Teraz jest 21 listopada 2024, o 10:54

Jill Mansell

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 czerwca 2014, o 12:15

Bardzo lubię chick-lity, ale coraz bardziej podejrzewam, że przesadziłam z liczbą kupionych książek, bo do większości z nich nigdy nie dobrnę.
Ostatnio policzyłam, że jeśli nadal będę czytać w takim tempie jak teraz, to moje zapasy skończą mi się za 50 lat i wtedy będę mogła się zabrać za czytanie zapasów harlequinów.
Pod warunkiem, że już niczego więcej nie dokupię.
A, no właśnie, i jeszcze pod warunkiem, że ktoś wymyśli wreszcie środek na nieśmiertelność.

Nie sądzę, że w najbliższym czasie wrzucę Mansell na początek listy do czytania i po Waszych postach coraz mocniej mi się ona obsuwa. Nawet po tych, w których ktoś ją chwali, bo wtedy ktoś inny zaprzecza.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 3 czerwca 2014, o 14:56

Może jednak nadzieje Cię kiedyś ;)

A z ilością książek to chyba tak wszystkie mamy :)

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 czerwca 2014, o 15:34

Możliwe, że wszystkie Dziewczyny na forum nakupowały o wiele więcej książek niż ja, tylko że ja dużo wolniej czytam.
U mnie one tak strasznie wolno ubywają z listy do przeczytania.
Można się załamać.
Moi spadkobiercy już są załamani.
Każą mi mniej kupować i straszą pojemnikami na makulaturę.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 3 czerwca 2014, o 22:17

Janka napisał(a):Nie sądzę, że w najbliższym czasie wrzucę Mansell na początek listy do czytania i po Waszych postach coraz mocniej mi się ona obsuwa. Nawet po tych, w których ktoś ją chwali, bo wtedy ktoś inny zaprzecza.

Na razie chyba jedna została bardziej skrytykowana i dopóki nie przeczytasz, nie będziesz wiedzieć, czy Ci się spodoba, czy nie.


Janka napisał(a):Możliwe, że wszystkie Dziewczyny na forum nakupowały o wiele więcej książek niż ja, tylko że ja dużo wolniej czytam.
U mnie one tak strasznie wolno ubywają z listy do przeczytania.

U mnie również, nie widać wcale.

Janka napisał(a):Każą mi mniej kupować i straszą pojemnikami na makulaturę.

U mnie, że spalą...
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 4 czerwca 2014, o 11:40

Kawo, widzę, że mnie rozumiesz.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 419
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19

Post przez gabith » 4 czerwca 2014, o 16:01

Księżycowa Kawa napisał(a):
Janka napisał(a):Każą mi mniej kupować i straszą pojemnikami na makulaturę.

U mnie, że spalą...


Hehe, a e-booków nie widać... Nikogo w oczy nie kłują.
Ostatnio (pobieżnie bo pobieżnie, ale zawsze) wyliczyłam, że przy obecnym tempie czytania do wieku emerytalnego dam radę przeczytać jakieś 1300 książek... Tylko. Od pewnego czasu więc wprowadziłam zasadę, że czytam tylko to, przy czym dobrze się bawię oraz jak do 50-tej (no, czasem do 100-nej) strony się nudzę to wynocha z takim egzemplarzem. Jakaś selekcja musi być...

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 4 czerwca 2014, o 16:09

Ja mam ostatnio dokładnie tę samą zasadę.
Czytam tylko to, co kocham.
Reszta mnie nie obchodzi.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 4 czerwca 2014, o 16:48

Gabitha, dobra selekcja :) Jak nie muszę to ja najczęściej po około 100 stronie kartkuję ;)

Pomyślałam również o e-bookach, ich nie widać to problemu mieć nie będą. Z drugiej jednak strony szkoda mi osobiście na polskie e-booki pieniędzy i jak jest wersja angielska to wolę ją kupić. A polskie za to w wersji papierowej. Prawda czasem kuszę się i na polską elektroniczną, ale już nie pamiętam kiedyś ostatni raz tak zrobiłam :]

Co do Mansell to Kawa ma rację Janko. W sumie nie ma tu złych opinii. Jest moja odnośnie najnowszej u nas ukazanej prawda, ale Gabitha potwierdza to co ja wcześniej mówiłam odnośnie "Spaceru w parku", że jest warte uwagi. Więc może by tak zacząć od tego, jeśli się na Mansell skusisz.

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 4 czerwca 2014, o 17:03

Sobie Mansell odstawiłam na dalszy tor nie tylko dlatego, że zdania o niej są podzielone, ale głównie dlatego, że ona to nie jest czysty chick-lit, tylko taka mieszanka z romansem i obyczajówką.
Może kiedyś do tego dorosnę, na razie mnie w te regiony nie ciągnie.
Choć właściwie jest jedna sztuka Mansell, do której się może prędzej zabiorę. Już kiedyś to zaczęłam i mi się bardzo dobrze czytało. Potem wyjechałam nagle w połowie książki i nie mogłam jej zabrać ze sobą. Do dziś do niej nie wróciłam. W tej chwili jestem na etapie kończenia różnych ponadpoczynanych serii i ponadpoczynanych książek, to i na nią pewnie przyjdzie niedługo pora.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 419
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19

Post przez gabith » 4 czerwca 2014, o 21:48

A pamiętasz tytuł tej sztuki? :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 4 czerwca 2014, o 21:54

Janka napisał(a):Sobie Mansell odstawiłam na dalszy tor nie tylko dlatego, że zdania o niej są podzielone, ale głównie dlatego, że ona to nie jest czysty chick-lit, tylko taka mieszanka z romansem i obyczajówką.

Czy ja wiem? Romansu - czytałam na razie dwie - to tam za dużo nie było, obyczajówką też nie kłuło, w zasadzie pasuje mi przydział do chick-lit.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 4 czerwca 2014, o 23:41

Ja mam z tym przydzielaniem do chick-litów bardziej surowe kryteria. Jak coś nie jest napisane w pierwszej osobie, to dla mnie nie jest chick-litem.
gabith napisał(a):A pamiętasz tytuł tej sztuki? :)

Nie jestem pewna, bo to było z 5 lat temu, a w żadnej książce Mansell nie znalazłam pozostawionej zakładki, ale najbardziej mi pasuje, że to było to, co w oryginale się nazywa "Falling For You".
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 419
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19

Post przez gabith » 5 czerwca 2014, o 14:01

Janka napisał(a):
gabith napisał(a):A pamiętasz tytuł tej sztuki? :)

Nie jestem pewna, bo to było z 5 lat temu, a w żadnej książce Mansell nie znalazłam pozostawionej zakładki, ale najbardziej mi pasuje, że to było to, co w oryginale się nazywa "Falling For You".


Acha. Tej akurat nie czytałam. Teraz czytam najnowszą - The unpredictable consequences of love - dam znać, czy warto (na razie jestem raczej na początku i co rozdział to nowe postaci...).

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 5 czerwca 2014, o 17:03

Przeczytałam Jill Mansell "Sommerkuss Verkauf" (w tłumaczeniu na PL byłoby: Letnia wyprzedaż pocałunków), czyli "Falling For You".
Nie wiem, jak inne książki Mansell, ale ta nie ma absolutnie nic wspólnego ani z chick-litem, ani z romansem. To jest powieść obyczajowa w najbardziej klasycznej formie. Zgadza się dosłownie wszystko. Specjalnie sprawdziłam, czym ma się charakteryzować powieść obyczajowa i "Sommerkuss Verkauf" posiada każdą z tych cech, natomiast nie posiada tych właściwych dla romansu i chick-litu.
Jest tam wprawdzie HFN i nie ma opisów seksu, ale to nie wystarczy, żeby coś było chick-litem, to samo może być np. w powieści młodzieżowej, przygodowej, kryminałach, SF itd.

W książce wystąpiło bardzo dużo bohaterów, powiązanych między sobą siatką relacji rodzinnych, towarzyskich, zawodowych, mieszkaniowych itd. Mieli przeróżne problemy, np. związane z tragediami, które ich spotkały, albo z miłością lub jej brakiem. Było bardzo dużo wątków, a najważniejsze problemy ukazane były z kilku punktów widzenia. Narrator był obiektywny i skupiał się na tym, co bohaterowie robią i mówią, a nie na tym, dlaczego akurat tak. Czytelnik sam mógł się domyślać powodów postępowania, nie miał wszystkiego podanego na tacy.

W sumie bohaterowie tworzyli pary i tych par było tak dużo, że nie mogę się doliczyć. Może z 8? Dla każdej pary przewidziane było szczęśliwe zakończenie i nawet dwoje singli, którzy zobaczyli się pierwszy raz na samym końcu książki, od pierwszego wejrzenia było sobą zauroczonych i wiadomo, że też nie będą już dłużej singlami. Czyli jeśli chodzi o miłość, to wszystko w tej książce było idealne.
Natomiast inne sfery życia bohaterów, to była tragedia za tragedią, a pomiędzy nimi mniejsze dramaty. Mamy dziewczykę z porażeniem mózgowym, która zginęła pod kołami auta. Mamy tatę, który bardzo młodo umiera, pozostawiając dzieci, które mamy już dawno nie miały. Mamy kobietę, która myśli, że nie może mieć dzieci, której udaje się zajść w pierwszą ciążę w wieku 43 lat. Mamy nastolatka, który bierze na siebie wielką winę, co kończy się jego pobytem w więzieniu i zmarnowanym życiem. Mamy alkoholiczkę, zabijaną regularnie przez wyrzuty sumienia, co powoduje jej większy alkoholizm i zniszczenie wątroby. Mamy nienawiść, która niszczy otoczenie. Mamy dziewczynę, która po wypadku ma bardzo uszkodzoną twarz i sobie z tym nie radzi. Mamy problem przemocy w rodzinie i problem samotnego ojcostwa. W ogóle tych problemów i problemików było strasznie dużo i chyba nie warto wyliczać, bo trzeba by było zacytować całą książkę.

Bohaterowie są właściwie sobie równi, ale pierwszą osobą, jaką poznajemy, jest Maddy Harvey. Ona jest też w ostatniej scenie. Maddy swoją postacią wiąże wszystkich innych bohaterów, dlatego w pewien sposób staje się główną bohaterką, a jej problemy miłosne stają się najważniejszymi problemami książki ponad resztą wątków, tworzących dla nich tło. Nie wiem, czy taki zamiar miała pani Mansell, ale ja tak tę książkę odebrałam (i osoba, która napisała niemieckiego blurba, również).

Maddy się zakochuje. Praktycznie od pierwszego wejrzenia i z wzajemnością. Niestety w osobie, której nie wolno jej kochać. Zostaje na niej wymuszone zerwanie i ona się temu podporządkowuje. Przez następne pół książki cierpi.
Oj, nie chciałabym być na jej miejscu.
Jej wybranek to mogłaby być miłość mojego życia. I nawet nie chodzi o to, że taki śliczny, super przystojny, odnoszący sukcesy w pracy, mądry i bogaty, tylko o jego zachowanie i słowa. Ja go chcę mieć żywego, najlepiej natychmiast i żeby do mnie mówił to, co do niej i tak, jak do niej.
Reszta tej całej bandy mnie nie obchodzi. Chcę tylko Kerra. Oddam za niego nawet Mr Perfekta. Choć to będzie dla mnie trudne, bo Perfekt ma glocka, a Kerr nawet nie umie strzelać.

Ktoś kiedyś pytał na forum, do kogo można porównać autorkę i nikt nie udzielił odpowiedzi. Czytając tę książkę miałam cały czas skojarzenia z Kate Saunders, szczególnie z jej książką "The Marrying Game".
"The Marrying Game" wydana została po raz pierwszy w 2002 roku, "Falling For You" w 2003. Może miały tego samego wydawcę, może te panie się znają, może mają coś innego wspólnego, ale coś mają na pewno. Obie te książki są bardzo klasycznymi powieściami obyczajowymi, a czytając je, myśli się, że są romansami lub chick-litami.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 5 czerwca 2014, o 17:44

Janka napisał(a):Ja mam z tym przydzielaniem do chick-litów bardziej surowe kryteria. Jak coś nie jest napisane w pierwszej osobie, to dla mnie nie jest chick-litem.

Akurat tego chyba nie ma u Mansell.
I coś mi się zdaje, że wszystkie swoje powieści buduje na podobnym schemacie.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 5 czerwca 2014, o 19:28

Janko, wklej do działu recenzji :thankyou:
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 5 czerwca 2014, o 20:49

Lilio, raczej nie, bo ja do tamtego działu nie chodzę.
No i po drugie, ta książka pewnie już nigdy nie będzie wydana po polsku, to chyba nie warto.
Księżycowa Kawa napisał(a):I coś mi się zdaje, że wszystkie swoje powieści buduje na podobnym schemacie.

Jeśłi tak, to wszystkie są powieściami obyczajowymi a nie chick-litami.
cbdu
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 419
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19

Post przez gabith » 6 czerwca 2014, o 08:51

Janko - super opis, dzięki!
Nie zgadzam się, że Mansell buduje wszystkie swoje powieści wg tego samego schematu. Owszem, są podobieństwa (typ bohaterów, miłość z przeszkodami, szczęśliwe zakończenia) ale jednak różnic między książką a książką jest sporo.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 6 czerwca 2014, o 14:44

Zrozumiałam, że Kawie chodzi o wielu bohaterów, wielowątkowość, narrację w trzeciej osobie i inne cechy powieści obyczajowej.
Już Dziewczyny tu o tym mówiły w stosunku do innych książek Mansell, może nie o wszystkich, ale padały takie słowa.
Zajrzałam pobieżnie do czterech książek wydanych po polsku i wszystko się zgadzało.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 7 czerwca 2014, o 10:54

Janka napisał(a):Zrozumiałam, że Kawie chodzi o wielu bohaterów, wielowątkowość, narrację w trzeciej osobie i inne cechy powieści obyczajowej.

Dokładnie, plus nieraz skomplikowane, pogmatwane relacje rodzinne.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2067
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 18:17
Ulubiona autorka/autor: McNaught/Howard/Brown/Andrews/Robb

Post przez faris » 8 czerwca 2014, o 13:22

No dobra, to jaka jest typowa książka chick-litowa ?

Ja Mansell lubię, aczkolwiek niektóre wątki mnie denerwują, a ostatnia, ta w różowej okładce średnio przypadła mi do gustu. Pozostałe za to są całkiem fajne.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 10 czerwca 2014, o 00:19

duzzza22 napisał(a):No to może tak...

"Nie traćmy ani chwili" Jill Mansell

Tiaaa... Tylko oni sobie w między czasie innych partnerów znajdują. On się wiążę z jakoś kobietą, ma nadzieje, dowiaduje się z plotek, że ta nie może mieć dzieci i dlatego się z nim związała i on zrywa :zalamka:
Ta sąsiadka też jakiegoś sobie znajduje, ale nie pamiętam jak to się w końcu kończy wiem, ze zanim główny bohater zerwie ze swoją ona już jest wolna.
Krążą wokół siebie jak ćmy... Nie ma tam nic fajnego pomiędzy tym zanim oni się zejdą. Nic, a nic. Wręcz mnie to wszystko wściekało, bo ja nie znoszę skakania z kwiatka na kwiatek, związywania się z kimś, bo ta się z kimś związała to ja nie mogę być sam i sobie też znajduję. Krzywdzi się nie tylko siebie, ale i innych.
A kobieta, z którą był mogła mieć dzieci, tylko ona musiał mieć pretekst do zerwania :zalamka:
Najgorsze jest to, że to mogłoby być całkiem niezłe, ale jak na Mansell to to wszystko jest potraktowane wymijająco. Nie ma za dużo opisu uczuć itp. Są szybkie przeskoki i przez to nie mogłam się przebić przez jakąś blokadę, która się we mnie załączyła.
No kompletna paranoja pomiędzy dwójką bohaterów.

Jak na taką książkę spodziewać się można czegoś zabawnego, ha!, nawet jest jak bohaterka Molly dostaje rybę od byłego i przerzuca ją przez ogrodzenie, a tam nasz bohater z jedną ze swoich zdobyczy jest. Dostają więc szczątkami ryby :rotfl:
I to tyle było zabawnego. Reszta :bezradny:

Nie pamiętam już nawet innych bohaterów. :]

Zbyt to powierzchowne dla mnie. I jak czytam, że to powieść optymistyczna w niektórych opiniach to się mocno zastanawiam co jest może ze mną nie tak, że książka nie napawała mnie optymizmem, no ale jak miała :czeka:

Pomijając bohaterów głównych to mamy siostrę, która ginie i zostawia naszemu bohaterowi pod opiekę córkę, optymistyczne to? No nie.

A odnośnie innych bohaterów to jeszcze moja wcześniejsza wypowiedź.
W "Nie traćmy ani chwili" wkurzało mnie to, że okazało się
Spoiler:

Małżeństwo chyba z dwudziestoletnim stażem z córką i ten sobie miał drugą rodzinę z synem na boku :zalamka:
No i też na początku taka sielanka, kocham cię i ja ciebie też kocham :zalamka:
Nie nie na moje nerwy czytanie o
Spoiler:
:sorry:


Znowu optymistyczne, pozytywne to? Raczej nie.
Lubimy czytać ma wiele pozytywnych opinii, na kilku stronkach odnośnie tej książki padały słowa optymistyczna, pozytywna to się i nastawiłam na takie. Jednak to całkowicie nie spełnia tego co bym określiła jako optymistyczne, pozytywne może w końcu na koniec, ale optymistyczne jak dla mnie za wiele dramatów, a za mało opisu emocji. Zbyt dużo pójścia na łatwiznę i domyśl się sam jak ona/on cierpiał.

Dla mnie to najgorsza książka Mansell jak do tej pory.
Jednak ja to ja, możesz ją inaczej odebrać.



Jestem na 217 stronie i w końcu trochę już wiem o co ci chodzi . Choć może i nie do końca :rotfl:
W opisie mamy tylko Molly i Dextera ,a powinni na równi jeszcze dodać te dwie rodziny ,które miał ten facet Joe. To chyba najciekawsze teraz jest :mysli:

Krążą wokół siebie jak ćmy... Nie ma tam nic fajnego pomiędzy tym zanim oni się zejdą. Nic, a nic. Wręcz mnie to wszystko wściekało, bo ja nie znoszę skakania z kwiatka na kwiatek, związywania się z kimś, bo ta się z kimś związała to ja nie mogę być sam i sobie też znajduję. Krzywdzi się nie tylko siebie, ale i innych.

Nie widzę tu czegoś takiego. :niepewny: Kiedy pierwszy raz go spotkała ,zaraz skapła się ,że to podrywacz . Ubiór ,samochód ,laska u boku ... Mimo to wydawał się jej sympatyczny . Po śmierci siostry ,kiedy przyjechał tam z dzieckiem ,był całkiem zagubiony . Pomagała mu i tyle - zaprzyjaźnili się bez żadnych podtekstów. Facet po iluś tam tygodniach posuchy ,pojechał z kolegami do klubu i doszedł do wniosku ,że wolałby być z Molly ,a nie z innymi. Przyszedł do niej lekko zawalony i powiedział jej to. Nie chcąc być jego kolejnym podbojem ,wywaliła go .Najechała jeszcze na niego ,że jechał pod wpływem ,a to nie była prawda. Stosunki się teraz ochłodziły z jej winy.
Jestem na etapie ,że w barze spotkał kobietę i poszli tego wieczoru do łóżka . Czy źle zrobił? A skąd ! Nie ma żadnych zobowiązań ,całymi dniami siedzi z dzieckiem ,pracy nie ma . Raz w tygodniu się może zabawić . :P
Mnie książka wciągnęła muszę powiedzieć . Szczególnie historia tego faceta z dwoma rodzinami . Jestem ciekawa jak to się rozwiąże. :mysli:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 10 czerwca 2014, o 07:49

nie czytając ww. książki fajnie widać jak odbieramy takie sytuacje : czuja do siebie miętę ale dopóki nie sa razem wolno im (nie wolno) sypiać z innymi. :yeahrite: Lucy pisze, że wolno mu , pomimo, że chciałby byc z Molly, a mnie czy jak czytam Duzz szlag o to trafia . Bo albo chce z nią być albo zalicza inne panienki. ile kobiet tyle opinii :shades:
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 10 czerwca 2014, o 09:29

Szuwarek,zgadzam się jak zwykle.Piąteczka.
No bo dajmy na to,że mnie się ktoś tam podoba,ale nie bardzo idzie ku dobremu więc w międzyczasie prześpię się z kilkoma żeby sobie wynagrodzić,a na końcu może wreszcie pójdę do tego,co mi się podoba i z którym wiem,że chcę być?Eeeeee.... :]
Dla mnie taki gościu spalony jest.Spalona książka i autorka też.A te podwójne rodziny i inne dyrdymały to też nie dla mnie.
Miałam kiedyś na Mansell chęć,bo ma ładne okładki,ale po tym co tutaj pisała Duz i Janka,to już mi się odechciało tracić na nią kasy,ani czasu,którego i tak mi brak na dużo lepsze książki :]

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 10 czerwca 2014, o 10:31

Very -- :paluszki: bo my chcemy tak, żeby od razu jak wpada w oko to już wierność po grób...
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do M

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości