Mnie o wiele bardziej podobał się przez ślubem ich. Jak zwykle
Zwłaszcza ta rozmowa przy stole, gadanie o psach ojca i jak Michael porwał ją do tego domu i ojciec rano przyszedł i strzelał do nich
Super to było, a później tak już poważniej się zrobiło i drażniło mnie, że ona ciągle sama w tym wielkim domu. Ja z wieloma książkami mam taki kłopot, że później mniej mi się podobają
A Olivia czy jak jej tam w dwójce wzięła ślub z kimś nie z kasyna także części osobnej o niej nie ma