Teraz jest 30 listopada 2024, o 18:43

Domowy zwierzyniec

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 13122
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 21 marca 2016, o 12:30

Kurcze, szkoda zwierzaków. Takim ludziom powinno się je odbierać, ale jaka jest alternatywa? Schronisko?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 21 marca 2016, o 16:55

Joakar, Mr. G. cudnie wygląda na smyczy ;) i nauczy się chodzić ;) mój Antek przez pierwsze dwa tygodnie prób dochodził tylko do progu i ani cm dalej. A teraz by najchętniej non stop na dworze był. Smycz nie przeszkadza nawet w chodzeniu po drzewach :hyhy:

Joakar, bardzo mądrze robisz ze smyczą. Jak dla mnie to najrozsądniejsze i najbezpieczniejsze rozwiązanie. Wiem że ludzie się z tym nie zgadzają, ale jak się o zwierzę dba i kocha to trzeba myśleć i o tym co mu sie może stać jak pójdzie luzem w wieś. Niebezpieczeństwa czyhają na każdym kroku.

A takich ludzi powinno się usypiać dla dobra ogółu :disgust:

Lia, a dlaczego przejmujesz się opinią ludzi? Nie ma sensu ;) jak wychodzimy z naszymi kotami to też czasem lecą komentarze że oooo kota ma na smyczy. Czasem coś odpowiadam, i o dziwo pyski się zamykają :]
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 21 marca 2016, o 21:50

Sol ja się nie przejmuję.. ;) ale kot dla smyczy to nie dla mnie. ;) w ogóle jakieś zwierzę na smyczy to nie dla mnie. ;P nie lubię ograniczać im wolności. ;)
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 28673
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 21 marca 2016, o 22:15

ja bym się w teorii zgodziła: nawet psy na smyczy to bez sensu pomysł ;) bo a) pozwala to ludziom na posiadanie agresywnych, niezsocjalizowanych zwierząt (tak jak trzymanie na łańcuchach, bo "straszyć ma i gryźć" :/ oraz b) pozwala ogólnie na niezajmowanie się psem wielu ludziom (krótkie spacery, smycz na pół metra itp.).

chociaż niestety zarazem prawdopodnie tak, jak eliminowałoby to z przestrzeni publicznej niedostosowanych ludzi, tak niestety elimonowałoby "niewyuczalne" zwierzęta fizycznie (bo się nie chce wychowywać nikomu bądź po prostu zajmować) :/

tak, w idealnym świecie dorosłe psy powinny móc chodzić bez smyczy w miejscach publicznych lol
a w idealnym świcie bez samochodów i sadystów - koty takoż.

ech...
ale jednak moje doświadczenie jak dotąd pokazuje, że psy, ktrym pozwala się na chodzenie bez smyczy, faktycznie zachowują się lepiej w ostatecznym rozliczeniu - chociaż trening obu stron żmudny bywa i pełen wybojów (takie pierwsze 2-3 lata życia ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 2020
Dołączył(a): 29 lutego 2012, o 22:05
Lokalizacja: Tam gdzie mnie zawieje.
Ulubiona autorka/autor: Barbara Kwarc

Post przez bandit » 21 marca 2016, o 22:21

joakar4 napisał(a):Byliśmy dzisiaj na spacerku :smile:
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Za kotami nie przepadam. Ale ten jest ładny. Tylko, prosze nie krzywdz kota smycza, to nie pies. :P
Koty są inteligentne, jednak chodza własnymi ścieżkami. Behawioryste mu załatw a bedzie chodził Ci przy nodze jak talala. No i naucz kota czytać coby widział tabliczke uwaga pies. Kiedys pewien kot wszedl na działkę gdzie urzęduje mój pies no i niestety to była jego ostatnia wizyta. :glaszcze:
Ostatnio edytowano 21 marca 2016, o 22:24 przez bandit, łącznie edytowano 1 raz

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 21 marca 2016, o 22:23

co innego w mieście.. pełnym ulic i samochodów. ;) a innego na wsi we własnym ogrodzeniu. ;) chociaż jak mieszkaliśmy w bloku to nasz pies się szlajał, gdzie chciał. ;) a jak chciał do domu to szczekał na klatce. :hihi: ale to była wieś, gdzie wszyscy się znali. ;)
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 28673
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 21 marca 2016, o 22:34

jest jeszcze kwestia zwierząt polujących - najedzone wyleniwione koty na osiedlu to też masakra dla okolicznych ptaków i małych jednostek.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 21 marca 2016, o 23:53

Bandit, dzięki za rady. Mamy jednak inną definicję krzywdzenia kota.

Jeszcze trzeba wziąć pod uwagę, że zwierzę chodzące swobodnie po okolicy może zjeść coś trującego, u mnie we wsi zdarzały się przypadki, że ktoś wyrzucał coś na łąki, co koty/psy zjadły i zdychały w męczarniach.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3014
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: T.A. White

Post przez nana_rlbi » 21 marca 2016, o 23:57

Fringilla napisał(a):ja bym się w teorii zgodziła: nawet psy na smyczy to bez sensu pomysł ;) bo a) pozwala to ludziom na posiadanie agresywnych, niezsocjalizowanych zwierząt (tak jak trzymanie na łańcuchach, bo "straszyć ma i gryźć" :/ oraz b) pozwala ogólnie na niezajmowanie się psem wielu ludziom (krótkie spacery, smycz na pół metra itp.).

chociaż niestety zarazem prawdopodnie tak, jak eliminowałoby to z przestrzeni publicznej niedostosowanych ludzi, tak niestety elimonowałoby "niewyuczalne" zwierzęta fizycznie (bo się nie chce wychowywać nikomu bądź po prostu zajmować) :/

tak, w idealnym świecie dorosłe psy powinny móc chodzić bez smyczy w miejscach publicznych lol
a w idealnym świcie bez samochodów i sadystów - koty takoż.

ech...
ale jednak moje doświadczenie jak dotąd pokazuje, że psy, ktrym pozwala się na chodzenie bez smyczy, faktycznie zachowują się lepiej w ostatecznym rozliczeniu - chociaż trening obu stron żmudny bywa i pełen wybojów (takie pierwsze 2-3 lata życia ;)



nasz Miro niestety bez smyczy nie może wyjść na spacer :| ,
mimo treningów i ćwiczeń nie możemy wyjść z nim na ulicę bez zabezpieczenia bo jest tak ciekawski, że znika w 2 sekundy za rogiem albo przelatuje przez ulicę nie bacząc na przejeżdżające auta, do tego cieszy się z każdego spotkanego psa, kota czy wiewiórki albo owieczki, że nie reaguje na wołanie, gwizdanie nawet na smakołyki. Spuszczamy go jak na razie tylko w lesie ale i tak trzeba uważać i zawczasu go złapać, jeśli z naprzeciwka zbliżają się spacerowicze z psem lub psami. I spróbuj ty utrzymać to 40 kg żywej radochy jeśli dojrzy znajomego psa :wink:

to fotka z dzisiejszego spaceru, 5 km zrobiliśmy :wink:
a.jpg


a tu kilka innych :-D

b.jpg

d.jpg


wrzuciłabym więcej ale jest ograniczenie do 3 załączników :P
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 22 marca 2016, o 00:02

:bigeyes: cudny jest. :)
To Brutus jak z nami idzie to tylko kilka metrów przed nami i za chwilę się wraca. ;)
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 22 marca 2016, o 08:14

Nano, prześliczny jest. :bigeyes:

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 22 marca 2016, o 15:00

Nano, ale on jest fajny :mrgreen:

Co do smyczy to przyznaję rację co innego na wsi, czy też podmiejskie klimaty, a co innego miasto.
Sama mieszkam na wsi i np. swoich kotów jakoś nie ograniczam. Chodzą sobie gdzie chcą, chodź i tak się domu pilnują, o dziwo jakoś nie znikają daleko. 'Nytka' chodzi tylko po podwórku, 'Plamka' spaceruje na schody na wał i chodzi z nami na spacery po wale, ale sama dalej niż metr od schodków nie odejdzie. 'Teoś' grasuje nad stawem z 'Artkiem', ale oni dalej niż naszą działkę nie pójdą, mają gdzie biegać i gdzie włazić na drzewa. Niestety mają też gdzie polować. Mieszkam też w sporej odległości od sąsiadów i ulicy więc pewnie i dlatego mają tyle swobody.
Jeśli jednak mieszkałabym gdzieś w mieście pewnie również korzystałabym ze smyczy dla kotów. Nie chciałabym, żeby coś im się stało, a smycz dawałaby im i mi to bezpieczeństwo.

Co do psów, to akurat ze swoimi nie mam problemów, reagują na gwizdanie, na swoje imiona, a nawet na machanie ręką czy też wskazywanie palcem. :hihi: Wyrobioną mają też komendę 'góra' :hihi: Krzyknę tylko 'góra' i wiedzą, że mają wracać z powrotem na wał, bo czasami schodzą na dół i przechodzą przez mostki na inne posesje, więc pilnuję by jednak tego nie robili. Chodzą na smyczy i bez. Smycz pomimo iż idziemy np. tylko na wał to mam w zasięgu ręki, dlatego że nie jesteśmy sami, ktoś również ze swoim pupilem może iść po wale, a jest to teraz coraz częstsze. Jednak staram się jak tylko mogę puszczać je wolno by jednak sobie pobiegały. Jak widzę, że się oddaliły ode mnie za daleko udaję, że wracam, one zawracają i mają dodatkowo bieg za mną. :wink: Nie wyobrażam sobie swoich ancymonów bez spaceru. Nawet najmniejsza i będąca w domu Buba potrzebuje dziennie przebiegać jakieś dwa kilometry, teraz z dzieciakami jest to utrudnione, ale też dość szybko wróciłyśmy do spacerów, wychodziłam z nią na początku na 10-15 minut, teraz wychodzimy już na jakieś 30 minut, jak jeszcze troszkę podrosną maluchy wrócimy do 1,5 h :wink:

PS. Maluchy już widzą :wink: I miały pierwsze spotkanie z tatą, którego do psiaków jednak Buba nie chciała dopuścić :wink: A wydawała mi się spokojną mamuśką,ale w niedzielę mnie zaskoczyła, jest jednak groźna :hihi:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 22 marca 2016, o 16:17

Tekst dnia:
-Dałeś psu wodę?
-Przecież padało.

:zalamka:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 22 marca 2016, o 22:12

Nano śliczny ten Miro :-D

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 23 marca 2016, o 21:07

Nano, bardzo Wam się udał. Jest super słodki.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 26 marca 2016, o 19:46

Akcja z małpą.
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 30768
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 28 marca 2016, o 15:57

to co prawda nie mój kot,bo od sąsiada,ale na tyle często przychodzi bawić sie z moim Feliksem,że raktujemy go jako kolejnego domownika
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28673
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 28 marca 2016, o 21:16

"dzień dobry, Felek może wyjść się pobawić na podwórko?" :lol:
skoro dzieci już się tak nie wypuszcza, to przynajmniej koty... ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 28 marca 2016, o 22:32

ładną ma mordkę :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 28 marca 2016, o 22:57

Cudny jest. :)
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 29 marca 2016, o 13:21

Ewo, ślicznuś ;) chyba ma szlachetnych przodków :hyhy:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 29 marca 2016, o 15:15

Lia, no niezłe sobie zabawy urządzają :lol:
Ewo, prześliczny ten sąsiad jest :-D

Od piątku dokarmiamy maluchy, w piątek i w sobotę dostały raz w ciągu dnia mleczka, a od niedzieli dostają dwa razy dziennie, rano i popołudniu. Gorzej że już wyłażą z koszyka :facepalm: Muszę im sprawić jakieś wyższe posłanie. :zalamka:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 29 marca 2016, o 15:44

Śliczny kiciuś Ewo :hyhy:
Duzz, psica od mojej siostry miała 11 szczeniaków :evillaugh: To dopiero była akcja karmienie jak już je trzeba było dokarmiać :evillaugh: I to też nie były takie małe pieski jak Twoja Buba, tylko gabarytu boksera, a nawet trochę większe, bo tatuś to Rhodesian :hyhy: Ale super są te Twoje małe ciapki :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 29 marca 2016, o 20:29

O rany :shock: nie wyobrażam sobie jakby było z 11 i to takimi dużymi. :ohlala:
Z 5 maluchami jest jeszcze znośnie :-D Gotuję im mleko z odrobiną masła, studzę i daję na talerzyku, wypijają na razie na raz jakieś 3/4 szklanki mleka. Więcej mleka ląduje jeszcze na nich i na podłodze niż w ich brzuszkach, ale jesteśmy na dobrej drodze :wink:
11 to nie wiem ile by wypiło :rotfl:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 29 marca 2016, o 20:43

Jak już były trochę większe to moja siostra robiła im bodajże owsiankę z mlekiem w dwóch garach :evillaugh: Najlepsze jest to, że na jedzenie wołała je cmokaniem, a jak przyjechałam ją odwiedzić to cmoknęłam (oczywiście nie zostałam wcześniej poinformowana jak pieski są na jedzenie wołane), żeby je zawołać, myślałam, że mnie zeżrą :evillaugh: Ale fajne zwierzaki były :hyhy:

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość