Napisane:
25 czerwca 2021, o 14:23
przez •Sol•
Podroby prócz wątróbki na chrupko to zło!
Mój M. szaleje za czarniną, a ja na sam dźwięk tej nazwy mam dreszcze
Napisane:
25 czerwca 2021, o 19:39
przez Duzzz
Ja nie znoszę wątróbki. Od dziecka. Kiedyś jeszcze jak mama próbowała mnie przekabacić to dawała mi cebulkę z sosem do ziemniaków, a teraz nawet tego nie tknę
Inne podroby nie ma problemu
Chodź obecnie to mięsa nie jem, sporadycznie raczej się zdarza
Napisane:
26 czerwca 2021, o 10:06
przez Karina32
U mnie w domu jadło się wątróbkę ze smażonymi ćwiartkami jabłek. Mniam
Napisane:
26 czerwca 2021, o 12:07
przez gosiurka
Tego się w Niemczech nauczyłam. Najpierw było fuj, a potem
Napisane:
26 czerwca 2021, o 23:26
przez Janka
Karina32 napisał(a):U mnie w domu jadło się wątróbkę ze smażonymi ćwiartkami jabłek. Mniam
Gdy jemy wątróbkę, to mój F. dorzuca do smażonej cebuli odrobinkę jabłka. Potem musi bardzo uważać przy nakładaniu, by nie wpadło nic z jabłka na mój talerz, bo takie przestępstwo mogłoby się skończyć moim wdowieństwem.
Ostatnim razem, jak jedliśmy watróbkę, to mój F. dołożył sobie roboty i się bawił w oddzielne patelnie, bo dla siebie miał watróbkę drobiową, dla mnie wieprzową i dla siebie cebulę z jabłkiem, a dla mnie oddzielnie bez.
Napisane:
2 lipca 2021, o 09:54
przez kahahaha
Nie, nie żadnych podrobów i mięsa ..... fasolka szparagowa z masłem
i bób
Napisane:
2 lipca 2021, o 12:33
przez Lucy
Ale mi zrobiłaś smaka z tą fasolką
Przejdę się jeszcze dziś do Biedronki, tam jakaś promocja jest.
Napisane:
7 lipca 2021, o 18:44
przez Księżycowa Kawa
Jeszcze nie było okazji.
A wątróbkę bym zjadła, gdyby ktoś mi zrobił...
Napisane:
17 lipca 2021, o 12:59
przez Lucy
Miałam straszną ochotę na fasolkę z jajkiem.
Napisane:
17 lipca 2021, o 14:07
przez Dorotka
Mniam, fasolka szparagowa - kocham ją po prostu, ale w te koszmarne upały najlepiej mi wchodzi makaron z białym serem i musem truskawkowym.
Napisane:
17 lipca 2021, o 20:54
przez Księżycowa Kawa
Napisane:
17 lipca 2021, o 22:43
przez ewa.p
Ja ostatnio robię sobie chłodniki z ogórków albo gazpacho, ale to tylko dla siebie. Rodzinką nie je tego co ja bo brak mięsa ich boli... I tak np. dziś dla nich zapiekanka ziemniaczana a dla mnie kotleciki z kalafiora. Dodatkowo poświęcił am chwilę na zrobienie i zamrożeniepierogów ze szpinakiem...
Napisane:
25 lipca 2021, o 19:01
przez ewa.p
wczoraj,specjalnie na poczęstunek(nasze koło gospodyń prezentowało stół z tradycyjnym wiejskim jedzeniem,koniecznie regionalnym) upiekłam takie cudo.Miało byc z tradycyjnego przepisu i było(przepis liczy ponad 100 lat)
Napisane:
26 lipca 2021, o 09:33
przez gosiurka
Ooooo to drożdżowe ciasto? Fajnie wygląda
Swoją drogą, robią niezłe wyzwania
Napisane:
26 lipca 2021, o 11:18
przez Dorotka
Wygląda apetycznie. Co to za cudo?
Napisane:
28 lipca 2021, o 19:13
przez ewa.p
to jest kołacz małopolski ,rzeczywiście drożdżowy.
Frin,pewnie
! litr mleka podgrzać,wkruszyć do niego 5 dk drożdży ,dodać 1 kg mąki i poczekać aż wyrośnie.Gdy podwoi swoja objętość dodać 3/4 szklani cukru,5 jajek , roztopiona margarynę(25 deko) i tyle mąki ,żeby ciasto można było wyrabiać(prawie drugi kg mąki mi tu wszedł).Odstawić do wyrośnięcia pod przykryciem.Przełożyć na formę,na środku zrobić włębienie.Do tego wgłębienia dać ser twarogowy tłusty,wymieszany do smaku z cukrem waniliowym lub cynamonem i śmietaną(ja akurat dałam jogurt grecki i też było ok)..Ciasto posmarować rozmąconym jajkiem i posypać wierzch czarnuszka lub makiem.Piec w 180 stopniach około 40-50 minut.
Ja piekam na basze,która jest w wyposażeniu kuchenki,do czego innego mi sie nie zmieściło,ale ciasto mozna tez podzieić i upiec w zwykych blachach.
Napisane:
28 lipca 2021, o 19:17
przez ewa.p
gosiurka napisał(a):Ooooo to drożdżowe ciasto? Fajnie wygląda
Swoją drogą, robią niezłe wyzwania
jako Koło chciałyśmy sie trochę wyróżnić,na festynie wystawiało swoje stoiska jeszcze dwa inne koła z sąsiednich wiosek i nie chciałyśmy takich samych ekspozycjitym bardziej że jedno z nich miało podobny pomysł jak my.A że miał być upał,więc nie bawiłyśmy się w placki z masami czy galaretką,któe na pewno by nie przetrwały...
Mój kołacz ,oprócz tego że z serem podawałyśmy z dżemami domowej roboty.Do wyboru był z czeronej porzeczki i dyniowo-pomarańczowy.
Napisane:
28 lipca 2021, o 20:33
przez Fringilla
Dzięki
2kg mąki... to jaka plusminus średnica wyszła?
A z ciekawości: czym przykrywasz do wyrosnięcia?