Teraz jest 1 grudnia 2024, o 07:03

Domowy zwierzyniec

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 9 lutego 2016, o 14:22

No wiem, ogólnie mam do tego weta zaufanie, ale wczoraj mnie strasznie zdenerwował. Miał jakąś głupawkę i zamiast skupić się na kocie, ciągle żartował. Stały koło niego jeszcze dwie lekarki i je tez szlag trafiał, jedna mu nawet w końcu nagadała. I tak naprawdę to widziałam, że nie mają pomysłu, więc dadzą sterydy bo wiadomo, że na coś tam pomogą.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 9 lutego 2016, o 14:23

to tym bardziej idź z Przystojniakiem do innego, jak ten dał leki bo na coś mają pomóc to tak no niekoniecznie fajnie...
robił mu chociaż morfologię?
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 9 lutego 2016, o 14:39

Nie zrobili. Najlepsze, że teraz to i tak zrobienie morfo nic nie da, bo sterydy zamazują wyniki. No zobaczymy co wymyśli dzisiaj, wet jest dobry, najlepszy u mnie w mieście, uratował nam Dodę, a było naprawdę kiepsko. Do tej pory nie mogłam powiedzieć na niego złego słowa.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 9 lutego 2016, o 14:46

nie wiedziałam że sterydy tak robią. Kurczę.
Może wczoraj miał gorszy dzień, oby
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 9 lutego 2016, o 14:51

Tak przynajmniej lekarze mówili mojej mamie jak leżała w szpitalu. Wyniki jej się poprawiały, ale było to jakby zafałszowane sterydami w organizmie.
No oby, zresztą pod koniec wizyty już był bardziej przejęty, chyba widział, że jestem skora wyrwać mu kota i jechać gdzie indziej.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 9 lutego 2016, o 14:56

będę trzymała kciuki żeby jak najszybciej z kotem było dobrze ;)
a w razie jak będziesz miała jakiekolwiek wątpliwości nie zastanawiaj się czy jechać do innego tylko jedź
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 40283
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 9 lutego 2016, o 15:44

Dzwoniłam już do weterynarza, cieszył się na nowego pacjenta. Patrzyłam na ceny koszyczków do przewożenia kota, kogoś pogięło :speachless2:
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 9 lutego 2016, o 15:49

Czasami można trafić w biedronce w przyzwoitej cenie. Ale lepiej kupić porządny, większy i mocniejszy. Nasz ma już z 6 lat i dalej dobrze się prezentuje. I warto kupić, taki który można myć czy prać w środku, bo koty różnie reagują na podróże. :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 40283
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 9 lutego 2016, o 15:50

zobaczę, jak nie to pojedzie na kolankach :red:
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 9 lutego 2016, o 15:52

Na kolankach nie jest za bezpiecznie. Przestraszy się i jeszcze Wam skoczy na kierownice. Dodatkowo jakby nie daj Boże jakiś wypadek to kot nie jest zabezpieczony.
O my mamy dokładnie taki, tylko że fioletowy.
http://sprzedajemy.pl/transporter-duzy- ... a,15344037

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 9 lutego 2016, o 15:54

Joakar, mam dokładnie taki sam transporter jak Ty, tylko czarny ;)
ma ponad pięć lat i tylko trochę podszewka się popruła ale poza tym super. A używany jest bardzo często.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 40283
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 9 lutego 2016, o 15:55

joakar4 napisał(a):Na kolankach nie jest za bezpiecznie. Przestraszy się i jeszcze Wam skoczy na kierownice. Dodatkowo jakby nie daj Boże jakiś wypadek to kot nie jest zabezpieczony.
O my mamy dokładnie taki, tylko że fioletowy.
http://sprzedajemy.pl/transporter-duzy- ... a,15344037

pooglądam, dziękuję :smile:
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 9 lutego 2016, o 15:57

Sol, nasz tez zniósł niejedno. Np pierwszą podróż Florka i Amorka do weta, podczas której jeden
Spoiler:
:evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 9 lutego 2016, o 15:59

ojoj kolorowo było :P
u nas transporter zniósł jedną jedynkę i niezliczone dwójki :P za każdym razem jak Antoni jedzie samochodem nie ujedzie 10 kilometrów i następuje zwolnienie blokady :P
a w pociągu nie ma tego problemu...
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 9 lutego 2016, o 16:02

To G. jest pod tym względem niekłopotliwy. Nie lubi jak go niosę i wtedy się kręci, ale jak go wsadzę do samochodu na przednie siedzenie to obserwuje co ja robię z kierownicą i biegami. A po kilku minuatach kładzie się i zasypia.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 9 lutego 2016, o 16:05

luksusowy kot ;)
moja kuzynka która jest posiadana przez panią brytyjczykową ma podobnie ze swoją właścicielką. Wiśnia uwala się z tyłu na siedzeniu luzem (transporter jest otwarty) i jadą nawet przez całą Polskę. Tylko kuwetę wstawia za siedzenie i panienka nawet raczy w czasie jazdy do kuwety zajrzeć.
wiem że powinna w transporterze jeździć ale tak kota nauczyła i na wakacje już z 10 lat tak jeżdżą.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 9 lutego 2016, o 19:04

Mój dzisiaj pokazał co potrafi u weta - gryzł, kopał, warczał, prychał i drapał. Fakt, że się wycierpiał, bo nie mogli mu pobrać krwi i teraz całą łapę ma uwaloną krwią, nawet go myłam ale nie schodzi. Do tego obcięto mu paznokcie, a to wprost uwielbia.
W każdym razie jako, że leki nie pomogły - problemy neurologiczne zostały wykluczone, został obejrzany, zrobiono mu usg, pobrano krew na pełną morfo plus jonogram. Sterydy podobno nie stoją na przeszkodzie. Jutro mam dzwonić po 18 jak wrócą wyniki, ale prawdopodobnie za szybko rósł i nadgarstki nie wytrzymały. Wtedy odpowiednie witaminy powinny pomóc, wet dopuszcza też możliwość, że taką ma urodę. Mówi, że nigdy nie spotkał się z takim przypadkiem przy żadnej chorobie, natomiast jest to dość częste przy szczeniakach dużej rasy karmionych marketową karmą. Kilka razy mnie pytał czym karmię Gilberta i nie miał się do czego przyczepić. Więc teraz trzymam kciuki za dobre wyniki.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 9 lutego 2016, o 20:34

Biedny Gilbert, uściskaj go ode mnie albo chociaż pogłaszcz :przytul:
i koniecznie daj znać co i jak, kiedy już wyniki będą
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 9 lutego 2016, o 21:46

joakar, a co G. je?
Nasz w ogóle nie chciał jeść zdrowej karmy. Najlepiej Whiskasy itp, czyli 4% mięsa i reszta zboża i dodatki, tzw. chińskie jedzenie. Rodzeństwo poczytało i postanowiliśmy spróbować podać mu do karmy http://www.zooplus.pl/shop/koty/przysma ... ota/291304 , wystarczą trzy krople i zamieszać. Stefuś je aż mu się uszy trzęsą. Animonda, Feringa - tylko patrzy czy będą dokładki. Nie zje tylko, gdy w karmie jest kaczka. Nie lubi jej i już.
Mamy problem z suchą karmą, bo nie je jej tyle ile potrzeba, tylko skubie.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 28673
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 10 lutego 2016, o 00:16

wszystko zamazuje obraz, a szczególnie stres :lol:
a moja kota jeździ na kolanach - wczepiony pazurami na płask... ;)

i może faktycznie taka uroda - trzymam kciuki, że diagnoza słuszna i więcej stresów nie będzie ^_^

Lilia -a może po prostu skubaniec nie potrzebuje?
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 10 lutego 2016, o 08:17

Dziękuję Dziewczyny :smile: Dam znać jak będę znała wyniki.
Lilio, Gilbert praktycznie żyje suchą karmą - RC na zmianę z Puriną i Hills, ostatnio kupiłam mu Bozitę z łososiem i też jadł.
http://zooart.com.pl/product-pol-1991-R ... cwodrL4NlQ
http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... tten/31000
http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... ior/196725
http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... ine/284045
Próbowaliśmy też karmy bez zbożowej i książę nie raczył tego jeść. :zalamka: Oddałam koledze, który ma trochę młodszego brytka i ten się zajadał.
Karma mokra może nie istnieć, trochę poliże i tyle. Zazwyczaj całe saszetki muszę wywalać, więc kupuję mu już je coraz rzadziej. Zwłaszcza, że mam zapas tych, które mu nie podeszły a kupiłam wielopaki. Dla przyzwoitości trochę nakładam mu do miski, ale i tak wyrzucam albo dokarmiam koty sąsiadów. :bezradny: Oprócz karmy on nic innego nie ruszy. Kurczak (Florian uwielbia) go interesuje póki kroję potem zje 1cm pasek i odchodzi, na początku smakowała mu mielona wołowina, teraz już nie. Więc może faktycznie on ma mało witamin. Na forach czytała, że ludzie dają kotu twaróg i jajka surowe. :niepewny:
Dodatkowo daję mu czasami pastę witaminową, ale nie systematycznie.
http://www.zooplus.pl/shop/koty/karmy_s ... owe/207812
No i cały czas podjada karmę Floriana czyli Purinę Sensitive. Ta mu najbardziej smakuje.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13123
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 10 lutego 2016, o 09:38

O rany, dziewczyny, co te wasze kociaki tak chorują? Zima im nie służy, czy co?
Joakar - skoro Gilbert chce jeść tylko suchą karmę, to widocznie niczego więcej nie potrzebuje. Nie zamartwiaj się. Jak będzie miał na coś ochotę, to z pewnością się o to upomni [jak będziesz nakładała Florianowi albo gdy sama będziesz coś smacznego jadła]. :wink: Gilbert nie wygląda na kota, któremu czegoś brakuje i który nie dojada.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 10 lutego 2016, o 12:24

Moja Pusia je sucha karmę tylko wtedy, gdy inne miski są puste :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 28673
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 10 lutego 2016, o 16:06

mój suchą jako deser traktuje - sobie pogryzie czasem nad ranem.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 10 lutego 2016, o 16:08

suchą karmę? Owszem. Jako zabawka w ramach picia wody (Antek pije wodę tylko jak się nasypie do tej wody karmy i może łowić) albo z ręki. Inaczej jest fuj i pańcia może sobie wziąć w charakterze płatków do mleka.
A kiedyś sucha to było podstawowe pożywienie...
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość