Teraz jest 22 listopada 2024, o 13:15

Jak mieszkamy?

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 6 kwietnia 2020, o 20:56

A ja na przekór wszystkiemu udekoruję dom odświętnie. Żeby polepszyć sobie nastrój. Zdecydowanie mniej będę piekła i gotowała, ale postaram się, żeby było wiosennie i świątecznie. Pewnie nie uda mi się kupić witek wierzbowych z maleńkimi listkami, ale widziałam dzisiaj na Szczęśliwcach pościnane gałęzie, więc może przejadę się tam jutro i zobaczę, czy się nadadzą. Bo powieszę na nich kolorowe jajeczka.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 7 kwietnia 2020, o 12:56

Lucy napisał(a):Nie wiem jak wy, ale mnie jakoś te święta nie cieszą. Wyciągnęłam dekoracje, ale nie miałam frajdy z ich ustawiania. :bezradny:

Lucy, wyszło Ci prześlicznie.
joakar4 napisał(a):Ja w tym roku nawet nie wyciągam dekoracji. Kompletnie nie czuję tych świąt. :niepewny:

Ja się jeszcze waham.
Wszystkie nowe ozdoby są ustawione, ale do pudła ze starszymi jeszcze nie sięgałam.

Jajek też raczej nie będę malować, chyba że symbolicznie 2-3 sztuki.
Dorotka napisał(a):A ja na przekór wszystkiemu udekoruję dom odświętnie. Żeby polepszyć sobie nastrój.

To jest bardzo dobry pomysł. Chciałabym wziąć z Ciebie przykład, tylko brak mi bodźca.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 7 kwietnia 2020, o 14:50

Jak to brak ci bodźca? A pół worka nowych zajączków, które dopiero co przytargałaś do domu? To jest właśnie ten bodziec. Bo nowe zajączki będą się czuły bardzo samotne bez tych starszych. Wyciągaj więc pozostałe ozdoby i dekoruj. A potem cyknij im fotkę i pokaż je nam - wszystkie, w komplecie. :mrgreen:
Byłam dzisiaj na Szczęśliwcach z Heńkiem i oberwałam kilka gałązek z tych pościnanych konarów. Już je umyłam i wysuszyłam, a jutro może zmobilizuję się, żeby je udekorować małymi bajecznie kolorowymi jajeczkami.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 7 kwietnia 2020, o 17:14

Gałązki w wazonie i wiszące na nich świąteczne elementy były naszą najważniejszą ozdobą świąteczną przez wiele lat. Ostatnio jakoś już nie, bo nie można było kupić odpowiednich gałązek.

Zastanawiam się nad tym, czy sobie w tym roku nie przystroić świątecznie samego balkonu i niczego więcej.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 29 kwietnia 2020, o 17:14

Kilka tygodni temu uwiliśmy sobie przytulne gniazdko na balkonie i się fajnie udało, bo teraz naprawdę codziennie z niego korzystamy.
Nasz balkon zawsze traktowaliśmy po macoszemu i nigdy nie wykorzystywaliśmy jego potencjału. Tak naprawdę to nie jest balkon, tylko oranżeria, bo pomieszczenie jest zamykane oknami. Ogrzewania tam nie ma, ale zimą możemy używać grzejnik olejowy.
Codziennie pijemy tam poranną herbatkę, a w ciągu dnia gramy w karty. A dokładniej mówiąc: ja ogrywam mojego F. (w tej chwili jest stan 16:11 dla mnie, ale mam nadzieję, że jeszcze bardziej go poprawię).
W tej chwili mój F. pojechał do sklepu po nowy dywan na balkon, bo ten, który mamy teraz, jest za mały.
Oprócz białego stolika i krzeseł, mamy tam kwiatki na stojaczku i kilka latarenek oraz cottonballsy. Wszystko w kolorach miętowo-bladoniebieskich.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 29 kwietnia 2020, o 19:02

super się masz :bigeyes: A fajny masz widok z tej oranżerii?
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 29 kwietnia 2020, o 19:34

Jak siedzimy przy stoliku to widzimy głównie niebo i odrobinkę dachów.
Mieszkam w samiutkim środeczku śródmieścia, wszędzie mam blisko. Zabudowa na mojej ulicy i na sąsiednich jest niska, kamienice są najczęściej dwu-trzy piętrowe, maksymalnie cztery.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 2 maja 2020, o 19:46

Do niedawna mieliśmy suszarkę w łazience, ale ją wyrzucilismy i została po niej pusta wnęka. Właśnie przed chwilą kupiliśmy szafkę do wstawienia w to miejsce, bo blat suszarki był bardzo praktyczną podręczną półeczką i teraz bardzo mi tego brakowało.
Przy okazji zyskam nowe miejsce do przechowywania dodatkowych kosmetyków.

Nowa szafka nie pasuje całkowicie do wiszących szafek (bo ma trochę inne uchwyty), ale na razie nie chcemy sobie zawracać tym głowy, bo ważniejszy jest teraz zakup nowych mebli do kuchni. No i oczywiście remont.
Jak kuchnia będzie gotowa, to albo do tej dzisiaj kupionej szafki łazienkowej dobierzemy resztę mebli do kompletu, albo kupimy od nowa cały zupełnie inny zestaw łazienkowy. Może tym razem wybierzemy coś w ciekawszym kolorze, bo do tej pory zawsze nasze obie łazienki były całkiem białe. Kafelki i podłogi, i ściany, i sufity też. Sama się dziwię teraz, że do tego dopuściłam.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 2 maja 2020, o 20:33

Janka napisał(a):Jak siedzimy przy stoliku to widzimy głównie niebo i odrobinkę dachów.
Mieszkam w samiutkim środeczku śródmieścia, wszędzie mam blisko. Zabudowa na mojej ulicy i na sąsiednich jest niska, kamienice są najczęściej dwu-trzy piętrowe, maksymalnie cztery.

Och, Janko, serce me drży na sama myśl, jakiż to piękny widok być musi. :hyhy: Dlategoż o fotkę się dopraszam. Cyknij ów widoczek z okna lub balkonu swego i oczy me tym widokiem naciesz. :prosi: :prosi: :prosi:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 2 maja 2020, o 21:27

Dobrze, Dorotko, jutro zrobię zdjęcie mojego nieba, bo dziś już jest za ciemno.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 2 maja 2020, o 22:39

Cieszę się ogromnie.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 4 maja 2020, o 12:57

Dorotko, zrobiłam wczoraj zdjęcie, ale ono jest smutne, bo niebo było i nadal jest szare i nieciekawe. Lepiej zaczekam do zmiany pogody.

Update balkonowy: Mój F. miał kupić dywan na balkon, ale miały złe kolory i nie kupił. Za to w sobotę w całkiem innym sklepie znalazłam fajne dywany. Kupiłam szary, który nie ma zbyt wielu wzorków. Różnica jest taka, że miał być dywan, który może leżeć na tarasach i w otwartych altankach, a ten, który kupiłam, jest dywanem wyłącznie do wnętrz. Czyli jeśli będzie padało, to muszą być zamknięte okna. My lubimy, jak tam są zawsze otwarte, ale damy radę się przestawić.
Update w balkonowych grach w karty: Jest 18:12 dla mnie. Słabo. Muszę to poprawić.

Aktualizacja łazienkowa: Jednak zdecydowałam się kupić wszystkie meble do łazienki już teraz, bo nowa szafka po zbudowaniu okazała się tak ładna, że chcę mieć cały komplet dokładnie taki. Trudno, że znowu będzie biało. Kolorowych mebli łazienkowych i tak nie ma w sklepach, są najwyżej brązowe, więc postanowiłam pójść od razu na całość.
Mój F. nie chciał, bo wolał się już zająć tylko kuchnią, ale go przekupiłam swoimi sposobami. Dziś lub jutro pojedziemy kupić pozostałe szafki łazienkowe.

Aktualizacja kuchniowa: Klamka zapadła, decyzja w sprawie mebli kuchennych została podjęta i na tym etapie już niczego nie możemy zmienić. Meble będą w kolorze beżowo-szarym, a fronty białe na wysoki połysk. Trochę potrwa, zanim wszystko będzie w domu, więc mamy teraz czas na skombinowanie kartonów, pakowanie zawartości szaf (a mam tego śmiecia strasznie dużo, samych kubków będzie pewnie z osiemdziesiąt, bo byłam głupia i je świadomie kolekcjonowałam). Potem trzeba będzie pomalować kuchnię i rozstawić nowe meble.
Najważniejszą sprawą jest teraz zakup kuchenki. Marzy mi się całkowicie biała płyta i piekarnik w białym kolorze, ale nie mam pojęcia czy się da takie znaleźć. No i nie mam pojęcia, czy mój F. się zgodzi, bo jeszcze go nie próbowałam "uszczęśliwiać" taką informacją. Jeśli on wygra, to będą czarne.
Będzie też potrzebna nowa zmywarka, ale dopóki obecna jeszcze jakoś rzęzi resztką sił, to nie będę sobie tym zawracać głowy. Ten zakup pozostawiam na sam koniec, jak już kuchnia będzie skończona.
Mam jeszcze trochę czasu, zanim trzeba będzie wybrać kolor blatów i dobrze, bo zupełnie nie mam na nie pomysłu. Mój F. chce mocno ciapate, a ja jednolite, najlepiej białe. Teraz mam żółciutkie jak słoneczko, ale ten numer już drugi raz nie przejdzie. No chyba, że chciałabym być wdową, bo stanęło na "po jego trupie".
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 4 maja 2020, o 13:27

Okej, Janko, poczekam na ładną, słoneczną pogodę. :mrgreen:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 5 maja 2020, o 12:40

Jest słoneczko :wesoły:
Zrobiłam fotkę, później wrzucę.

Udało się nam. Wczoraj kupiliśmy pozostałe mebelki łazienkowe do kompletu do nowej szafki stojącej.
Mój F. ani dziś, ani jutro nie będzie miał czasu na ich skręcanie, ale zabierze się za to od razu, jak znajdzie wolną chwilkę. Nie mogę się już doczekać.

Przy okazji stracę miejsce, w którym stały dwa kosze na rzeczy do prania. Zmieści mi się tylko jeden. Nie mam zielonego pojęcia, jak to teraz rozwiązać. Na pewno kosze nie będą stały w sypialni ani w żadnym innym pokoju. To całkowicie odpada, bo oboje jesteśmy wrogami takich rozwiązań.
Mój F. się cieszy, że to jest moja kara za to, że wymusiłam na nim zakup mebli łazienkowych, bo jemu się bardziej podobały nasze stare, a szczególnie szafka nad umywalką, w której były lampki dokładnie tak usytuowane, że mu się najfajniej goliło. W nowej będzie miał trochę inaczej.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 9 maja 2020, o 21:07

Dorotko, niestety nie wstawię obiecanego zdjęcia, bo wyszło fatalnie i nie nadaje się do pokazania. Przepraszam.

Nasza łazienka jest w tej chwili całkiem gotowa. Wczoraj mój F. skręcał szafki, a dziś je pozawieszał i poustawiał.
Jego robota jest zakończona, a teraz moja kolej, żeby wszystko w szafkach poustawiać i poukładać. Są już ładnie pomyte i przygotowane. Jeszcze wzięłam sobie wolną chwilkę na to, by przemyśleć, co gdzie będzie stało i zaraz się zabiorę.
Miałam dwie duże szafki wiszące, a teraz mam jedną dużą i dwie małe wiszące oraz dwie stojące. Miejsce na kosmetyki się podwoiło, co mnie bardzo cieszy, bo zawsze mam wielkie zapasy kosmetyków i musiałam ciągle kombinować, gdzie je trzymać. Teraz mogę szaleć z wolnym miejscem. Dla mojego F. będzie tylko jedna szafka z tych najmniejszych, na środki czystości będzie jedna stojąca, a cała reszta jest na moje zabwki.
Juhuu!
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 40270
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 11 maja 2020, o 07:54

Słoneczko tak czytam o tych twoich zmianach i zazdraszczam budżetu. Z moich wyliczeń wynikło ze nie stac mnie na nowa kuchnię, wiec tylko zmieniam kolor ścian, zawsze to jakaś zmiana i odświeżenie.
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 11 maja 2020, o 11:42

Aniołku, zawsze jest coś za coś. Kasę na wnętrza mam, ale domu nie mam. A gdybym wydała wszystko na dom, to może w środku musiałby zostać pusty.
Pomyśl, że wszystkie swoje pomysły możesz zrealizować pomalutku, w miarę dopływu nowej kasy. W tej chwili mieszkasz prześlicznie i tak naprawdę wcale nie musisz robić ogromnych zmian na raz.
A co pomału i trudniej przychodzi, to bardziej i dłużej cieszy.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 40270
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 13 maja 2020, o 08:16

Masz dużo racji, jak bym nie miała kredytu to bym była mądra. Mam nadzieje że będzie mnie to cieszyć, w tym roku mam takie postanowienie że co miesiąc coś do domu, coś robię, albo kupuje. Takie małe kroczki
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 13 maja 2020, o 14:21

Ja bym nie chciała mieć swojego domu. Dla mnie to by było obciążenie. Dla mojego F. tak samo. Już kilka razy się zdarzyło, że stawałam się właścicielką nieruchomości, ale nigdy w nich nie próbowałam zamieszkać ani zachować ich na dłużej. Szły do sprzedania natychmiast, jak tylko się znajdował pierwszy zainteresowany, nawet poniżej wartości.
Mieszkamy w idealnych dla nas warunkach, bo nie musimy się przejmować żadnymi naprawami, remontami dachu, ubezpieczeniami lub innymi problemami, a jako wielki plus mamy to, że nie mamy żadnych bezpośrednich sąsiadów. Z żadnej strony naszego mieszkania nie ma innego mieszkania, a nawet gdyby bylo, to ściany w budynku są tak grube, że nie doszedłby do nas żaden dźwięk. Nas też nikt nie słyszy, co się przydaje, gdy włączam muzykę na cały regulator.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1269
Dołączył(a): 18 sierpnia 2016, o 13:10
Lokalizacja: Wrocław
Ulubiona autorka/autor: Julia Quinn, Mary Balogh, Lisa Kleypas

Post przez kahahaha » 15 maja 2020, o 11:44

Nocny Anioł napisał(a):Masz dużo racji, jak bym nie miała kredytu to bym była mądra. Mam nadzieje że będzie mnie to cieszyć, w tym roku mam takie postanowienie że co miesiąc coś do domu, coś robię, albo kupuje. Takie małe kroczki


mi pomaga w tym Lista życzeń przyczepiona magnesem na lodówce :hihi:
spisane rzeczy potrzebne do domu i jak kupię to wykreślam :)

Janko takie warunki są idealne jak się nie słyszy sąsiadów :mrgreen:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 15 maja 2020, o 14:30

Z wszystkimi naszymi sąsiadami się bardzo lubimy, a przez te wszystkie lata, które tu mieszkaliśmy nie było ani jednego sporu sąsiedzkiego. Pomagamy sobie i się wspieramy (w tej dziedzinie bryluje mój F., na którym zawsze polegać mogą wszystkie starsze sąsiadki).
Właściwie nasze mieszkanie jest dla nas za duże i powinniśmy poszukać mniejszego, a przy okazji tańszego, ale nie chcemy, bo się tutaj bardzo dobrze czujemy. Najprawdopodobniej będziemy tu mieszkać tak długo, jak tylko się da.

Wczoraj byłam w największym sklepie w okolicy, który ma tylko ozdoby do domu. Mało brakowało, a kupiłabym kilka baranków na balkon. Baranki są bardzo duże, pastelowe. Marzy mi się od dawna, by mieć baranki odgrodzone białym płotkiem, żeby nie uciekały. Zajęłyby ok. metr kwadratowy, może półtora, gdyby ich było więcej niż trzy. Mój F. się absolutnie na nie nie zgadza i twierdzi, że zniszczyłabym mu cudowny balkon, i że już i tak zagraciłam wszystko, co mogłam. On mnie męczy argumentem, że baranki pasują tylko wiosną, a w zimie nie miałabym co z nimi zrobić. Trochę jest w tym racji, dlatego w końcu zrezygnowałam z zakupu, ale jeszcze nie zrezygnowałam z marzenia.
Jak już jestem przy tematyce balkonowej, to się pochwalę, że w naszych grach karcianych aktualnie wygrywam z moim F. 26 do 16.

W łazience dorobiliśmy kilka dodatkowych półeczek do wiszących szafek, bo się okazało, że mamy bardzo dużo kosmetyków w niskich pojemnikach i przy wysokich półkach marnuje się miejsce. Teraz już jest tam pod każdym względem perfekcyjnie.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 40270
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 18 maja 2020, o 07:50

Kacha bardzo podoba mi się pomysł twojej listy :hihi:
Słoneczko u was wynajem wygląda chyba inaczej niż u nas, tutaj to się po prostu nie opłaca, a jak wbijesz w ścianę gwoździa to ci kaucję zabiorą. Ja ostatnio doszłam do wniosku że zakup domu był dobrym posunięciem, szczególnie patrząc na sytuacje która mamy. Gabinet przerobiłam na biuro i pracuje w domu, nie mam ograniczeń bo mam ogród a w sypialni mam zrobiona mini siłownie.
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 18 maja 2020, o 12:38

Nocny Anioł napisał(a):Słoneczko u was wynajem wygląda chyba inaczej niż u nas, tutaj to się po prostu nie opłaca, a jak wbijesz w ścianę gwoździa to ci kaucję zabiorą.

Tak, rynek mieszkaniowy wygląda zupełnie inaczej.
W Polsce dużo osób dąży do zakupu mieszkania lub domu i przy pierwszej stabilnej pracy jak najszybciej rozgląda się za kredytem. Wynajmować chcą głównie młodzi ludzie, na progu samodzielności, którym żal kasy na pakowanie w wynajmowane mieszkanie. To sprawia, że mieszkania pod wynajem w zasadzie muszą być umeblowane.
Z punktu widzenia właściciela mieszkania sprowadza się to do tego, że z powodu dużej rotacji mieszkających tam osób, musi pilnować, by zbyt dużo się nie popsuło, by nie trzeba było dla każdego nowego wynajmującego odnawiać całego mieszkania i kupować nowych mebli (niestety poznałam ten problem na własnej skórze i nikomu nie życzę).
W Niemczech nie ma takiego wielkiego dążenia do tego, by posiadać własny dom lub mieszkanie. To znaczy, bardzo duża część mieszkańców chce, ale nie jest tak, żeby to był prawie każdy. Niektórzy chcą po prostu całe życie spędzić w mieszkaniach lub domach wynajmowanych. Dlatego wynajmuje się mieszkania na dłuższy czas i mebluje się je samemu. Można z nimi w środku robić, co się chce, a gdy się je oddaje należy zostawić w takim stanie, jak to jest objęte umową. Bardzo często mieszkanie musi być oddane "czyste", co oznacza nienaruszone ściany, sufity i podłogi, tak by na pierwszy rzut oka wyglądało, jakby dałoby się tam od razu wprowadzić, ale nie musi być świeżo odnowione. Swoich mebli nie można zostawiać, bo trzeba by było zapłacić za ich wywózkę na śmietnik (chyba że ktoś się dogada z osobą, która ma się wprowadzić po nim, ale to są sprawy, które w ogóle nie obchodzą właściciela).
W tym mieszkaniu, w którym mieszkamy teraz, chyba nie mamy żadnych obostrzeń. Pewnie by nie przeszło, gdybyśmy zostawili po sobie gruzowisko, ale ogólnie nikt nas nie będzie z niczego rozliczał.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 40270
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 22 maja 2020, o 08:01

U nas to jest nie opłacalne, dla przykładu za moim płotem jest dom do wynajęcia. Miesięcznie kosztuje więcej niż moja rata, jest bez mebli a nowi mieszkańcy za pierwszy miesiąc ogrzewania dostali 1300, jednym słowem dramat. Tym sposobem z chłopem męczyliśmy się kilka lat, odkładaliśmy kasę i jesteśmy na swoim.
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 22 maja 2020, o 11:46

Drogi wynajem jest u nas, syn wynajmował w zeszłym roku taki mały segment w zbudowie szeregowej i płacił ponad dwa tysiące, a do tego dochodzą jeszcze przecież media. To rzeczywiście lepiej wziąc kredyt i spłacać swój dom. Ja to się już chyba nie doczekam własnego domu, a bardzo chciałabym się przeprowadzić w rodzinne strony mojego ojca jak mąż dostanie emeryturę. Może się uda, ale wątpię. W ogóle u nas w porównaniu do innych części kraju jest bardzo drogo jeżeli chodzi o ceny nieruchomości, nie wiem dlaczego tak jest :bezradny: . Na przykład dom do dużego remontu kosztuje ponad dwieście tysięcy, a za te pieniądze można kupić już wyremontowany domek gdzie indziej.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości