Strona 1 z 5

Michelle Martin

PostNapisane: 23 kwietnia 2013, o 17:24
przez Duzzz
Michelle Martin

Obrazek

O Autorce

Michelle Martin to amerykańska pisarka i ghostwriterka.

Pisze romanse, dlatego że lubi je czytać, ale również dlatego że wierzy w miłość i jej siłę, w honor i odwagę, fantazję/magię i śmiech, a to przecież składniki tworzące dobre romanse.

Jest miłośniczką zwierząt i jak obiecała jednemu ze swoich synów stworzyli i dalej tworzą swoją menażerię. Mają 2 psy, 2 kotki, 11 rybek, 2 jaszczurki i planują kolejne.



Twórczość

Wydane u nas:


    Awanturnica
    Diablica z Hampshire
    Granice ryzyka
    Królowa serc
    Lord kamerdyner
    Miłość i fortuna
    Skradzione chwile
    Szalona panna Mathley


W oryginale:

Novels
    Pembroke Park (1986)
    The Hampshire Hoyden (1993)
    The Queen of Hearts (1994)
    The Mad Miss Mathley (1995)
    The Adventurers (1996)
    Stolen Hearts (1997)
    The Butler Who Laughed (1997)
    Stolen Moments (1997)
    The Long Shot (1998)
    You Were Meant For Me (2004) (ukazała się tylko w Niemczech)
    Dream Lover (2005) (ukazała się tylko w Niemczech)

Omnibus
    Stuck with You (1999) (in Yours 2 Keep)



Ciekawostki:
Interview with Michelle Martin

PostNapisane: 30 kwietnia 2013, o 12:06
przez Księżycowa Kawa
Znam co najmniej trzy, a najbardziej w pamięci utkwiły "Skradzione chwile" i myślę, że w wolnym czasie poszukam następnych.

PostNapisane: 30 kwietnia 2013, o 17:12
przez LiaMort
lubię jej historyki..xD zawsze jest z czego się pośmiać.xD :)

PostNapisane: 30 kwietnia 2013, o 17:30
przez basik
Nic nie czytałam tej autorki :zawstydzony: warto ?

PostNapisane: 30 kwietnia 2013, o 18:09
przez Duzzz
Nic? No to kochana jest okazja by poznać nową autorkę :wink: A może Ci się spodoba :)
A czy warto sama ocenisz, ale jak dla mnie to tak, warto :wink:

PostNapisane: 30 kwietnia 2013, o 18:16
przez Lilia ❀
Czytałam "Miłość i fortuna" i "Lord kamerdyner". Podobało mi się. Czyta się szybko, przyjemnie, z humorem.

PostNapisane: 30 kwietnia 2013, o 18:52
przez mad_line
Mam na Kindlu Awanturnicę, ale ciągle coś wypada i jeszcze się za nią nie zabrałam... Do jakiej autorki porównałybyście jej książki? A co z klimatem?

PostNapisane: 30 kwietnia 2013, o 20:13
przez Księżycowa Kawa
"Awanturnica" jest niezła, szczególnie jeśli szukasz czegoś lekkiego i zabawnego.
Sama jeszcze wszystkich nie znam.

PostNapisane: 10 września 2013, o 02:42
przez Papaveryna
Za mną "Szalona panna Mathley".Mniej więcej po połowie odłożyłam ją,ale po kilku dniach powróciłam :wink: Bardzo fajna książka,lekka i zabawna.
Bohaterka odważna i żądna przygód.Momentami może zbyt lekkomyślna,ale da się polubić.Facet niczego sobie,jego głównym zajęciem było wyciąganie Melindy z tarapatów,w które ta się z uporem maniaka pakowała.

Moje wrażenia są zdecydowanie pozytywne.Jednak książka mogła być bardziej rozbudowana.Mam wrażenie,że cała historia opowiedziana jest trochę tak "po łebkach".Zabrakło mi też chemii między bohaterami.Były momenty,kiedy myślałam sobie "O,teraz na pewno ją pocałuje" i guzik.Pocałował ją dopiero gdzieś na przedostatniej stronie,kiedy poprosił,aby za niego wyszła.Gdybym trafiła na tę książkę parę lat wcześniej zapewne bym się o to nie czepiała.Teraz zdecydowanie zabrakło mi pocałunków i romantycznych gestów :bezradny:

PostNapisane: 10 września 2013, o 12:02
przez Janka
Jedną z książek Michelle Martin po niemiecku kupiłam jeszcze zanim wpadłam na pomysł zakładania kolekcji i hurtowego zbierania niemieckich książek.
Panie pisarki są w moich notatkach ponumerowane. Ona ma nr 10 i nawet, jakby jej książki mi się nie podobały, to już i tak musiałabym ją kochać za ten niski numer. Na szczęście nie muszę, bo mogę ją kochać za "Miłość i fortunę", która dla mnie jest Perełką.
Mam jej wszystkie książki współczesne, które zostały wydane po niemiecku, czyli 5 sztuk. Trzy z nich wydane były też po polsku, "Miłość i fortuna", "Granice ryzyka" i "Skradzione chwile".

Ta moja pierwsza, "Die Klassefrau", czyli "Dream Lover", zawiera wątki paranormalne. Pan policjant, który posiada zdolności do jasnowidzenia, pewnego dnia budzi się ze świadomością, że dziś pozna kobietę swego życia. Psuje mu się auto, odstawia je więc do mechanika, a mechanik to baba. Piękna baba i na dokładkę też posiada zdolności do jasnowidzenia. Pechowo się złożyło, że ona akurat nie obudziła się z przekonaniem, że dziś pozna mężczyznę swego życia. Chwilę trwało, żeby musiał ją przekonać. Potem byli w łóżku, bo to klasyczny romans. Potem tam zostali dłużej, gdyż on tak się zakochał, że nie chciał z niego wychodzić. A potem pojawił się oczywiście wątek sensacyjny, bo tam występował przecież policjant. Czytałam książkę jakieś 5-6 lat temu i już dobrze nie pamiętam, jaką on miał wizję, coś było w stylu, że ona zginie, jeśli pójdzie do centrum handlowego. To grzecznie nie poszła, niestety została przypadkowo porwana i tam zaciągnięta przez przestępcę uciekiniera.
Spoiler:

Książka podobała mi się średnio (jeszcze mi wtedy romanse nie leżały) i bym dalszych książek Michelle Martin wcale nie kupowała, żeby nie ich blurby, które mnie przekonały. I bardzo dobrze się stało.
mad_line napisał(a): Do jakiej autorki porównałybyście jej książki? A co z klimatem?

Ja ją wrzucam do jednego worka z Susan Andersen, ale jak dla mnie ma coś wspólnego także z Jennifer Crusie, Lindą Howard i odrobinkę z Meg Cabot. Jej książki powstawały mniej więcej w tych samych latach, co tych innych pań i być może to była jakaś moda w Ameryce na podobny styl (a może tylko ja tak to widzę).

PostNapisane: 10 września 2013, o 12:24
przez Papaveryna
Janko,a tam są że tak powiem normalne sceny łóżkowe?

Panna Mathley to zabawny historyk i byłby w kręgu moich ulubionych gdyby nie kompletny brak wyżej wymienionych,a nawet zwykłych pocałunków.Nie przepadam za czekaniem na pocałunek bohaterów do końca książki :bezradny:

PostNapisane: 10 września 2013, o 12:26
przez Janka
Na tyle, na ile pamiętam, to nie dość że normalne, to nawet było ich za dużo.

PostNapisane: 10 września 2013, o 12:44
przez Papaveryna
Widziałam na Allegro sporo jej książek całkiem niedrogo.Romanse historyczne i współczesne.
Może pani Martin tylko w historykach jest taka powściągliwa.Za dużo scen łóżkowych to też niedobrze,ale sama musiałabym się przekonać jak to u niej wygląda.
Porównujesz ją,Janko,do Crusie i trochę do Cabot,a obydwie lubię.Chyba dam jej jeszcze szansę,bo styl ma fajny.Nie wiem tylko co wziąć na drugi rzut.Na pewno coś współczesnego,ale nie wiem co by mi przypasowało :mysli:

PostNapisane: 10 września 2013, o 12:45
przez Lilia ❀
Miłość i fortunę bardzo dobrze wspominam. I zabawnie było.

PostNapisane: 10 września 2013, o 13:19
przez Janka
Ja też bym to polecała. Była bardzo rozrywkowa.

PostNapisane: 10 września 2013, o 18:42
przez Księżycowa Kawa
Janka napisał(a):Ta moja pierwsza, "Die Klassefrau", czyli "Dream Lover", zawiera wątki paranormalne. Pan policjant, który posiada zdolności do jasnowidzenia, pewnego dnia budzi się ze świadomością, że dziś pozna kobietę swego życia. Psuje mu się auto, odstawia je więc do mechanika, a mechanik to baba. Piękna baba i na dokładkę też posiada zdolności do jasnowidzenia. Pechowo się złożyło, że ona akurat nie obudziła się z przekonaniem, że dziś pozna mężczyznę swego życia. Chwilę trwało, żeby musiał ją przekonać. Potem byli w łóżku, bo to klasyczny romans. Potem tam zostali dłużej, gdyż on tak się zakochał, że nie chciał z niego wychodzić. A potem pojawił się oczywiście wątek sensacyjny, bo tam występował przecież policjant. Czytałam książkę jakieś 5-6 lat temu i już dobrze nie pamiętam, jaką on miał wizję, coś było w stylu, że ona zginie, jeśli pójdzie do centrum handlowego. To grzecznie nie poszła, niestety została przypadkowo porwana i tam zaciągnięta przez przestępcę uciekiniera.
Spoiler:


To brzmi na tyle intrygująco, że mogłabym przeczytać.

"Awanturnica" również jest bez scen, pocałunek przed zaręczynami jest bodajże jeden, a fabuła w ogólnym zarysie wydaje się być podobna do "Szalonej panny Mathley".

Współczesny "Skradzione chwile" już zawierał sceny i z powodu końca, po dzień dzisiejszy co nieco pamiętam.

PostNapisane: 16 września 2013, o 03:20
przez Janka
Księżycowa Kawa napisał(a):To brzmi na tyle intrygująco, że mogłabym przeczytać.

Po polsku nie wydano, ale spróbuj może poszukać oryginał.

PostNapisane: 16 września 2013, o 21:21
przez Księżycowa Kawa
Pewnie w końcu się zdecyduje, ale na razie przydałoby się przeczytać coś z listy, która stale się wydłuża...
Ech.

PostNapisane: 19 września 2013, o 20:20
przez Duzzz
Janka napisał(a):
Księżycowa Kawa napisał(a):To brzmi na tyle intrygująco, że mogłabym przeczytać.

Po polsku nie wydano, ale spróbuj może poszukać oryginał.

Ja spróbuję, bo mnie strasznie zaciekawiłaś :) Mam nadzieję, że znajdę... Idę szukać :D

PostNapisane: 19 września 2013, o 20:23
przez Księżycowa Kawa
Nawet jeszcze nie zaczęłam się rozglądać.

PostNapisane: 19 września 2013, o 20:25
przez Janka
duzzza22 napisał(a):Ja spróbuję, bo mnie strasznie zaciekawiłaś :) Mam nadzieję, że znajdę... Idę szukać :D

To teraz mi głupio, że opisałam całą łącznie z zakończeniem. Myślałam, że nikt się nią nie zainteresuje.

PostNapisane: 19 września 2013, o 20:26
przez Księżycowa Kawa
Nigdy nic nie wiadomo.

PostNapisane: 19 września 2013, o 20:30
przez Duzzz
Nic mi nie wyskakuje :mur:

PostNapisane: 19 września 2013, o 20:33
przez Janka
Po niemiecku się pełno ich wala po eBayu.
Księżycowa Kawa napisał(a):Nigdy nic nie wiadomo.

Mądry Polak po szkodzie.
W zasadzie jakoś strasznie dużo nie zepsułam. Bohaterowie zawsze muszą przeżyć, bo na cmentarzach raczej nie ma HEA. A tego, że na końcu będzie HEA można się i tak było domyślić.

PostNapisane: 19 września 2013, o 20:35
przez Duzzz
Chodzi mi o angielską wersję... Na pewno oryginał to Dream Lover?