Teraz jest 13 lutego 2025, o 19:08

Anne Stuart

Avatar użytkownika
 
Posty: 28783
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 16 listopada 2019, o 02:18

:lol:
A swoją drogą jestem ciekawa - nie miałam czasu śledzenia - jak tam relacje z wydawcami...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 28783
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 10 lutego 2021, o 22:36

No i przeczytałam Return to Christmas :lol:
http://anne-stuart.com/works/return-to-christmas/

Paranormal z podróżą w czasie z nowojorskiego 2020 roku przedCovidowego do Nowego Jorku 1947, wielką reklamą domu handlowegoMacy's w sumie, ale taką właśnie uroczo nienachalną :D oraz... no właśnie.

Na paruset stronach dużym drukiem :hyhy: bardzo sensownie jak na wymogi klasycznego bardzo romansu upakowane zostało rzeczy dużo:
#metoo, policyjną korupcję, miłość do czarno-białych filmów świątecznych epoki Złotego Hollywood, niechęć do serialu Mad Men, bohaterkę w początkach depresji, rasizm (tak, ucieszy wszystkich przywiązanych do realiów historycznych, że narracja ma zero kolorowych bohaterów, a ci biali wyjaśnią wprost, dlaczego), klasizm, molestujące białe bogate kobiety, PTSD (zespół stresu pourazowego), jak kiedyś kobiece zawody były bardzo męskie, "wszyscy Irlandczycy są do siebie podobni i pracują w policji", straumatyzowanego ostro bohatera, socjopatę-rasistę-seksistę-antysemitę a w sumie kolesia "dla mnie wojna mogła trwać wiecznie", to, że każde miejsce pracy ma swoją Ratchett, św. Mikołaja, takiego prawdziwego, dlaczego KKK używał białych prześcieradeł, samotność w korporacyjnym świecie, satysfakcjonujący seks, rozmowę o antykoncepcji, mocny angst i od hohoho innych rzeczy.

Ale chyba najważniejsze: wyobrażenie o własnych potrzebach i fantazjach oraz prawo do wyboru w sumie problematycznego "bo dlaczego nie".

Do ostatniej chwili zastanawiałam się, gdzie na koniec wyląduje bohaterka, bałam się tego wyboru, a jednak końcówka była satysfakcjonująca. To chyba na plus dla książki ^_^

To bardzo fajna próba pogodzenia zasad klasycznego romansu łącznie z elementem "gdzie ci prawdziwi mężczyźni sprzed lat" ze współczesnymi wymaganiami wobec gatunku. Mam tylko zastrzeżenie do jednego wątku, ale jako punktu wyjściowego dla rozmowy bardziej niż skazy konstrukcyjnej.

Zgrabna opowieść na listopad: posthalloweenowy paranormal z atmosferą już prawie świąteczną.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 28783
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 16 listopada 2021, o 22:09

Powtarzam sobie paranormale Stuart po lekturze cyklu Jeźdźcy Apokalipsy Laury Thalassy z paru powodów :P
Jednym z nich to: jak obsadzać bohaterów o socjopatycznych tendencjach w rolach głównych.

Bewitching Hour (1986) - magia / czarownice współcześnie
One More Valentine (1993) - podróż w czasie / duchy
Break the Night (1993) - reinkarnacja / wędrówka dusz
Cinderman (1994) - wariacje na temat Niewidzialnego Człowieka / Człowieka Pochodni
The Unfortunate Miss Fortunes (2007) - magia / czarownice współcześnie
Return to Christmas (2019) - podróż w czasie

I cała masa opowiadań, które muszę jeszcze raz przejrzeć (bo natężenie paranormalnych elementów bywa bardzo różne)
Ale na pewno:
Under an Enchantment - magia (legendy współcześnie interpretowane plus zaświatowe klimaty)
The High Sheriff of Huntingdon - magia (historyczny, acz inspirowany wiadomym filmem)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 28783
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 26 stycznia 2025, o 19:25

Są momenty, gdy przypominam sobie, dlaczego osobiście mam problem z obecnością autorów w społecznościówkach - nie to, że nie powinni, ale ja po prostu wolę nie mieć styczności.
Otóż wierzę w rozdział ról - od wydawcy oczekuję wiecznej promocji książek wydawanych, natomiast od autora jednak wolę podejście jak Anne Stuart na pytanie, czy warto zakupić odświeżoną wersję opowieści (bardzo fajnej moim zdaniem!) sprzed 30 lat:
No, no significant changes - no need to buy it except for the gorgeous cover.

(czy: brak istotnych zmian, więc nie ma potrzeby zakupywania, chyba że ze względu na cudną okładkę)

Za stara jestem po prostu na hasło "reklama dźwignią handlu" w formacie "kupujcie wszystko 24/7".
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6467
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 28 stycznia 2025, o 20:26

Szczerość sprzedaje się najlepiej ;) I tak, obecność autorów w mediach społecznościowych jest często problemem. Tzn. jestem daleka od odbierania komuś prawa do posiadania i wygłaszania swoich poglądów. Pisarze to też obywatele i mają takie same prawa. Tylko że czasem te poglądy odrzucają od ich dzieł. A czasem wręcz uniemożliwiają ich kupowanie jeśli autorzy nie kryją, że wspierają finansowo coś z czym się nie zgadzamy. Z drugiej strony warto wiedzieć kto sympatyzuje np. z Hitlerem.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28783
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 31 stycznia 2025, o 19:23

Nom, są różne kategorie PRowe pasujące do różnych sytuacji :P

Ja - mocno paradoksalnie - chyba wolę, gdy dzielą się poglądami niż robią neutralny bezbarwny PR, ale tak, trudna sprawa.
(no i racja, dobrze wiedzieć, czyje dzieła w razie potrzeby należy bezczelnie konsumować na nielegalu :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6467
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 1 lutego 2025, o 20:00

:hihi: To najlepszy sposób na tzw. "problemowych" dla nas.

Poprzednia strona

Powrót do S

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość