No nie, nie zorientowałam się wcześniej. Co prawda już od jakiegoś czasu zastanawiałam się co się dzieje z tymi monetami, które wrzucam do tej kieszonki i nawet kilka razy sprawdzałam czy nie zrobiła mi się dziura w podszewce, ale wszystko było w porządku. Dopiero w ostatnią sobotę szlag mnie o mało nie trafił, bo szukałam złotówki do koszyka w hipermarkecie [a z pewnością włożyłam ją tam poprzedniego dnia], a złotówki nie było. No i dzisiaj mi się przypomniało i przetrzepałam całą torebkę. Okazało się, że dziura owszem była, tylko nie na dnie, ale na samej górze tuż nad suwakiem.
Najśmieszniejsze jest to, że przez ten cały czas nic mi nie brzęczało, nie czułam też, żeby cokolwiek się przesuwało, torebka zrobiła się po prostu ciężka.