ROMANSOHOLICZKI

•Sol• napisał(a):Lia, jak tam Roxi?

U mnie dziś pies mój jedyny w nocy się nudził.
O 2 jadł śniadano-kolację, potem zażyczył sobie wyjścia na dwór, a następnie przyszedł do łóżka i trzeba było drapać. Jak się nie drapie, to się warczy, więc wymuszenia na poziomie gangsterskim.

Ona też je w nocy, a siku to chyba z 10 razy. To trzeba piłką pograć, kota przetrzepać, no przecież, budzić 10 razy, bo chce na łóżko, a insynuuje, że nie umie sama wskoczyć. :ermm:

Lia nie zazdroszczę emocji, ważne że wyniki dobre

Batman

Ostatnio był batman, dzisiaj Luś(zwana mymłonem)
Obrazek

Kolega w robocie
Obrazek

LiaMort napisał(a):
•Sol• napisał(a):Lia, jak tam Roxi?

U mnie dziś pies mój jedyny w nocy się nudził.
O 2 jadł śniadano-kolację, potem zażyczył sobie wyjścia na dwór, a następnie przyszedł do łóżka i trzeba było drapać. Jak się nie drapie, to się warczy, więc wymuszenia na poziomie gangsterskim.

Ona też je w nocy, a siku to chyba z 10 razy. To trzeba piłką pograć, kota przetrzepać, no przecież, budzić 10 razy, bo chce na łóżko, a insynuuje, że nie umie sama wskoczyć.

To Ptyś na szczęście wskakuje

Jak miał kołnierz, to zatracił umiejętność, ale teraz na szczęście wróciła.
Ale to żarcie to zmora jest.

szuwarek napisał(a):oo, nasz nie wymusza ale też je w nocy...

Pewnie chrupki? :hyhy:

Ale Twój to tak wygląda, jakby analizował bukiet smakowy pochłoniętego posiłku, więc musi powtarzać spożycie, żeby dobrze przeanalizować

Aniołku - Jak słodko. :bigeyes:

I wczorajsze spanie, jeden człowiek dwa koty, jedne kolanka
Obrazek

Nocny Anioł napisał(a):Ostatnio był batman, dzisiaj Luś(zwana mymłonem)

jaki przecinek słodki :bigeyes:

Kolega w pracy tez super :-D

Nocny Anioł napisał(a):jeden człowiek dwa koty, jedne kolanka

koty zawsze znajdą miejsce, człowiek sie musi dopasować :hihi:

Kawka mówi że moja kota udowadnia że koty sa cieczą :evillaugh:

Zdecydowanie. Koty to ciecz.

Kawko, pewka!
Indiana zalicza liczne spłynięcia z fotela. Jest dłuższy niż jego szerokość, więc... Ścieka :hihi:

Moje kociate przypomniały sobie o istnieniu patyczków matabi. Jest ogień. Indiana roznosi je w pył

Muszę kupić jak będę w Polsce. Może Oskar też oszaleje. Póki co, na kocimiętkę reaguje relaksem totalnym. Bardzo go wycisza. Jak mu podłożę coś nasączone kocimiętką to zaczyna wzdychać głęboko i się relaksować.

Matabi pachną ponoć jak waleriana, spróbuj

one są dobre na zęby, więc byłoby super, jakby polubił

Ach ta kocimiętka

ale myślałam, że ona działa pobudzająco, to niespodzianka

Może mnie się taki dziwny egzemplarz trafił.

Kot. Kota masz, to wystarczy

One na każdym kroku pokazują, że żadne normy i standardy ich nie dotyczą :hihi:

Też fakt.

Piekności, piękności ^_^

Kawka napisał(a):Może mnie się taki dziwny egzemplarz trafił.

Moja Kota się wyłamuje ze standardów i cóż zrobić, nie jest sam w tym

PS Znaczy: ja sprzedaję teorię, że właśnie jest ukoronowaniem Kotowatości Udomowionej: totalne wyewoluowaniu ku warunkom domowym i dostosowanie do wymogów plus bezproblemowa adaptacja do wystroju i wyposażenia

Zresztą: sam się wprowadził, więc...
Nudny jak meble z IKEA :hyhy:

I jak tam Dzień Kota? ^_^

A racja, dziś Dzień kota! Zapomniałam. :zalamka:

Oskar, Buła i Darciuch mają dzień kota codziennie.

•Sol• napisał(a):Kawko, pewka!
Indiana zalicza liczne spłynięcia z fotela. Jest dłuższy niż jego szerokość, więc... Ścieka

Moje kociate przypomniały sobie o istnieniu patyczków matabi. Jest ogień. Indiana roznosi je w pył

nie słyszałam o tych patyczkach :ohlala:

muszę zakupić moim

Kawka napisał(a):Oskar, Buła i Darciuch mają dzień kota codziennie.

moje też

Kawka napisał(a):Oskar, Buła i Darciuch mają dzień kota codziennie.

No wiadomo. Ten jeden to tylko dla podkreślenia wagi, reszta to normalne dni kota :hyhy:

kahahaha napisał(a):nie słyszałam o tych patyczkach muszę zakupić moim

nie każdy kot szaleje, ale warto próbować, bo jest zajęcie, a co ważniejsze, to czyszczą sobie w ten sposób zęby

Wolę patyczki matabi niż królicze uszy :hihi:

Indiana wczoraj próbował się przytulić, otrzeć, oznaczyć feromonami policzkowymi... uwaga...
uwaga....
...
Świeczkę. Płonącą.
Więc teraz ma tylko jedną brew :zalamka:

Ile on ma lat? :hyhy:

W maju trzy, ale mentalnie... jakieś pół roku :evillaugh:

to wieczna dzidzia.

Oj bidulek :przytul:

On się w ogóle tym faktem nie przejął. Gdyby ciotka mu tej świeczki nie zabrała, to by się z nią dalej próbował zaprzyjaźnić :zalamka:

Ten kot nie ma za grosz instynktu samozachowawczego...

Nie wiem czy ktoś tęskni, ale tak mymcie testują nowy kocyk

Obrazek

ROMANSOHOLICZKI

Domowy zwierzyniec