Ja to "ryczę" nad okazywaną, od czasu do czasu, głupotą bohaterów. Trochę logicznego myślenia i można by tylu nieporozumień uniknąć
A jak już oboje są "dumni i bladzi" i idą w zaparte przy każdym konflikcie, to nie pozostaje nic innego, jak tylko rwać włosy z głowy. Mam tu na myśli głównie <span style="font-weight: bold"><span style="color: darkblue">"Whitney..."</span></span>. Historia ciekawa, opowiedziana w spójny i interesujący sposób, wszystko na miejscu, ale co nerwów napsuje...