Teraz jest 27 listopada 2024, o 02:35

Domowy zwierzyniec

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 20 sierpnia 2017, o 21:37

Nie martw się u mnie też było na początku bardzo źle, zresztą pisałam, Bajka warczała, wyła i też startowała z łapami, a teraz się tolerują, bardziej Stefan rozrabia, ale Bajka nie da sobie w kaszę dmuchać.


Fringilla napisał(a):Hm, jeśli będzie miał Popek towarzystwo i wybieg, to super!
No tak, najlepiej zostać w rodzinie, ale jak nie ma wyjścia, to odpowiedzialna adopcja jest najlepsza.
Oby nowi opiekunowie docenili nowego domownika :)

A młode psy... cóż, jak to z dziećmi i nastolatkami: póki mój pies nie stał się statecznym starszym panem poważanym w okolicy przez kolejne pokolenia psich sąsiadów, spędzającym większość czasu na drzemkach i spacerach, to co narozrabiał, to jego...

Chociaż sam za często nie zostawał w domu (a najdłużej to na te parę godzin (4-5h) między spacerami) to jednak jak cisza zapadała, a misiaka w zasięgu wzroku nie było, alarm od razu...

W mojej obecności (odrabianie lekcji w swoim pokoju) pruł namiętnie swoje koce, rozbrajał tekturowe pudełka (jak był mniejszy i w nich sypiał, bo lubił), pruł metodycznie chodnik, wyciągał kabel telefoniczny ze ściany i odrywał płytki pcv. I to nie była pokazówka "chodź się bawić albo znajdę sobie inną rzecz do zabawy" - on to po prostu lubił i traktował jako hobby, chyba tak jak ja puzzle: lubiliśmy wymagające precyzji zębowo-manualnej zajęcia "jako dzieci" (no w końcu bieganie za piłką to nie jedyna zabawa...).
Takie skrzywienie "psa pracującego" :lol:
Minęło zupełnie, jak w pełni dorósł (zmienił typ rozrywki) a tak to stopniowo wyczuwał, co było dozwolona formą a co nie (kabel i płytki nie - na szczęście ówczesny remont wyeliminował problem ;) jeden chodnik do prucia był zostawiony i w sumie porzucony definitywnie został, gdy skończył potwór nasz 4 lata.
***
Niech forumowe kocięta rosną zdrowo a dokacanie pomyslnie przebiega ^_^
ekhm, adaptacja kocia czasem zajmuje i z 5 lat, i to w homeostazie, więc spoko, w końcu na pewno się wszyscy dogadają :D
A bywa, że i starsze introwertyczne koty zaskakują maksymalnie(znam parę takich kocich osób na żywo, które pojawienie się kocięcia wręcz drugą młodość spowodowało).
Kocia towarzyskość też potrafi zaskoczyć (o, tu juz bardziej medialna opowieść o sąsiedzkiej przyjaźni).


Ponoć jacyś bardzo fajni ludzie, pierwsze co jeszcze u syna to pan się tarzał z psem na podłodze :), byli zdziwieni, że nie chce od nich pieniędzy. Jego nie ma prawie cały dzień, wyprowadzał go rano, potem "wpadał" na chwilę i dopiero wieczorem z nim był , a psina młoda to się nie ma co dziwić i do tego labrador, a one mają skłonności do rozrabiania. Myślę, że następnym razem pięć razy pomyśli zanim weźmie zwierzaka.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3299
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Adrienne Basso, Mary Balogh Lisa Kleypas

Post przez Kiara » 20 sierpnia 2017, o 22:01

A tu moje panny :mrgreen:

Im to się nie nudzi bawią się non stop :evillaugh:

Gio jak piesa trafił do fajnych ludzi to bardzo dobrze :)
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 20 sierpnia 2017, o 22:06

O matko. :bigeyes:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Online
Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 20 sierpnia 2017, o 23:34

giovanna napisał(a):Ponoć jacyś bardzo fajni ludzie, pierwsze co jeszcze u syna to pan się tarzał z psem na podłodze :), byli zdziwieni, że nie chce od nich pieniędzy. Jego nie ma prawie cały dzień, wyprowadzał go rano, potem "wpadał" na chwilę i dopiero wieczorem z nim był , a psina młoda to się nie ma co dziwić i do tego labrador, a one mają skłonności do rozrabiania. Myślę, że następnym razem pięć razy pomyśli zanim weźmie zwierzaka.


Myślenie o tzw. planie B ("a co, jeśli jednak nie będę mógł się opiekować" - różne przypadki się zdarzają w życiu niestety) jak i odpowiedzialna adopcja to wciąż niezbyt częsta sprawa u nas - raczej się nie dyskutuje o sprawie, bo jest traktowane jedynie jako dobra wola a nie obowiązek... (jak w dowcipie o Stalinie "a mógł zabić" :(
Udane, przemyślane adopcje (gdzie wiadomo, co się ze zwierzęciem dzieje do końca jego życia) zasługują na promocję i uznanie :D

W sumie opłaty za zwierzęta - te nierasowe - bywały kiedyś traktowane jako symboliczne (nie pokrywające w praktyce dotychczasowej ekhm inwestycji, np. opieki nad szczenięciem), bo pokazywały, że dla człowieka adoptującego mają jednak jakąś wartość ("jak za darmo to nie szanuję"). Teraz schroniska niektóry próbują wprowadzić politykę leasingu, aby móc kontrolować, co się dzieje dalej ze zwierzęciem oraz kto adoptuje (i jak często - to też sygnał, że coś jest nie w porządku).

U nas chyba wciąż jest mała wiedza, jak wiele oddanych do schronisk zwierząt (nie tylko psów) kończy w przemyśle walk psów (i to jest jedyny moment, gdy mam wrażenie, ale tylko wrażenie, że schroniska, w których usypia się zwierzęta "bo nadmiar", są okropne jedynie w 99,99% a nie 100% - są rzeczy gorsze niż eutanazja).
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 21 sierpnia 2017, o 00:04

Jak na razie kontakt mają dobry, wysłali zdjęcie, syn ma jeszcze do nich jechać. Myślę, że będzie dobrze (musi być), ale i tak mi trochę smutno, ja się za szybko przywiązuję do zwierzaków i potem jest jak jest ...

Avatar użytkownika
 
Posty: 3299
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Adrienne Basso, Mary Balogh Lisa Kleypas

Post przez Kiara » 21 sierpnia 2017, o 00:15

Co do tego, że różnie w życiu bywa i trzeba szukać planu B się zgadzam ale niestety większość osób działa pod wpływem chwili (co mnie denerwuje) bierze zwierzaka a jak się znudzi to po prostu oddaje.... i teraz czy cieszyć się, że oddaje je komuś czy do schroniska a nie wyrzuca z auta na autostradzie? Czy potępiać całkowicie fakt, że się pozbył?



Ja muszę się przyznać raz oddałam psa....


Niestety z winy naszego krakowskiego schroniska...

Większość przypadków oddawania z powrotem psów do schronisk leży po ich stronie... a czemu?

Otóż będąc w 6 miesiącu ciaży postanowiłam wziąć drugiego psa a żeby pomóc bezdomnym psiakom postanowiłam go adoptować a nie kupować

Chodziłam przed adopcją z 10 razy do schroniska żeby zapoznać się z wybranymi psami uwaga kryterium wyboru było przede wszystkim to, żeby pies nie był agresywny czy trudny o czym Panie w schronisku wiedziały.

Nie to, że nie poradziłabym sobie z takowym czy zeby nie chciało mi się z nim pracować.

Po prostu nigdy nie zaufałabym takiemu psu na tyle by zostawić z nim moje małe dziecko a po drugie nie miałabym czasu na taką prace po porodzie.

Ale mniejsza z tym wybrałam sukę.

Niestety w schronisku pracowały same panie. Po wzięciu do domu okazało się, że prawdopodobnie jakiś facet musiał zrobić jej jakąś krzywdę ponieważ wykazywała bardzo dużą agresję w stosunku do mężczyzn.

Mimo starań po 3 dniach zdecydowałam się ją oddać. Skończyło się na szczęście na 4 szwach na ręce mojego taty.(Pies wielkości owczarka).

Przy oddawaniu Panie w schronisku kwestionowały wszystko co im powiedziałam na temat suki.

Po miesiącu znalazłam wpis na blogu schroniska przedstawiający mnie(oczywiście anonimowo) w jak najgorszym świetle, natomiast pies był polecany jako rodzinny i odpowiedni dla dzieci.

No i teraz powiedzcie mi czy takie coś oszczędziło psicy kolejnego niewłaściwego domu? Nie znów mogła trafić na kogoś kto nie byłby gotowy na takiego psa i mógłby oddać ja kolejny raz .... a może nawet i wyrzucić


Po tych doświadczeniach zniechęciłam się całkowicie do adopcji ze schronisk a szkoda bo w przyszłości mogłabym pomóc innym zwierzętom...

I znów wina nieodpowiedni dobranych ludzi do pracy w schronisku , którzy nastawieni są na wypchnięcie jak największej ilości psów do nowych domów a nie na to by dobrać im odpowiednich właścicieli...
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 21 sierpnia 2017, o 11:05

Nie dziwię Ci się, pewnie też bym oddała, przykre, ale trzeba też mieć do psa zaufanie, a agresywnemu bym nie ufała i pewnie z czasem też bym się zaczęła go bać, nie mówiąc już o tym żeby zostawić go z małym dzieckiem.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 21 sierpnia 2017, o 12:56

ja obserwuję koszmar kupowania pieska bo moda, bo celebrytki mają, bo puchatek , a jak tylko coś zbroi, nie chce pozować i nie jest jak na zdjęciach to porzucenie. Bo jak to jest kontrolowana i odpowiedzialna adopcja to może i lepiej. Ale porzucają, wyrzucają, na wieś "do ciotki" dają. To co potem taki pies przezywa (raczej krótko na łańcuchu bez wody) trudno opisać. widząc co się dzieje w schroniskach jak najbardziej jestem za obowiązkową sterylizacją. Przecież niektóre sunie zdychają bo co cieczka rodzą. Wycieńczone i porzucone. a ile przez to szczeniaków w schroniskach, utopionych, porzuconych. Niestety jeśli chodzi o zwierzęta, mentalnie mamy społeczeństwo okrutne i bezmyślne.
taka chwilowa moda napędza pseudohodowle - a same widziałyście jak to wygląda. Bo w końcu zaczęto o tym mówić i pokazywać.

Kiaro -to niestety prawda, choć jest coraz lepiej. Coraz więcej jest świadomych adoptujących i pracowników schronisk.
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 21 sierpnia 2017, o 14:42

Bo ludzie traktują zwierzęta przedmiotowo i to jest w tym wszystkim najsmutniejsze. Dla mnie zwierzaki to moje dzieci i nawet tak je nazywam :lol: Nie wiem jak można traktować zwierzęta jak przedmioty przecież one tak samo czują. Wkurzają mnie Ci wszyscy ludzie, którzy biorą zwierzaki nie przemyślawszy swojej decyzji, a potem trafiają one do schroniska czy zostają wyrzucone. Wkurzają mnie również Ci co mają zwierzaki dla 'mody'(jak to określiła szuwarek), a potem nie potrafią się odpowiednio zająć takim zwierzakiem. Widzę też takie zachowania u siebie w rodzinie. :zalamka: Pies jest zamykany w łazience, z rodziną jest kiedy im się o niej przypomni, a do fryzjera nie biorą jej, bo i po co. Mają do niej pretensje, że w łazience jest syf, ale jak zamykają ją na całe dnie i nie wychodzą z nią na spacer to jak ma być inaczej. Wkurza mnie takie podejście.
Dobrze, że Gio syn zdecydował się na oddanie psiaka. Jeśli nie było go tyle czasu w domu i nie miał się kto tak energicznym psem zająć to lepiej mu znaleźć lepszy dom. Gdzie będzie miał miejsce do wybiegania się i będzie szczęśliwy.
Kiaro, chciałaś dobrze :przytul: Czasami nie da się pewnych rzeczy przeskoczyć. :przytul: Jak widać i po jednej i po drugiej stronie można spotkać nieodpowiedzialnych ludzi.

Mi nie zdarzyło się oddać dorosłego zwierzaka. Jak u nas był to był aż jego dni nadeszły.
Małe jednak oddaję. Na razie nie planuję powiększania naszej gromadki, więc i ten koci maluch też będzie mieć innych właścicieli, już właściwie wiemy gdzie trafi ;)

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 21 sierpnia 2017, o 15:32

Dzięki duzzz za zrozumienie. Moje zwierzaki też są pełnoprawnymi członkami rodziny tak jak u Ciebie są jak dzieciaki, śmiejemy się, że czasem wydajemy więcej na nich niż na siebie :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 21 sierpnia 2017, o 15:43

Moje przejadają więcej niż my to na pewno :evillaugh: A jak robię zamówienie to mój zawsze krzyczy, żebym nie mówiła mu tylko ile wydałam :evillaugh:
Wiesz popełnił błąd, ale go naprawił. Teraz zapewne już przemyśli kilka razy zanim weźmie kolejnego zwierzaka.

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 21 sierpnia 2017, o 16:50

Giovanno, syn zrobił bardzo dobrze. Pieskowi będzie lepiej w nowym domu. :przytul:

U nas dalej walki trwają. Gilbert lata za małym, wali go łapami i gryzie. Ale potrafią też noskować, Wedel może jeść z miski Gilberta, a ten go potem jeszcze wyliże. Już pisałam do hodowcy co z nimi robić, zastanawiałam się czy nie izolować, ale powiedziała, że muszą ustalić hierarchię i mam się nie martwić. Wszystko się unormuje. Zaówiłam dwa feromony do kontaktów, mam nadzieję, że pomogą, bo cena była zabójcza. :evil:

Obrazek

Online
Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 21 sierpnia 2017, o 18:01

Kiara napisał(a):
Po miesiącu znalazłam wpis na blogu schroniska przedstawiający mnie(oczywiście anonimowo) w jak najgorszym świetle, natomiast pies był polecany jako rodzinny i odpowiedni dla dzieci.


Ale co konkretnie napisali?
Bo to jest interesujące, dlaczego mieli potrzebę wspomnienia o nieudanej adopcji.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 21 sierpnia 2017, o 19:22

joakar, nie martw się u mnie była też bonanza, a teraz już jest spokój, Bajka postraszy małego jak jej dokucza, ale nie szaleje tak jak przedtem, że biedny nie mógł nawet spojrzeć w jej stronę. Do miski też mu pozwala zaglądać. Najlepiej jest jak mały się rozbawi i szaleje, a ona patrzy na niego z takim politowaniem i obrzydzeniem w oczach ... :lol: Jak go myje to nie jest źle, on mu tylko pokazuje kto w domu rządzi.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3299
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Adrienne Basso, Mary Balogh Lisa Kleypas

Post przez Kiara » 21 sierpnia 2017, o 20:49

Gilbert genialny :evillaugh:


Frin, że pies trafił z powrotem do schroniska z powodu nie do końca przemyślanej decyzji i nieumiejętnej opieki przez 3 dni w sensie, że brak socjalizacji bla bla bla i że powodem oddania co napisali w nawiasie była ponoć agresja choć w schronisku pies jej nie wykazywał wiec warto zastanowić się dlaczego u nowych opiekunów ją wykazał to tak w skrócie
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 21 sierpnia 2017, o 21:21

Kiaro śliczne te Twoje panny :bigeyes: i chyba dobrze się rozumieją

Avatar użytkownika
 
Posty: 3299
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Adrienne Basso, Mary Balogh Lisa Kleypas

Post przez Kiara » 21 sierpnia 2017, o 22:01

Ach mówie Ci jak się bawia można patrzeć i patrzeć :evillaugh:
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 22 sierpnia 2017, o 13:48

Kiaro, śliczna ta Fiona jest. I jakie ma fajne uszy :-D Pięknie z Basiekiem wyglądają :D

Joakar, ale łobuziak :hihi: Fajny domek, w środku ma drapak?

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 22 sierpnia 2017, o 14:05

Siostra robi sobie żarty :roll:
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 22 sierpnia 2017, o 14:17

O jaki słodziak :evillaugh: A gdzie jeszcze dwie? :hihi:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 3299
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Adrienne Basso, Mary Balogh Lisa Kleypas

Post przez Kiara » 22 sierpnia 2017, o 15:06

Ha ha ha zamiast kot w butach to kot w skarpetach :evillaugh:
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 22 sierpnia 2017, o 15:46

Dziwię się, że Stefan pozwolił sobie je ubrać :mysli:

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 22 sierpnia 2017, o 17:15

biedny..xD zimno mu. ;P
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 22 sierpnia 2017, o 19:35

Basiu, spał, nic nie zauważył :hihi:
Jest przyzwyczajony do dotyku, ciągle ktoś go głaszcze, więc nic sobie z tego nie robi.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 22 sierpnia 2017, o 19:54

Super Stefciu w skarpetkach :D

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości