przez Janka » 4 lipca 2018, o 10:53
Za dużo ich mam. Na tym polega problem.
Podoba mi się czynność szycia, ale nie podoba mi się, że potem gdzieś trzeba przechowywać gotowe miśki.
Do tych maluchów, które mam teraz "na warsztacie", dodane są metalowe pudełka jako ich domy. Są też śliczne nalepki do wklejenia w środku puszek, można im zrobić fajny wystrój wnętrz, a wtedy można się nimi bawić w domek. - No ale przecież nie będę się tym bawiła! Lubię być infantylna, ale gdzieś są tego granice.