Teraz jest 24 listopada 2024, o 09:34

Domowy zwierzyniec

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 czerwca 2020, o 18:47

Słabo się robi na sam widok...
:evillaugh:
Rany, jak macie u dołu siatkę umocowaną?

PS na szczęście własnej klawiatury latem nie potrzebuje ^_^
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 7 czerwca 2020, o 19:07

Mocowanie jest bardzo inwazyjne. Po bokach wbijali się w elewację, góra i dół przewiercone zostały: daszek od zabudowy balkonowej u góry i dolne osadzenie zabudowy. Niby wszystko wygląda bardzo stabilnie, bezpiecznie, ale ja i tak mam obiekcje, obawy. A Talia uwielbia biegać między szybami a siatką. Ostatnio nawet kilka razy tam usnęła :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 7 czerwca 2020, o 22:37

Ależ ona się zmieniła. Nie poznałabym jej. I wysoko tam u was. Które to piętro, Klarku?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 8 czerwca 2020, o 07:55

Piętro 9 :) Trochę w dół jest :)
Najgorzej, że ona lubi przeciskać się między ta siatką a przesuwnymi szybami. Jak przesunę je w jedno miejsce dając jej możliwość dreptania bez ścisku, to i tak wchodzi tam gdzie szyby. A jaką ona stanowi atrakcję dla sąsiadów z bloku obok ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 8 czerwca 2020, o 11:04

Sol - ale słodziak :bigeyes:

Klarku - niezła kaskaderka :evillaugh: ale chyba też miałabym zawał widząc kota w takim miejscu :)
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 8 czerwca 2020, o 22:15

Klarku całe szczęście, że macie siatkę...ale i tak mam ciarki jak patrzę na wyczyny Talii

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 czerwca 2020, o 22:27

Z jednej strony trudno odmówić prawa do kociej adrenaliny :hyhy:
Z drugiej - serio zawał codzienny :lol:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 8 czerwca 2020, o 22:50

Sol, śliczny ten Indiana :)

Klarku, ja też mam ciarki jak patrzę na wyczyny Talii, ale mnie się na moim balkonie kręciw głowie jak za balustradę wyjrzę a to pięc pięter mniej :hihi:

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 9 czerwca 2020, o 18:47

Dziewczyny, co sądzicie o dwóch pierwszych pomysłach? :hyhy: Sprawdziłyby się u waszych kotów?

Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 9 czerwca 2020, o 19:24

Dzięki, dziewczyny :) Powoli się przyzwyczajam. Może mi się to uda, jeśli wcześniej na serce nie padnę ;)

Z moich doświadczeń z trzech kotów wynika, że kot sam najlepiej znajduje sobie zabawkę. U mnie od kilku tygodni najlepiej sprawdzają się silikonowe nakrywki na puszki i silikonowe podkładki pod deskę do krojenia. Problemem jest tylko znalezienie ich po kociej zabawie ;)

Ale na filmie kociaki wyglądają na zadowolone :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 10 czerwca 2020, o 20:48

Moim się nic nie podoba, zabawki leżą, nawet im taką kulkę na chrupki kupiłam i też mają w zadkach. Dzisiaj dostałam od synowej takie patyczki do gryzienia dla kotów, ponoć czyszczą zęby, przez pierwsze pięć minut Stefek szalał, jak Bajka podeszła to doszło to łapoczynów, a potem patyczek gdzieś wepchany pewnie się znajdzie przy odkurzaniu, a kot poszedł spać

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 10 czerwca 2020, o 22:52

Patyczki matatabi. To chyba tak się nazywa. Talia nawet nie spojrzała :] Nawet kupiłam tę śmierdzącą fretkę z zooplus. Gucio. Może 5 minut zainteresowania, potem obchodziła szerokim łukiem ;)
Giovanno, ale twoje bawią się razem? Może to im wystarcza :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 11 czerwca 2020, o 21:20

A gdzie tam, nie bawią się jak już to Stefek dokucza Bajce, a ta najpierw syczy, a potem leje gdzie popadnie. Może jakby ona go od początku nie "goniła" to byłoby inaczej, bo jak był maly to chciał się z nią bawić i przytulać, a ona syczała na niego i goniła, teraz jest odwrotnie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 11 czerwca 2020, o 22:29

Kurcze, i dlatego tak obawiam się drugiego kota. Myślę, że dobrze, aby był w domu z rożnych względów, ale mam wiele wątpliwości hmmm

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 11 czerwca 2020, o 23:16

Będzie seksizm :hyhy:

Hm, pamiętam, jak Dorota Sumińska opowiadała, że generalnie kotki o wiele trudniej przyjmują nowe koty, a szczególnie kocięta w wieku już wyrośniętym.
Co nie znaczy, że w efekcie nie ma przyjaźni, bo są, ale droga wyboista.
Znaczy: u Giovannowych kotów jeszcze się wszystko może wyrównać za jakiś czas :P
(A swoją drogą znam mnóstwo kocich rodzeństw, gdzie siostra regularnie brata pierze "bo dlatego").
Wykastrowane kocury niezależnie od wieku raczej nie mają problemów z dokooptowaniem nowych członków do stada w warunkach domowych.

Ale oczywiście jest mnóstwo wyjątków.

No więc nie to że tamto, ale może lepiej dokocić, zanim Talia ledwo w wiek nastoletni wchodzi i dobrze pamięta dzielenie przestrzeni z innymi kotami :shifty: :hyhy:

No ale wiadomo: takie tam porady z daleka, a rzeczywistość rzeczywistością ;)

PS dla porządku się przypomnę, że moja Kota też odporna na zabawki kupne/desygnowane.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 12 czerwca 2020, o 13:42

Sol, Klarku - piękne są te Wasze kotki. Jak wyrosły. :shock:
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 12 czerwca 2020, o 14:57

W przypadku moich persów sprawdził się układ matka - córka, bo ta najstarsza, która nie zaakceptowałaby żadnego obcego kota bardzo dobrze dogadywała się ze swoją córką, a potem bez mrugnięcia okiem przyjęła do stada wnuczkę. I tak sobie funkcjonowały we trzy długie lata. I dobrze to tej najstarszej zrobiło, bo jak była jedna, to wiecznie rozpaczała, jak się ją zostawiało samą, a potem to już miała w nosie nasze towarzystwo, bo miała kocie.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 12 czerwca 2020, o 15:04

Dzięki, Kawko :)
Oj, nie wiem czy ona pamięta to dzielenie przestrzeni. Mam wrażenie, że ona jest przekonana, że ona na świecie tylko jedna i wszystko do niej należy ;)
Po wyjeździe wakacyjnym, czyli na początku sierpnia. Takie mamy plany. Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie. I tu już wkracza moje dziecko którego ten kot jest (i która planuje studia we Wrocławiu, aby nikt nie czuł się zdziwiony), że drugi kot powinien być z grupy tych, nad którymi trzeba się pochylić. Rozumiem, że planuje kota ze schroniska, starszego, pewnie przyzwyczajonego do innych kotów. Tylko czy to jej się uda? I kto będzie ponosił tego konsekwencje?
A może niepotrzebnie się boję, może będzie nie tak źle. W sumie nigdy zwierzęta nie miały u nas źle.
Tak prawdę mówiąc chyba powinnam poczytać o tym drugim kocie.
Dorotko, fajnie. Pokolenia :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 12 czerwca 2020, o 17:33

układ matka - córka, bo ta najstarsza, która nie zaakceptowałaby żadnego obcego kota bardzo dobrze dogadywała się ze swoją córką, a potem bez mrugnięcia okiem przyjęła do stada wnuczkę.

Dorotko - a wnuczka od początku była w domu?
Bo kocięta karmione jeszcze na etapie wczesnym też łatwiej przysposabiane podobno. To już podrośnięte mają bardziej wyboiście.

I tu już wkracza moje dziecko którego ten kot jest (i która planuje studia we Wrocławiu, aby nikt nie czuł się zdziwiony)


Jakże klasyczny twist Nikt Nie Spodziewał Się Hiszpańskiej Inkwizycji :shifty:

PS Wiesz, Klarku, że ona po prostu mniej lub bardziej świadomie od dawna planuje, jak Wam oszczędzić efektu pustego gniazda oraz organizuje przykrywkę "Wcale Nie Tęsknię Za Domem, Przyjeżdżam Odwiedzić Swoje Koty" :rotfl:

Trzymam kciuki za powodzenie akcji ^_^
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 12 czerwca 2020, o 22:52

Jak Talia urosła Klarku. ;D

Mam trzy koty i żaden z żadnym się nie lubi. ;) więc nie wiem co powiedzieć.:P A przedtem mieliśmy jednego kota naraz. ;)
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 1269
Dołączył(a): 18 sierpnia 2016, o 13:10
Lokalizacja: Wrocław
Ulubiona autorka/autor: Julia Quinn, Mary Balogh, Lisa Kleypas

Post przez kahahaha » 15 czerwca 2020, o 12:02

Sol piękne futro :bigeyes:

klarku niezła kaskaderka :heat: my mamy sztywną siatkę i też koty po niej latają :rotfl:

teraz wzięliśmy trzeciego kota którego po dwóch latach oddało małżeństwo bo dziecko alergii dostało, jak małą gówniarę nasz Mićka zaakceptowała tak nowego kotka nie. Fuczy na niego i kłaki lecą jak tylko się do niej zbliży. Już prawie miesiąc to trwa. Nie wiem czy się dotrą :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 15 czerwca 2020, o 21:36

No właśnie, jeszcze wyjdzie na to, że zostanę z dwoma kotami drącymi koty ;)
Lia, z miejsca tak się tego nie widzi, ale Młody jak wpadł ostatnio to też twierdził, że to taka buba już się zrobiła ;) Kahahaha o matko!!!
Frin, ja podejrzewam, że to wszystko jest celowe i dobrze przemyślane ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 16 czerwca 2020, o 17:25

Póki młoda to powinna zaakceptować Aralku ;) nie ma traum, więc też to argument na plus.
U nas nadal dochodzi do łapoczynów jak to Giovanna napisała, ale na ogół się bawią ładnie. No ale Melon ma traumę, bo mu ukochanego przyjaciela nagle odebrali, ten kot przeżył odejście Antka chyba równie mocno co ja. A Induś to jest mały diabełek, zaczepia dorosłego, kiedy chce, nie patrzy, czy ten ma ochotę.

Indy ostatnio stał się małym pogromcą kwiatków. Nie, że je zżera, on je zwala w pogoni za muchami.
Ale, żebyście nie myślały, że on te muchy zjada. Okazało się, że je tylko zagryza i ma melinę z trupami, w rogu parapetu, za jedyną doniczką, której nie rusza :facepalm:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 16 czerwca 2020, o 21:28

Mój zjada :hihi: , muszę pilnować żeby jakiejś osy albo pszczoły nie wrąbał.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 16 czerwca 2020, o 21:36

Antoś zawsze zjadał i się śmiałam, że to jego chipsy, bo aż chrupał :ermm:
A ten nie. Może gromadzi na wypadek chudych czasów :hihi:

A i odkryliśmy co lubimy nietypowego. Pieczarki :zalamka: ale rzuca się tak, że folię rozrywa.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość