Teraz jest 29 stycznia 2025, o 00:25

Carole Mortimer

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 11 stycznia 2014, o 00:01

nierównomiernie, ale podobała mi się :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 12 stycznia 2014, o 16:20

Jak dotąd, czytałam jej tylko współczesne i były raczej w porządku.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3357
Dołączył(a): 9 marca 2014, o 17:29
Ulubiona autorka/autor: brak.

Post przez obession » 23 marca 2014, o 22:39

Dziewczęta a co sądzicie o cyklu Słynna rodzina St Claire, bo zastanawiam się czy warto go wypożyczyć?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 23 marca 2014, o 23:07

Warto, warto. A najlepsza Skompromitowana dama :) Dwójka średnia, ale jedyne tez warto :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 3357
Dołączył(a): 9 marca 2014, o 17:29
Ulubiona autorka/autor: brak.

Post przez obession » 23 marca 2014, o 23:16

klarek napisał(a):Warto, warto. A najlepsza Skompromitowana dama :) Dwójka średnia, ale jedyne tez warto :)

To się muszę wziąć. ^_^ Chociaż planuje to już od jakiegoś czasu i zawsze coś innego w ręce wpadnie. :)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 23 marca 2014, o 23:34

obession, proszę, nie cytuj posta, który jest tuż wyżej.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 3357
Dołączył(a): 9 marca 2014, o 17:29
Ulubiona autorka/autor: brak.

Post przez obession » 23 marca 2014, o 23:44

Dobrze i przepraszam. Zapamiętam na przyszłość. :)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 30 marca 2014, o 10:49

Bardzo lubię Świąteczne spotkanie. Wracam czasem do tej książki :)
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

Avatar użytkownika
 
Posty: 6742
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 17 listopada 2015, o 19:02

jakoś tak sięgnęłam po Uwodziciela i muszę napisać, że bardzo mi się podobało. Lekko, chociaż były problemy bohaterki. Miło bo był motyw, kto się czubi :-) I nawet hulaszcza przeszłość mi nie przeszkadzała.

edytuję:
jestem po Niestosownych oświadczynach i Skompromitowanej narzeczonej . Kurcze, podoba mi się. Bohaterowie są naturalni - jak się ma złościć to się złości, jak się wkurza, to prawdziwie. Faceci hulacy i wcale nie zmieniają się jak po uderzeniu pioruna tylko własnie powoli, razem z uczuciem. A bohaterki? Grace zadziorna, kombinująca i pyskata. Cudownie trafiła z tym Lucianem - zaborczym, z bliznami i zamkniętymi uczuciami. Juliet też mi się spodobała- z trudną przeszłością, dumna ale i zalękniona, nieśmiała. Jak trzeba było to wygarnęła Sebastianowi. A on nie udawała świętego i swoich zamiarów. Gdyby nie intryga ciekawe jakby się to potoczyło. Bo ich gospodarzy i w sumie przyjaciół Sebastiana strasznie nie polubiłam.
Ciekawa jestem Dariusa bo we wcześniejszych częściach jest taaaaki tajemniczy i przystojny :wink:
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 19 listopada 2015, o 20:11

Podobała mi się jej „Noc cudów”. Z kolei „Szpieg jego królewskiej mości” nie dość, że był nudny, to jeszcze bez większego sensu.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 19 listopada 2015, o 20:35

Nie wiem czy Skompromitowana dama, to jest to samo co Skompromitowana narzeczona, ale spośród książek Mortimer to podobało mi się najbardziej. W takiej formie jak dałam 4,5 to musiało być nieźle, ale z ręką na sercu, nie pamiętam dlaczego ;)
Książę i Jane też było miłe. Szybkie i lekkie :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 19 listopada 2015, o 22:52

Wygląda na to, że powinnam rozejrzeć za czymś innym.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6742
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 21 listopada 2015, o 11:29

Tak klarku - to to samo. Może tak oceniłaś bo trudno nie lubić Julie? ;-)

dodałam do tego ostatnią część W atmosferze skandalu. I znowu mi sie podobało. Były tarcia, bohaterka co chwilę się wkurzała, Darius kłamał jak szalony ... :hyhy: i te chwile kiedy
Spoiler:
Wątek kryminalny jak w poprzednich częściach. Miło, lekko nerwowo, ale bez przesady. Cała seria wyrównana, trochę humoru, trochę dramatów. Napięcia między bohaterami.
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 21 kwietnia 2016, o 12:05

Obrazek :hyhy:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 27 czerwca 2016, o 02:02

Trafił mi się „Portret modelki” i tak sobie pomyślałam, żeby ten pomysł przerobić bardziej na powieść psychologiczną, gdyż ma coś w sobie.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21078
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 1 listopada 2016, o 11:40

Czytam właśnie Carole Mortimer „Właściciel galerii” i nasunęło mi się już kilka spostrzeżeń.

Po pierwsze - bohaterowie to debile. Jest XXI w. (książka wydana w 2008 r., specjalnie sprawdziłam), żyjemy w dobie Internetu, powszechnego dostępu do wiedzy i antykoncepcji, a mimo to bohaterka zalicza wpadkę. Nie dlatego, że coś poszło nie tak, mimo stosowania antykoncepcji, tylko dlatego, że jej nie stosowali wcale. :mur: On – pan wykształcony i światły, nawet nie zapytał przed seksem czy ona bierze pigułki. Facet, który uprawia przygodny seks z wieloma kobietami, chyba powinien mieć choć gumki przy sobie, we własnym mieszkaniu. Poza tym pozostaje kwestia chorób wenerycznych. Tak samo ona – idzie z kolesiem na przygodny seks i nie bierze ze sobą żadnego zabezpieczenia, choć wie, że nie stosuje antykoncepcji hormonalnej i może się również czymś zarazić od niego – znanego playboya. Gdyby to byli jacyś zacofani wieśniacy z Tybetu, to można by uwierzyć, że nie znają zagrożeń ale to są podobno wykształceni ludzie. Jak można, będąc 26-letnią kobietą i 38-letnim facetem, nie wziąć pod uwagę, że seks bez zabezpieczenia może się skończyć ciążą?

Druga sprawa – oni kłócą się jak dzieci. Chyba przedszkolaki są bardziej rozwinięte umysłowo niż główna para, co tłumaczy ich niefrasobliwe podejście do konsekwencji seksu. Jej tekst typu, że nie chce być w ciąży, więc na pewno nie jest i że uprawiali seks tylko raz, więc to na pewno nie może być ciąża, sprawił, że mi ręce opadły. :zalamka:

Poza tym styl tej książki jest dość dziwny. Nie wiem czy to zasługa autorki, czy tłumaczowi się nie chciało, ale pełno jest takich wstawek w dialogach:
Ona – rozwaliłeś mi drzwi,
On- ano rozwaliłem
Ona – zrobiłeś coś tam (przykład, już nie chce mi się szukać co konkretnie zrobił)
On - ano zrobiłem, zrobiłem. (powtarza za nią jak papuga, dodając to swoje "ano"). :zalamka:
Czy tak się wypowiadają ludzie wykształceni? To mi bardziej pasuje do w/w wieśniaków z Tybetu niż do właściciela trzech galerii sztuki i jego pracownicy. :roll:
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 1 listopada 2016, o 13:56

Czytałam kilka HQ Mortimer i jakoś mnie nie porwały. Najgorzej wspominam "Powrót do Buenos Aires"

Avatar użytkownika
 
Posty: 21078
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 1 listopada 2016, o 16:08

Znowu znalazłam taki kwiatek:

-Jak mogłeś - jęknęła. - Jak mogłeś?
- A mogłem, mogłem! - stwierdził cierpko.


Kto takie coś dopuszcza do druku? :zalamka:

A ja myślałam, że piszę kiepskie dialogi. Już nie muszę mieć kompleksów na tym tle. :wink:
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 21078
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 2 listopada 2016, o 09:26

Skończyłam. Straszne to było chwilami, zwłaszcza pod względem stylu.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 3 listopada 2016, o 00:10

:evillaugh: Brak antykoncepcji to częsty przypadek w hq :hyhy:
To są hq, tzn. rządzą się innymi prawami, a co za tym idzie, szukanie w tym logiki, no cóż, to nie najlepsze rozwiązanie; oprócz tego normą jest, że wiele rzeczy nie ma żadnego uzasadnienia, po prostu pewne sytuacje i zdarzenia są. No i czasem bywa gorzej niż zwykle. Poza tym powtarzam: to naprawdę nie jest najgorsze, co Cię mogło spotkać, jeśli chodzi o brak logiki i sensu :mrgreen:

Wydaje mi się, że to może być kwestia tłumaczenia, w każdym razie to by mnie nie zdziwiło.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21078
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 4 listopada 2016, o 12:54

Wiesz, sam brak antykoncepcji jest dla mnie do zaakceptowania, ale w tej książce bohaterka się tak strasznie dziwiła, że seks może prowadzić do ciąży. Gdyby ona miała z 15 lat, to spoko - młoda i jeszcze durna, można jakoś zrozumieć, ale nie 26-latka z już jakimiś doświadczeniami seksualnymi. Nie znoszę jak autorki próbują wcisnąć czytelniczkom, że bohaterowie są tacy światowi i mądrzy, normalnie geniusze biznesu, a równocześnie z tekstu wynika, że są głupi, naiwni jak dzieci i skrajnie nieodpowiedzialni. Po pierwsze ktoś nieodpowiedzialny nie byłby w stanie zrobić takiej kasy jak to zazwyczaj jest w HŚŻ-etach.

Jestem surowa w ocenie HQ, bo wiem, że da się napisać około 150-stronicową historię z emocjami, zrównoważonymi emocjonalnie bohaterami, którzy nie są papierowi, z akcją i fabułą trzymającą się kupy, oraz w ciekawym klimacie i oddającą realia. Jako przykład, z ostatnio czytanych - Emma Darcy - moje wielkie harlequinowe odkrycie, Sandra Marton "Sycylijska posiadłość" też była spoko, a teraz czytam "Bale i skandale" Sary Craven i też jest bardzo przyjemnie, aż żal mi kończyć, bo to dobra książka po prostu. Wniosek - da się napisać dobrego HQ bez wciskania kitu i bzdur.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 5 listopada 2016, o 00:37

Jasne, że można, tylko trzeba dobrze poszukać i przebrnąć przez niewypały itp. Tyle że nie każda autorka dobrze pisze, a wiele z nich jest poniżej przeciętnej :bezradny:

Kawka napisał(a):Nie znoszę jak autorki próbują wcisnąć czytelniczkom, że bohaterowie są tacy światowi i mądrzy, normalnie geniusze biznesu, a równocześnie z tekstu wynika, że są głupi, naiwni jak dzieci i skrajnie nieodpowiedzialni. Po pierwsze ktoś nieodpowiedzialny nie byłby w stanie zrobić takiej kasy jak to zazwyczaj jest w HŚŻ-etach.

Tyle że to częsty przypadek, niestety. No i właśnie tacy milionerzy (a jest ich pełno) pozostają wyłącznie na kartach hq, chociaż zdarza się, że i przechodzą do romansu :roll:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 5 listopada 2016, o 13:21

Księżycowa Kawa napisał(a):To są hq, tzn. rządzą się innymi prawami, a co za tym idzie, szukanie w tym logiki, no cóż, to nie najlepsze rozwiązanie;

No właśnie.
Cały ich urok polega na tym, że są oderwane od prawdziwego życia. Tak samo jak SF, fantastyka, książki o wampirach itd. To nie są gatunki literackie, w których należy szukać realizmu, bo czytelnik prędzej skończy na oddziale zamkniętym, niż coś znajdzie.
Jeszcze bardziej niż w Światowym Życiu, widoczne jest to w Szejkach.
To, o co tam naprawdę chodzi, to emocje, które potrafią być prawdziwe i wyobraźnia, którą mogą poruszyć.
Kawka napisał(a):Skończyłam. Straszne to było chwilami, zwłaszcza pod względem stylu.

To dlatego, że tłumaczył to pan tłumacz, w znaczeniu, że mężczyzna. Tak jest bardzo często w harlequinach. Oni, najprawdopodobniej, zamiast tłumaczyć jak leci, kombinują, jak coś ująć, żeby podobało się kobietom i wychodzą wtedy właśnie różne cuda.
Ja je uwielbiam. Dosłownie pękam ze śmiechu, czytając dialogi wykombinowane przez panów tłumaczy.
Dobrym przykładem jest harlequin "Zaręczyny w Monte Carlo" Lucy Gordon: po polsku, dzięki panu tłumaczowi, jest perełką do skichania się ze śmiechu, a po niemiecku tylko zwykłą, przeciętną historyjką.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21078
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 6 listopada 2016, o 10:42

Janko - wiem, że tłumacz potrafi zepsuć nawet najlepszą książkę, więc może masz rację i rzeczywiście koszmarny styl to wina tłumacza.

Co do reszty - Emma Darcy mnie zachwyca swoimi historyjkami a ostatnio czytałam Sarę Craven i też było bardzo przyjemnie. Być może po prostu jest jakaś granica absurdu, po przekroczeniu której hq przestaje mi się podobać.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 6 listopada 2016, o 13:05

Skoro jako absurd traktujesz zaliczenie wpadki przez bohaterkę, to mam dla Ciebie, Kawko, złą wiadomość: Gdyby w XXI wieku nie istniały wpadki, to nie byłoby tego całego gadania na temat dopuszczalności legalnej aborcji. Problem byłby marginalny i dotyczył głównie zagrożenia życia kobiet w chcianej i zaplanowanej ciąży.
Akcja książki toczy się w Wielkiej Brytanii, która podobno ma najwyższy w Europie odsetek wpadek wśród młodych kobiet. To jest tam praktycznie chleb powszedni.
A bohater, którego nazywasz debilem, dokładnie w tym dniu, w którym doszło do ich zbliżenia, przechodził ogromny koszmar z powodu rocznicy śmierci jego małego synka. Był zdruzgotany, całkiem na dnie i miał prawo z tego ogromnego bólu zapomnieć o wszystkim na świecie, nie tylko o antykoncepcji. Szukał pocieszenia i był zdesperowany.
A poza tym, istnieje naprawdę i może się każdemu przytrafić, namiętność tak silna, by zapomnieć o antykoncepcji albo całkiem dobrze o jej braku pamiętać, ale ją w tym momencie po prostu chrzanić. To się może zdarzyć komukolwiek, nawet komuś, kto zwykle nie jest jakoś specjalnie chętny na zabawę w te klocki. I oczywiście niezależnie od wykształcenia lub mądrości kobiety.
Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do M

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość