przez ewa.p » 20 lipca 2015, o 19:46
jestem przy czwórce...Mam wrażenie,że jadowska jak się rozpisze,to nie bardzo wie kiedy skończyć...Każda książka ma takie typowe zakończenie coraz to bardziej odsuwane w czasie...wszystko inne się kończy,wszystko zostaje wyjaśnione,a książka nadal sie ciągnie...Chyba się przywiązała zbytnio do myśli,że Dora to ona sama i na siłę jej usiłuje wzbogacić życie...
________________***________________
Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.