Strona 4 z 14

PostNapisane: 12 czerwca 2011, o 15:41
przez ewa.p
chyba i ja przeczytam :hyhy:

PostNapisane: 12 czerwca 2011, o 15:51
przez Kawka
Fajnie, to się dyskusja rozwinie. Będzie okazja z kimś pogadać. :big:

PostNapisane: 12 czerwca 2011, o 17:33
przez aralk
dzięki :D

PostNapisane: 14 czerwca 2011, o 22:09
przez kasiek
lubię tę Liliję.....czemuś :wink:

PostNapisane: 14 czerwca 2011, o 22:10
przez Wiedźma Ple Ple
ja w ogóle jestem skażona lubieniem dramatów Jordan :big:

PostNapisane: 14 czerwca 2011, o 23:52
przez Fringilla
jak to forum kocham, popełnię kiedyś dłuższą wypowiedź o umartwieniu, dramatozie, penny jordan, dianie palmer i tajskich dramach ^_^

PostNapisane: 15 czerwca 2011, o 13:48
przez Wiedźma Ple Ple
wal :big: :big:

PostNapisane: 15 czerwca 2011, o 15:04
przez aralk
ja bym założyła punkt obiecanek i kary dla tych niespełniających :hyhy:

PostNapisane: 15 czerwca 2011, o 15:22
przez Wiedźma Ple Ple
ty sama pierwsza :P

PostNapisane: 15 czerwca 2011, o 19:01
przez ewa.p
Aralk,ty się lepiej nie wychylaj :rotfl:

PostNapisane: 15 czerwca 2011, o 19:03
przez aralk
jeden miecz więcej, co za różnica ;)

PostNapisane: 15 czerwca 2011, o 19:04
przez ewa.p
w końcu któryś przetnie nitkę

PostNapisane: 15 czerwca 2011, o 23:19
przez Fringilla
hej, bez dokuczliwości zbytniej :hyhy: człowiek musi mieć a) wenę i b) nastrój poważny (ja zwykle ląduję w pozycji "tarza się i ryczy histerycznie ze śmiechu"...

PostNapisane: 26 września 2011, o 13:11
przez maddalena
Jane napisał(a):To moja ulubiona Penny. Jakoś lubię, gdy facet też musi swoje pocierpieć i długo trwa żeby się zeszli :) Czy dobra? Hm... Tam jest wszystko co możliwe... no prawie, więc w sumie trzeba się samej przekonać. Ale jak dla mnie, książka super :)



Ja także lubie gdy faceci trochę cierpią.... :hyhy: ma to swój urok, ale nie lubię gdy bohaterki przyjmują każdą obelgę bez mrugnięcia okiem... dla mnie muszą się odgryźć

Ps. książeczkę lubię, choć nie od pierwszego wejrzenia

PostNapisane: 5 listopada 2011, o 16:02
przez almani
Jestem właśnie po lekturze kilku książek Jordan ( moje pierwsze z nia spotkanie) i nie sa takie złe :) tez lubie jak bohater ciut pocierpi itp. itd.
Ale razi mnie w niektórych jej książkach to, ze bohater zakochuje sie w bohaterce jak ta ma średnio 16 lat, sam przy tym ma coś z minimum 10 lat więcej i siłą sie biedaczek powstrzymuje zeby jej nie `zniewolić`( dorosły facet zakochany w nastce to dziwne :niepewny: ) doprowadza to do frustrujących emocji i kończy sie jakas klotnia czy rozstaniem czy ucieczka. Dziewcze wraca po 10 latach dalej tak samo zakochane (aczkolwiek swiecie wierzace, ze nienawidzi dawnego oprawcy) , facet dalej ja kocha i w końcu są razem. Czasem razi mnie to, ze mimo 10 lat oni w ogóle się nie zmienili. Miłość dalej ta sama, jej nastoletnie westchnienia i fochy dalej te same. Hm.

Z tym, ze ja czytałam te krótkie ( brak czasu) no ale teraz mam Lilie wśród cierni więc sprobuje przez nią przebrnąć. Bo przyjaciółki doczytałam do 10 strony i opadłam.

PostNapisane: 5 listopada 2011, o 16:05
przez Berenika
Może spróbuj zapoznać się z Grą.

PostNapisane: 5 listopada 2011, o 16:49
przez aralk
Gra to o:
Spoiler:

?

PostNapisane: 5 listopada 2011, o 16:58
przez Berenika
Tak. I o
Spoiler:

PostNapisane: 5 listopada 2011, o 18:01
przez ewa.p
Lubię Grę :adore:

PostNapisane: 5 listopada 2011, o 21:46
przez aralk
to i ja lubię, to jeden z pierwszych moich romansów i mam sentyment :)

i Berenika ma rację, sporo tam też przebaczenia było :)

PostNapisane: 6 listopada 2011, o 11:29
przez almani
Przebrnęłam przez połowe Liliwśród cierni. Może jednak spróbuje Gry bo Lilia miejscami doprowadza mnie do kruszenia zębów ze złości.

PostNapisane: 6 listopada 2011, o 12:59
przez aralk
Lilia, to wybitne dzieło jest wielce :zalamka:

PostNapisane: 6 listopada 2011, o 15:55
przez almani
Dokończyłąm owe wybitne dzieło. Od momentu kiedy ona ucieka od tego dupka jest nawet ok. Niestety potem się schodza i mam wrażenie, że on dalej zostanie dupkiem. Zwłaszcza brak epilogu umozliwia mi takie myślenie. Prywatnie kocham epilogi, a tutaj jego brak jakos mnie raził bo od razu pomyślałam jak ona sprzedaje swój dom i pozbywa sie resztek niezależności i robi to co on chce do końca swoich dni. :mur:

PostNapisane: 6 listopada 2011, o 19:38
przez ewa.p
ja odpadłam w połowie Lilii

PostNapisane: 2 grudnia 2011, o 19:28
przez biedronka
Mnie się podobała ta Lilia. Może ze mną coś nie tak, ale nie uważam, żeby on się nad nią jakoś specjalnie znęcał. Nawet był dosyć troskliwy i czuły, choć przyznam, że zastanawiałam się przez chwilę czy u głównej bohaterki nie rozwinął się syndrom sztokholmski...

Jedyne co mnie w Aleksieju wkurzało to to, że po jej ucieczce nie zachował się jak facet, w sumie ona wkoło na niego wpadała, gdyby nie to, to chyba nigdy nic by z tego nie było.

Ostatnia sprawa, która mnie dręczy, a może którą ktoś może mi wytłumaczyć, czemu on (Aleksiej) nie nalegał na używanie antykoncepcji, ta kwestia została podjęta, ale zupełnie nie została wyjaśniona a daje do myślenia... Może w angielskiej wersji coś było na ten temat. :embarrassed:


Zaś co do Silver, to w tej książce było chyba wszystko, co tylko można sobie wyobrazić. Wszelkie patologie.
Brakowało tylko gwałtu i wtedy już było by wszystko.

Co do samej książki to była ciekawa, ale jakoś mnie bardzo nie poruszyła, co więcej momentami mi się dłużyła przeokropnie, choć wiem, że wszystkie części były ważne dla ogarnięcia całej fabuły, ale ciężko mi to się czytało.