U mnie w czasie pobytu nad morzem sprawdziła się
ekspresowa wersja ciasta 3 bit, bo jak mnie ferajna zaczęła męczyć o zrobienie czegoś słodkiego i to najlepiej od razu i na już, to wymodziłam im mega słodkie 3 bit. Zarobiłam je na solonych krakersach [żeby przełamać nieco tę obłędną słodycz], a ułożyłam je tak:
- warstwa krakersów,
- puszka masy kajmakowej,
- kolejna warstwa krakersów,
- krem karpatkowy [z torebki - miałam chyba dwa kremy z Delekty],
- następna warstwa krakersów
- i bita śmietana z odrobiną cukru pudru,
- znowu krakersy
- i polewa czekoladowa z roztopionej gorzkiej czekolady,
- a na wierzch solone orzeszki ziemne.
Ferajda rzuciła się na to ciacho zanim zdążyłam wstawić je do lodówki, żeby się przegryzło, ale ono jest tak koszmarnie słodkie, że zjedli po kawałku i wymiękli.
Ale dzięki temu starczyło na dłużej, a na drugi dzień było jeszcze lepsze.
No i znowu nasłuchałam się, że Dorotka jest najlepsza.