Cudniste te wasze zwierzaki kochane
I zdrówka dla chorowitków.
Ubiegły rok, nie był dla moich zwierzaków zbyt dobry. Straciliśmy Axela - owczarka niemieckiego, miał tylko rok. Został otruty, nie udało nam się go uratować, bo to była za bardzo żrąca substancja(jak to wet określił) sprawcy nie znaleziono.
No i zabawa z królikiem - Heniem. Henio ma już dwa lata, ale w październiku pojawił mu się pod żuchwą z prawej strony ropień wielkości piłki tenisowej. Okazało się, że walczymy z zębami. Leczenie zaczęliśmy od października i w sumie jeszcze końca nie ma. Z prawej strony zostały mu usunięte trzy zęby. W tym roku usunięty został jeden ząb z lewej strony. Po świętach mamy kontrolę i zobaczymy jak to dalej będzie. Mam nadzieję, że z wyrywaniem to już będzie koniec, bo takie zabiegi jednorazowo kosztują około 1000-1200 zł. Nie powiem ile tysięcy od października zostawiłam u wetów, ale jest już niezła sumka. Do tego podawanie leków trzy razy dziennie, stopniowo zmieniało się na dwa i raz. Do tego robienie zastrzyków, porcjowanie tych leków, pilnowanie diety i bobków. Wiatrołap zamienił się nam w szpital
Fafik, nasz senior ma się dobrze. Chodź z każdym miesiącem widać, że latka swoje robią.
Stanisław i Stefan, bez zmian. Wcale, a wcale się kociaste nie uspokoiły i potrafią narozrabiać.
No i mamy nową domowniczkę w domu. Felkę, sznaucera miniaturę, chociaż to raczej nie miniatura, bo już ponad 5 kg waży
Stan kocowy się zgadza, dwa psy (Fafik i Felka), dwa koty (Stanisław i Stefan), królik (Henio).