Teraz jest 21 listopada 2024, o 16:47

Małgorzata Musierowicz

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 kwietnia 2010, o 18:42

kurcze, co się stało?...

Avatar użytkownika
 
Posty: 997
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: chase loretta

Post przez olly3 » 7 kwietnia 2010, o 21:13

wg plotek zmiany w życiu osobistym oraz sugerowanie się listami czytelniczek...

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 7 kwietnia 2010, o 22:01

A jakie zmiany, bo nic mi się nie obiły o uszy?

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 7 kwietnia 2010, o 22:49

no i redagowanie książek oddała córce...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 7 kwietnia 2010, o 22:59

ja ich prawie nie zauważałam, ot klimat peerelu i tyle Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 7 kwietnia 2010, o 23:04

Lubię te klimaty. W koncu to moje wczesne dzieciństwo było...Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 8 kwietnia 2010, o 00:01

No, ale trzeba przyznać, że nieco przerysowała klimat tamtych lat, bo kryzys kryzysem, ale nikt wtedy głodem nie przymierał jak te biedne Borejkówny. Tak, tak, wiem, jak ktoś miał tatusia niedorajdę, który zamiast wziąć się do roboty sentencjami łacińskimi rzucał, to i do garnka nie miał co włożyć, ale te biedne dzieciaki to rzeczywiście miały przechlapane. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 kwietnia 2010, o 00:36

a czemu miała nie przerysować? wszyscy mieli wokoło akurat - nikogo by to nie ciekawiło, ale ze dzieciom intelektualisty gorzej niż tym od rzeźnika to hoho Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 8 kwietnia 2010, o 01:06

Ale żeby zaraz aż tak drastycznie? Obrazek Przecież ona się zwyczajnie pastwiła nad tymi biednymi Borejkównami. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 8 kwietnia 2010, o 01:17

Ale przypominam, że Gaba była zdrowo wyrośniętą sportsmenką, więc chyba nie przymierała głodem, a przezwisko Pulpecja też znikąd się nie wzięło Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 kwietnia 2010, o 01:45

a właśnie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 8 kwietnia 2010, o 11:11

kiedy to nie chodzi o to, że Borejkowieta głodne latały! Mila juz o to dbała, tyle że rzadko jadały coś ' ciasta, lepsze gatunki mięs i wędlin. No i ilości też bywały rozsądnie ograniczone, a Pulpecja miała po prostu skłonności do tycia...

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 8 kwietnia 2010, o 11:27

A może Gabryśka biegała, bo chciała zagłuszyć głód? Obrazek Obrazek Obrazek Nie, no, tylko nie bijcie, żartowałam. Obrazek

A od kluchów i ziemniorów tyje się najszybciej, więc nic dziwnego, że Pulpecja była okrąglutka jak pączek w maśle. Aż dziw bierze, że reszta rodzinki nie miała problemów z wagą. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 8 kwietnia 2010, o 11:39

Gabriela ganiała za piłka, a Ida i Nutria spalały kalorie nerwami...

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 8 kwietnia 2010, o 13:18

Przy takim tatusiu, to ja się nie dziwię...Obrazek

A Pulpecja i Ida to najbardziej wyraziste postaci z tej fatalnej rodzinki. Dzięki nim mam jeszcze jakieś cieplejsze uczucia dla mieszkania przy Roosevelta 5Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 8 kwietnia 2010, o 14:06

ja nie zauważyłam u Borejków przymierania głodem - no może poza Idą sierpniową,gdzie panna urwała się z rodzinnych wczasów w Czaplinku i w domu faktycznie zastała pustki....

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 8 kwietnia 2010, o 14:07

Ale jak sobie poradziłaObrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 8 kwietnia 2010, o 14:33

poradziła sobie znakomicie.Co do tego przymierania głodem to przesada,jest przecież napisane o niepochamowanym apetycie na wszystko co zawierało czekoladę(a jak pamiętam w tamtych czasach-też lata mojego dzieciństwa-czekolady bylo jak na lekarstwo),chodziło tez o takie smakołyki jak pomarańcze(tu przypominam ślubwanie Gaby)...Raczej autorka pokazywala dwie różne postawy życiowe z jednej strony rodzina filologa klasycznego który przede wszystkim myśli o kupowaniu książek,z drugiej rzeżnika który myśli o jedzeniu...Stąd zapewne te uwagi o braku lepszych kąsków na stole,bo głodem nikt tam nie przymierał...

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 8 kwietnia 2010, o 14:38

a jakie przepisy wymyślali: grzanki oko cyklopa, tort czekoladowy z lodem w środku.... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 8 kwietnia 2010, o 14:45

oko cyklopa się u mnie przyjęło i murzynek,który robi Gaba na urodziny ojca

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 8 kwietnia 2010, o 14:50

A wiecie, że ja mam jeżycjadową książkę kucharską i zbiór felietonów kulinarnych (i nawet się skusiłam głupia na Musierowicz na Gwiazdkę czy jakoś tak) a nic jeszcze nie rozbiłam z tych przepisów...

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 8 kwietnia 2010, o 14:52

ja robiłam naleśniki mamy muminka Obrazek - pyszne

i jakieś kotlety mielone z dodatkiem buraka ale to nie przeszło....

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 8 kwietnia 2010, o 14:57

niektore przepisy robiłam z <span style="font-style: italic">Całuskow pani Darling</span> ale nie wszystkie były smaczne

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 8 kwietnia 2010, o 15:00

No właśnie ewo, ja słyszałam przeciętne opinie o przepisach MM (tzn o efektach...) i to mnie chyba też trochę zniechęca...

A oko cyklopa w jakiś specjalny sposób przygotowujesz? (Lubię i grzanki i jajka, czemu jeszcze tego nie robiłam? Obrazek )

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 8 kwietnia 2010, o 15:01

dokładnie tak jak to w książce jest opisane ,niby żadna rewelacja ale ten ketchup na jajku sadzonym podgrzany makuje inaczej niż na zimno

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do M

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości