Nocny Anioł napisał(a):Dziękować, wyszperane ze strychów i piwnic.
Pewne style nigdy nie wyjdą z mody i użytku, i słusznie
(ta glinianość to też klimat mojego domu w dzieciństwie
A ja obrazoburczo przyznam się, że takich babcinych mebli po prostu się boję, bo stanowią tło moich podróży w dzieciństwie (lata 80.) i różnych niedoprecyzowanych lęków i wspomnień dziwnych godnych opowieści Stephena Kinga
Serio, łącznie z całymi wnętrzami... rany, ja na spacerach po choćby warszawskich Filtrach albo Mokotowie zwanym niekiedy Starym, miewam straszliwe dreszcze przy niektórych willach
(ogólnie: mam problem ze znaczną częścią wystroju do pewnie 1970 roku
No więc piec kaflowy tak, westfalki już nie
Dorotko - a ta kuchenka ma na dole szufladę - do czego Twoi znajomi ją wykorzystują?