej są dobre. Ja w każdym razie nie trafiłam jeszcze na słabą.

PostNapisane: 23 sierpnia 2021, o 15:09
przez Irka1987
Ach. Zajrzałam do biblioteki i przypomniałam sobie,że czytałam co więcej jej. Po prostu "Kasyno" zapadło mi w pamięć bo mi się podobało. Ale znalazłam tam tej książkę, której motyw mi się podobał, ale po przeczytaniu byłam rozczarowana. Bohatera nie da się lubić i w sumie bohaterka też jest niefajna. A ta książka to "żar".

PostNapisane: 23 sierpnia 2021, o 16:41
przez Kawka
"Żaru" jeszcze nie czytałam. :P

PostNapisane: 13 września 2021, o 10:46
przez kahahaha
Nie czytałam żadnej książki tej autorki :mysli: muszę zapisać na listę :hihi: